Strona 1 z 1

"Cztery łapy" czy "Boliłapka" ??

PostNapisane: Nie lut 12, 2006 0:45
przez Joanna*
Witam wszystkich.

Fredzia ma już pół roku i powoli muszę się rozejrzeć za miejscem gdzie najlepiej przeprowadzić zabieg kastracji.
Mam na oku dwie lecznice "Cztery łapy" i "Boliłapkę" i chcialabym poznac opinie osób, ktore oddały tam swoje koty na ten zabieg.

Interesuje mnie jakość opieki po zabiegu, fachowość chirurga i ogólne wrażenia. Czy byliście zadowoleni, czy koty były zadowolone, czy dostatecznie dobrze sie nimi zajęto?

Czy daliscie tam kotki przed pierwszą rują czy po? Co preferują tamtejsi chirurdzy?

Będę bardzo wdzięczna za wszelkie wypowiedzi, bo to pomoże podjąć mi tę trudną decyzję, od której zalezy zdrowie mojej kici. :)

PostNapisane: Nie lut 12, 2006 1:03
przez beatka
hmm wydaje mi się że Boliłapka jest związana z jedna koleżanką z forum tam pracuje jej TZ więc nie może to być zła lecznica :D o Czterech łapach nie mogę się wypowiedzieć :(

PostNapisane: Nie lut 12, 2006 1:08
przez Maryla
jeśli mogę Ci coś poradzić to nie wybieraj lecznicy - wybierz weta

ja większość sterylek robiłam w lecznicy na Czechowa 2 u dra Lesiaka i wszystko było ok
jedna z koleżanek z forum kastrowała też niedawno znalezioną koteczkę u niego i prawdopodobnie dzięki temu kotka żyje - bo miała zapalenie otrzewnej
mało doświadczony wet mógłby sobie z tym nie poradzić

natomiast napiszę Ci o jednej z moich sterylek robionych niestety przez "partacza" moim zdaniem - to dr P. z lecznicy Hematowet (niestety to nie ja zawoziłam kicie bo ja bym się raczej na zabieg w wykonaniu dr P. nie zgodziła)
chodzi o kotkę Gosposię z mojego podpisu
mimo że sam zabieg się niby udał to po 2 tygodniach z kotki zaczęła się lać ropa
dr Lesiak rozcinał jej brzuch na nowo usuwając nici i czyszcząc z ropy
zagoiło się
a teraz po 11 miesiącach od kastracji kotka miała ruję - i to bardzo głośną
świadczy to niestety o pozostawieniu jajników lub ich fragmentu
a więc ocena partacz w moim mniemaniu uzasadniona

co prawda Wojtek twierdzi że wet dostał zlecenie na sterylizację a nie kastrację kotki i wykonał to co mu się zleciło ale ja uważam swoje

dlatego wybierz weta z wątku Weci polecani takiego do którego mamy zaufanie
kastrację możesz zrobić przed pierwszą rują

PostNapisane: Nie lut 12, 2006 3:02
przez gagucia
chmm
bylam w "4 łapach" i byłam w "boliłapce" i zdecydowanie ze swoim ukochanym domowym wypieszczonym futrzastym kotem nie udałabym sie do "czterech łap" i juz.taka kobieca intuicja.
w boliłapce wiem ze sterylek dziesiatki jak nie setki wykonanych pomyslnie..
sama u siebie mam kastrowana tam kocice i jest rewelacja.

a w czterech łapach fajnie jest miło, sympatycznie, rzeczowo nic zlego w sumie nie zrobili nikomu, nie slyszalam zeby cos zabili ale zadna rewelacja znowu w kontktach.
błedow kilka wypatrzylam podstawowych typu brak nacisku na odrobaczenie..dopiero po sugestii wlascicielki zalecenie odrobaczenia..i takie tam noi moim zdaniem kase wzieli za duza i kropka.
nic tam nigdy nie kastrowalam..ja sie tam poprostu czuje niepewnie i juz.

jako osoba ktora prowadza sie chyba po wiekszosci lecznic szczegolnie ostatnio i miala przyjemnosc i tu i tu goscic to mojego futrzaka bez obaw oddalabym do "boliłapki".
pozatym przemawiaja za tym dziesiatki forumowych kotow kastrowanych tam, dziesiatki leczonych, ratowanych noi słynna łapa romana przewijajaca sie gdzies tu w moim watku, która dr maciek miał yyy ze tak powiem zaszczyt obcinac;)))kociaki moje tam sa prowadzone...sprawdzona lecznica nie ma co ukrywac.
gdybym byla z okolic a nie z wawra na koncu swiata to bym sie tam bezwatpienia prowadzala ze swoim stadem z pelnym zaufaniem.

noi maja fajna swinke w lecznicy;]zawsze jest z kim pogadac "czekajac na";)i rybki z gigantycznym glonojadem;/polecam

PostNapisane: Nie lut 12, 2006 3:58
przez Jana
A ja polecam zupełnie inną lecznicę - na Białobrzeskiej. Kastruje kotki dr Żurańska, która operowała dwa razy Myszę (dużo poważniejsze sprawy niż kastracja) i kastrowała Całkę. Wszystko fantastycznie się goiło, Całka miała cięcie 1,5 cm., dwa szwy, a wszystko wyjęte (macica też).

PostNapisane: Nie lut 12, 2006 11:45
przez Joanna*
Dziękuję bardzo za wszystkie wasze opienie. Są dla mnie bardoz cenne. Jeśli wszystko się uda to pewnie się zdecyduję na "Bolilapkę".

