HERHOR - żegnaj Przyjacielu :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 22, 2010 0:00 Re: HERHOR - Klątwa faraona - 10 lat w Polsce

Herhor ODPUKAĆ czuje się bardzo dobrze
właśnie przeciąga się malowniczo na kanapie.

moim zdaniem zupełnie nie widać po nim wieku


a asortyment środków perswazji, za pomocą których subtelnie prosi o jedzenie wzbogaca się z roku na rok:
- Przestałam kupować książki w twardych oprawach, bo wszystkie odłożone na półkę lądowały mi na głowie. Jeden taki rzut Pamukiem w twardej okładce wyrwał mnie kiedyś z głębokiego snu. Byłam pewna, że właśnie oberwałam łomem i to mój koniec
-odzwyczaiłam się od trzymania napojów, nawet wody przy łóżku - przyczyna łatwa do wydedukowania
-komórki, sprzęt fotograficzny, zegarki nie mogą być odkładane na stół ani na biurko - te zrzuca się jednym zamachem krzywej łapy
- nie mam pojęcia jak przymocować głośniki od komputera do biurka (ostatnio to one latają)
- pilna robota nie może być zostawiana na wierzchu. Herhor działa jak najskuteczniejsza na świecie niszczarka. Już kilka razy układałam puzzle z pilnego tłumaczenia (kto chce sobie zwizualizować ten proces, niech obejrzy "Zaplątanych". Koń Maximus ma naprawdę wiele herhorowych cech...

Przy tym wszystkim Herhor jest piekielnie inteligentny. Na każdego stosuje inne środki. Na mnie powyższe. Na mojego męża ten zestaw jakoś mniej działa, za to kocie zawodzenie owszem. Więc przy Krzyśku Herhor śpiewa arie.

Właśnie z łomotem spadły trzy książki z biurka, delikatna sugestia, że czas coś przekąsić przed snem
Obrazek
"We śnie nie śpiesz się, masz czas
Snom daj płynąć, a nie płonąć
Śnij, jak śni się tylko raz
Swą maleńką nieskończoność"

katonka

 
Posty: 4378
Od: Wto lis 19, 2002 21:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 22, 2010 8:41 Re: HERHOR - Klątwa faraona - 10 lat w Polsce

Czasem wracam do historii Herhora, żeby sobie humor poprawić :D
Cieszę się, że miewa się dobrze :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro gru 22, 2010 8:58 Re: HERHOR - Klątwa faraona - 10 lat w Polsce

Swietne wiesci! :ok:

I ja co jakis czas wracam do tego watku :oops:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67128
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob gru 25, 2010 14:27 Re: HERHOR - Klątwa faraona - 10 lat w Polsce

Świetne wieści!!!
Dla Herhora życzę, z tej świątecznej okazji - jeszcze dziesięciu, albo i więcej udanych lat :)
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 19, 2017 23:45 Re: HERHOR - Klątwa faraona - 10 lat w Polsce

Nie wiem czy powinnam...
Ale Herhor, po długim i szczęśliwym życiu w dalekim kraju właśnie pobiegł na Tęczowe Łąki.
Brykaj tam niezwykły kocurku. Będziemy o Tobie pamiętać [*}

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39242
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Czw kwi 20, 2017 6:47 Re: HERHOR - Klątwa faraona - 10 lat w Polsce

[']

Niedawno o nim myślałam...

Brykaj, Niezwykły Kocie, po Tęczowych Łąkach...
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67128
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw kwi 20, 2017 13:47 Re: HERHOR - Klątwa faraona - 10 lat w Polsce

Ojjj :(

Miał dobre życie...

Hańka

 
Posty: 40420
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Czw kwi 20, 2017 19:02 Re: HERHOR - Klątwa faraona - 10 lat w Polsce

Smutna wieść... [']
Ale, jak napisałaś - miał długie i szczęśliwe życie.

