Strona 1 z 9

Ofelia - zdrowa i kochana, Oliwia i ja - w krainie depresji

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 20:37
przez Magija
Czasem robię rzeczy zupełnie wbrew sobie, głowa swoje, serce swoje, najczęściej to pierwsze się poddaje i podejmuję zupełnie niezrozumiałe decyzje. Stojący obok pewnie pukneli by się w głowę, ja też się pukam, choć nie teraz, teraz to już nie mam sił nawet na popukanie. Gardło mam kurczowo ściśnięte i nawet nie wiem co napisać, najchętniej bym nie pisała nic, usiadła i nic nie robiła...
Miałam nie jechać do schroniska, pojechałam, wśród wielu kocich duszyczek opuszczonych leżała czapka z wyleniałego lisa, nie oddychała prawie, taka zużyta, zupełnie już zmechacona, nic nie warta stara czapka. Chwilę się zastanawiałam czy czapka wogóle oddycha, ona chyba też ważyła każdy oddech, bo po co oddychać? Zawołałam, czapka nie drgnęła, nie było po co, w końcu stare nikomu niepotrzebne czapki poprostu leżą rzucone w kąt nie pamiętając czasów swoje świetności odchodzą w zapomnienie...
Ewa podeszła i wzięwszy czapkę w dłonie opuściła głowę, czapka życ już nie chciała, malutkie przebijające skórę kości, powycierane futerko, odwodnienie, koszmarny katar, poszłyśmy ją nawodnić. Tuż przed wyjściem leżała jeszcze jedna czapka, taka troszkę lepsza, choć miejsce przy miejscu jej futerko prześwitywało. Ta czapka również w kąt rzucona, nikomu niepotrzebna. Obie czapki wylądowały na nawadnianiu, malutka czapeczka wtuliwszy głowę w moje ramiona delikatnie łapkując pomogła mojemu sercu przekonać głowę, wyłączyć myślenie... W tym samym czasie druga malutka czapka zrobiła to samo mojemu mężowi...

Na mojej kanapie w ścisłej iziolacji leżą teraz dwie małe czapeczki, wytarte z kurzu, wyczesane, wciąż śmierdzące, ze zmierzwionym i szorstkim, poprzecieranym futerkiem cichutko pomrukują. Nieważne, że świerzb wychodzi im z uszu, nieważne, ze grzybica rozpełzłą się po delikatnym ciałku, nieważne, ze kości mało nie przebiją skóry, nieważne, że katar zatyka małe noski, nieważne... siedzą i pomrukują cichutko z nadzieją, ze ktoś pokocha takie czapeczki...

Obrazek Obrazek

Ofelia ma ok 4 lat, została oddana z domu, przez właściciela, w schronisku była dwa miesiące, ma koszmarny świerzb, tworzący w uszach skorupę, kicha, jest zachudzona i odwodniona, ma grzybicę.

Oliwia ma ok 10 lat, oddana z domu, nieśmiała kotka o pełnych wiary oczach, teraz, bo tam nie miała już sił, zachudzona, z koszmarnym łupieżem i Bóg raczy wiedzueć czym jeszcze, kicha i jest bardzo odwodniona, ma świerzba oczywiście.

Bardzo proszę dobre duszyczki o pomoc w leczeniu i utrzymaniu kotek, każdy grosz bedzie dla nich wybawieniem. Nie mogliśmy ich nie zabrać choć nie powinniśmy, błagamy o pomoc i szansę dla księżniczek.

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 20:41
przez Corn
Poprosze o konto na pw. :cry:

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 20:44
przez Beata
Magija :king: :king: :king:
nie potrafie nic wiecej powiedziec

moze po wyplacie bede mogla troche pomoc, na razie jestem splukana :(

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 20:45
przez Kasia D.
Magija... :1luvu:
Juz Ci to napisałam ale powtórzę: masz serce jak Giewont!

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 20:52
przez dagmar
Poprosze o konto na pw.
Która koteczka to Oliwia a która Ofelia?

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 20:54
przez Magija
dagmar pisze:Poprosze o konto na pw.
Ktora Oliwia a która Ofelia?


Ofelia to ta młodsza, koło kaloryfera, Oliwia na kanpie, babunia, ma 10 lat, nie mogę zrozumieć jak można oddać 10 letniego kota, jak można oddać jakiegokolwiek.

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 20:56
przez dagmar
Boże to tak jak ja bym oddała moje kocianie :placz:

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 21:02
przez LimLim
Poproszę o nr konta, tylko tyle mogę zrobić :cry:

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 21:04
przez Magija
dziękuję, potrzebujemy dużo wsparcia, psychicznego, finansowego, każdego, Księżniczki muszą wyzdrowieć, w moim domu się nie umiera, nie wolno

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 21:06
przez Jana
Bardzo mocno trzymam kciuki, są do białości zaciśnięte!

Na razie nie mogę inaczej pomóc, sama szukam wsparcia na forum :(

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 21:07
przez jojo
Magija, Ty jestes aniolem :love:

Niestety tylko moge potrzymac kciuki :ok:

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 22:07
przez Tika
Magija Ty koci aniele :aniolek: :1luvu: - dobrze, że tam poszłaś!

Chyba muszę się w końcu wybrać do Łodzi 8)

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 22:09
przez jojo
Tika pisze:Magija Ty koci aniele :aniolek: :1luvu: - dobrze, że tam poszłaś!

Chyba muszę się w końcu wybrać do Łodzi 8)


to samo se pomyslalam, na Slasku przydalby sie caly zastep Magiji

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 22:12
przez Ska
Troche mam tych swoich forumowych bohaterow, ale Ty masz u mnie miejsce zupelnie specjalne, Magija.

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 22:13
przez Maryla
Podziwiam Cię za decyzję :king:
bo sama wiem ile ona kosztuje