Nie ukrywam, że to co napisała Gagucia bardzo do mnie przemawia, bo ja nie jestem specjalista od kotów. Tzn czytam dużo o nich i staram się dowiedzieć jak najwięcej o zdrowiu i pielęgnacji, ale jeśli wet coś mi mówi to ja wierzę, że on wie lepiej ode mnie. I jeśli by tak było, ze on by mi nie powiedział nic o odrobaczeniu np. to ja pewnie bym się bardzo nie upominała. :oops:

Dlatego pewnie bedzie lepiej, jak pójdę do weta, który wie wszystko super i powie mi wszystko jak ciemnej (bo w tej kwestii taka jestem).

O tym jak się wszystko odbyło, pewnie napiszę w naszym watku. Ale to dopiero za jakiś miesiąc pewnie.
Tu podaję adres dla zaintersowanych. Jest tak dużo zdjęć slicznej pannicy kocicy
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=33 ... c&start=45

PostNapisane: Nie lut 12, 2006 11:47
przez Joanna*
ups wyslało mi sie dwa razy :oops:

PostNapisane: Nie lut 12, 2006 12:11
przez Gosiak104
A czy znacie może ceny kastracji i sterylizacji w tych lecznicach?

PostNapisane: Nie lut 12, 2006 12:20
przez Daga
gagucia pisze:błedow kilka wypatrzylam podstawowych typu brak nacisku na odrobaczenie..dopiero po sugestii wlascicielki zalecenie odrobaczenia..i takie tam noi moim zdaniem kase wzieli za duza i kropka.

8O
przepraszam, ale to wręcz smieszny zarzut.
Doktor Brzezny, u której leczę swoje koty właśnie w tej lecznicy, ma wręcz obsesję na punkcie odrobaczania kotów, mówi o tym bezustannie i mniej więcej u każdego kota podejrzewa lambliozę! Mało tego, prowadzi specjalne badania nad wpływem poasożytów na funkcjonowanie kociego organizmu, doszukała się gdzieś w opracowaniach, że pasożyty mogą na przykład prowadzić do alkalizacji moczu, a co za tym idzie mogą przyczyniać się do powstawania syndromu urologicznego, mogą być też przyczyną reakcji alergicznych itd. To nie wątek, żebym się rozpisywała akurat o tym, ale twierdzenie, że w 4 łapach nie mówią nic o odrobaczaniu jest po prostu bzdurą :x


Wracając zaś do tematu wątku - nie sterylizowałam kotów w żadnej z lecznic o której mowa, więc nie mogę się wypowiedzieć, zgadzam się natomiast z Marylą, że to nie lecznica sterylizuje, a konkretny wet i na tej zasadzie mogę z czystym sumieniem polecić wspomnianego już tu doktora Lesiaka z Czechowa.
Sterylizował mi ostatnio kotkę podwórkową u której jak się okazało był bardzo potężny stan zapalny przydatków, zapalenie otrzewnej, płyn w jamie brzusznej, dodatkowo jeszcze parę innych przypadłości i dał sobie doskonale radę. Kotka praktycznie nie miała prawa tego przeżyć a tymczasem minął tydzień a po niej nie ma śladu, że była w tak ciężkim stanie.
Jak dla mnie to najlepszy chirurg, jakiego poznałam, a do tego bardzo sympatyczny i rzeczowy człowiek.

PostNapisane: Nie lut 12, 2006 14:10
przez gagucia
polecic lecznice mozemy wiele ale sprawa rozchodzila sie o te dwie konkretne.

Re: "Cztery łapy" czy "Boliłapka" ??

PostNapisane: Nie lut 12, 2006 14:59
przez Joanna*
Ponieważ juz chyba druga osoba pisze, że się wybiera chirurga, a nie lecznicę, to chciałam zauważyć, ze w swoim pierwszym poście napisałam

Joanna* pisze:Interesuje mnie jakość opieki po zabiegu, fachowość chirurga i ogólne wrażenia. Czy byliście zadowoleni, czy koty były zadowolone, czy dostatecznie dobrze sie nimi zajęto?


Więc dobry chirurg jest dla mnie podstawowym kryterium wyboru.

A pytam o te dwie lecznicę, bo te mnie interesują. Zwykły proces decyzyjny. Staram się dowiedzieć wszystkiego z różnych źródeł.

Re: "Cztery łapy" czy "Boliłapka" ??

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 1:07
przez sniemiec
Jestem pod głębokim wrażeniem profesjonalizmu i miłości jakiej doświadczyły nasze dwie kotki "kościelne", które trafiły pod opiekę dr. Czajki i ekipy Boli Łapki.
Pierwszy raz nasze kotki były rozanielone podczas badania, które bardziej przypominało zabawę i pieszczoty, niż badanie lekarskie, jednocześnie zachowując pełen profesjonalizm i uwagę potrzebną do stwierdzenia co naszym podopiecznym dolegało.
Zarówno w przypadku sterylizacji młodszej kotki, jak i usunięcia 3 wodniaków starszej kotki, lekarze w lecznicy wykazali się 1000% profesjonalizmem, oszczędzając naszym podopiecznym nie potrzebnych cierpień, a nam - ich opiekunom, zbędnych wątpliwości.
Dr. Czajkę i jego zespół mogę z całą pewnością polecić każdemu, kto kocha zwierzęta.
Za opiekę nad naszymi kościelnymi kotami, z całego serca Bóg Zapłać.