Strona 1 z 13

Proszę nie bij mnie. Tylko mnie kochaj. Już w domku :)

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 19:37
przez mokkunia
Oglądasz czasem Animal Planet? „Pet Rescue”. Policja dla zwierząt odbiera kota właścicielowi, który się nad nim znęcał.

Nie, to nie film. To moje życie. Opowiem Ci, posłuchasz?

Półtora roku temu. Przyszedłem na świat. Mówili, że jestem piękny. Jedyny. Wyjątkowy. Oryginalny. Chłopiec trikolorek. Podsłuchałem, że to przepustka do lepszego świata. Do świata, gdzie jest mój Duży i Duża, ciepło, pełna miseczka, zabawy i miłość. Dużo miłości. Że będę zdrowy, szczęśliwy, że będę miał wszystko co jest potrzebne by być w kocim raju na ziemi.
Tak było…
ON. Zło. Bił. Bił mocno i kopał mnie. Nie rozumiałem, nie wiedziałem dlaczego. Przecież mówili, że jestem piękny, że każdy się zakocha. Dlaczego? Bił, kopał tak mocno i długo, nie przestawał. Tak bardzo bolało, mój ogonek. Zamknąłem oczy. Chciałem by przestało boleć, chciałem już nic nie czuć.
Uratowali mnie dobrzy ludzie, gdyby nie oni…
Od 19 stycznia 2006 roku zamieszkałem w schronisku. Nikt poza personelem nie wiedział o moim istnieniu. Już nie byłem piękny. Ratowali mnie.
Składali mój złamany ogonek, leczyli.
Nadszedł ten dzień. Mówili, że teraz inni mnie zobaczą, że jako pierwszy znajdę dom, bo jestem taki piękny. Ale tak się nie stało. Przed 2 tygodnie nawet nikt na mnie nie spojrzał… Ogonek jeszcze boli, ale przecież nie mogę narzekać. Duża mówi, że będzie taki ON lub ONA. Dobro. Że udowodnią, że jestem piękny i że będą mnie kochać już na zawsze.
A ja? Ja przytulę się, mimo iż boję się troszkę, ale zaufam. Proszę przytul mnie… i obiecaj, że nie będziesz bił.


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 19:44
przez aamms
:crying: :placz:

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 19:45
przez berni
kotku Ty jesteś przepiekny :love: :love:
ja pierwsza wpisuje sie na liste twoich absolutnych miłośniczek


mokkunia tego kota naprawde ktoś kopał i bił??? sorki ze pytam z niedowierzaniem, ale normalnie sie mi to w głowie nie miesci :strach: :strach: :strach: :strach:

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 19:49
przez mokkunia
Niestety. Kotek zabrany został z interwencji. Brak słów... Ogonek troszkę krzywo się zrósł, ale kotek podnosi go, boli teraz tylko w tym miejscu gdzie był złamany.

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 19:51
przez met
:cry:

skad sie biora tacy ludzie?!?!

:cry:

Koteczku, trzymaj sie, teraz juz bedzie dobrze :cry:

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 19:51
przez aamms
Rozumiem, że facet pokazywał jaki to z niego macho.. A jak reszta rodziny jest traktowana?
Osobiście podejrzewam, że podobnie jak kicio.. :?

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 19:52
przez Corn
Boze okropne.
Takie kochane maleństwo rzeczywiscie nietypowy jak na kocurka.
Czy ma jakies imię :cry:

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 19:55
przez Amy
Biedactwo :cry:
Ale na pewno szybciutko znajdzie domek, dobry domek.

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 19:56
przez mokkunia
Kotek miał jeszcze duży ropień, na karku. Dziś w drodze ze schroniska do domku go odkryłam. U weta został oczyszczony, a kotek dostał antybiotyk. Czy to też wskutek pobicia?

Kotek imienia nie ma jeszcze. Ale pilnie szukamy!

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 19:57
przez Beliowen
Mokkuniu, jak on teraz reaguje na ludzi?
I na inne koty?
Gdzie on teraz jest?

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 19:57
przez Izabela
:cry: :cry: :cry: o mamo, brak slow :cry:

Kotuch jest przepiekny :love: :love: :love:

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 19:58
przez iwcia
Dodam tylko, że kota kopał na klatce schodowej jego „opiekun” :evil: :evil: , dobra dusza się ulitowała i zadzwoniła do schroniska, kot został zabrany.
Ma złamany ogonek ale to nie umniejsza jego urody. :D

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 19:59
przez Aleba
Kicio jest cudny :love:
A tego zwyrodnialca... ech... :twisted:

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 20:00
przez mokkunia
Teraz jest u mnie, w łazience. Jest spokojny. Ufny. Ale chodzimy wokół niego na paluszkach, nie chcę by się bał, dość już wycierpiał.
Obiecałam, że znajdę mu domek. Najlepszy na świecie. I zamierzam dotrzymać słowa.
Moje koty widział tylko przez drzwi (bo moje dopiero co szczepione były i muszę je izolować) i tylko moje prychały, on nie. Obserwował, ale nie reagował. Był trochę obojętny.

PostNapisane: Nie lut 19, 2006 20:01
przez Amy
Domek na pewno znajdzie raz dwa :)
Dobrze, że go wzięłaś...