Kłaniaj się nisko Bastet, kocie faraonów, niech ma w opiece tych Dużych, co tak długo się tobą opiekowali.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 23, 2017 19:26 Re: HERHOR - Klątwa faraona - 10 lat w Polsce

Tak, Herhor odszedł.
Nie mogę się pozbierać, przyzwyczaił mnie do tego, że podnosił się z każdej choroby, czy słabszego samopoczucia. Żył kilka lat z guzem tarczycy, od roku wiedziałam o nowotworze nerki. A on trwał.
Aż dwa tygodnie temu zaczął słabnąć i zwykłe procedury (kroplówkowe) już go nie podniosły.

Jeszcze nie umiem bez niego żyć. Towarzyszył mi przez prawie 17 lat. Zawsze blisko, krok w krok za mną, jak wierny pies. Spaliśmy nos w nos...

Pamiętam, że wtedy w Egipcie takim przełomowym momentem była chwila, kiedy ta przerażona, zachudzona bida, pewnej nocy podeszła do mojej spuszczonej z łóżka ręki, owinęła się wokół palca i zasnęła. Wiedziałam wtedy, że stanę na głowie, żeby uratować Herka.

W zeszłą środę byłam z córeczką na porannych zajęciach. Kiedy wróciłam do domu, Herhor leżał na moim łóżku, oddychał już z trudem.
Podeszłam do niego, położyłam się nos w nos.A on przeciągnął się, złapał mnie łapkami za palec. I zasnął.

katonka

 
Posty: 4378
Od: Wto lis 19, 2002 21:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 23, 2017 20:50 Re: HERHOR - żegnaj Przyjacielu :(

[']

Ty wiesz że to najlepsze co mogłas mu dać
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24787
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie kwi 23, 2017 21:41 Re: HERHOR - Klątwa faraona - 10 lat w Polsce

katonka pisze:Tak, Herhor odszedł.
Nie mogę się pozbierać, przyzwyczaił mnie do tego, że podnosił się z każdej choroby, czy słabszego samopoczucia. Żył kilka lat z guzem tarczycy, od roku wiedziałam o nowotworze nerki. A on trwał.
Aż dwa tygodnie temu zaczął słabnąć i zwykłe procedury (kroplówkowe) już go nie podniosły.

Jeszcze nie umiem bez niego żyć. Towarzyszył mi przez prawie 17 lat. Zawsze blisko, krok w krok za mną, jak wierny pies. Spaliśmy nos w nos...

Pamiętam, że wtedy w Egipcie takim przełomowym momentem była chwila, kiedy ta przerażona, zachudzona bida, pewnej nocy podeszła do mojej spuszczonej z łóżka ręki, owinęła się wokół palca i zasnęła. Wiedziałam wtedy, że stanę na głowie, żeby uratować Herka.

W zeszłą środę byłam z córeczką na porannych zajęciach. Kiedy wróciłam do domu, Herhor leżał na moim łóżku, oddychał już z trudem.
Podeszłam do niego, położyłam się nos w nos.A on przeciągnął się, złapał mnie łapkami za palec. I zasnął.

To chyba najpiękniejsze pożegnanie ze zwierzakiem o jakim słyszałam.
[*]

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie kwi 23, 2017 22:09 Re: HERHOR - żegnaj Przyjacielu :(

Przeczytałam cały wątek. Piękny, wzruszający...

Żegnaj Dzielny Kocie [*] dzięki Twoim Dużym miałeś wspaniałe życie. Egipt, Polska... a teraz czekają na Ciebie Wiecznie Zielone Łąki, brykaj po nich wciąż młody i zdrowy
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie kwi 23, 2017 22:34 Re: HERHOR - żegnaj Przyjacielu :(

:cry:
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3714
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Śro kwi 26, 2017 21:01 Re: HERHOR - żegnaj Przyjacielu :(

Byłaś z nim, zdążyłaś się pożegnać, a on czuł, że jesteś i dał temu wyraz. Chciałabym móc właśnie w taki sposób przeprowadzić swoje koty na drugą stronę.
Baw się za tęczowym mostem Herhorku [*]

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 26, 2017 23:07 Re: HERHOR - żegnaj Przyjacielu :(

Do zobaczenia, dzielny kocie. [']
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14567
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 296 gości