Strona 1 z 5

Kolejna czwórka zza krat+ Toś,Sprężynka,FatCat,Koszka,Filc

PostNapisane: Pon lut 06, 2006 23:22
przez kordonia
Tak się złożyło, ze w sobotę wyadoptowaliśmy Watolinę, a wczoraj Pączusia i Tosia (który czekał u nas na dom 2 miesiące).

Okazało się więc, ze mamy do adopcji tylko jedną Filcówkę, ponieważ HorseTheSecond i Piniuś sie nie liczą, bo są już zamówione przez swoje kochane panie.

Wybraliśmy się więc z TŻ-em do schroniska. W założeniu mieliśmy zamiar wziąć dwa koty na dom tymczasowy. Tym razem był inny pan, niż poprzednio i nie zaporowadził nas do dużej kociarni, tylko do izolatki- zabraliśmy całą izolatkę, czyli : dwa małe 4.5-miesięczne buraski, kilkuletnią szarą w prążki koteczkę z przedłużonym włosem i niebieską persiczkę.

Kociaki to rodzeństwo, chłopczyk jest szary w tygrysie prążki, dziewczyneczka szara w kółeczka :love: Są niesamowicie przytulne- kiedy póxniej coś robiłam w łazience, chłopak wchodził na zlew i przytulał siędo mnie główką. Dziewuszka natomiast na widok człowieka kładzie się na ziemi z brzuchem do góry :lol: Są w nienajgorszym stanie, bo nie widzę u nich kataru, są dobrze odżywione, ale mają grzybicę :(

Kotka półdługołosa jest tam od czerwca- z tego, co zdążyłam wyczytać w jej kar5cie, to była zinterwencji, przyniesiona z trzema swoimi kociakami. przecz całe lato oni trzymali ją w izolatce i podkładali jej wszystkie kociaki. A ona wszystkie przygarniaął i karmiła. Jest niesamowicie łagodna, przytuliła siędo mnie z miejsca.

Natomiast w najgorszym stanie jest persiczka :( To jest jeden wielki kołtun. Nawet nie wiem, jak to opisać- to futro tworzy taką jedną twardą warstwę, nie do rozgarnięcia w żadnym miejscu. jest tam od roku :( Wszystko ją boli- ona nawet nie daje się dotknąć, zreszta boję się ją dotykać. Jest smutna. Jutro rano pojedziemy do naszej wetki na ogolenie jej :( Nie do wiary, co może stać sie z takim kotem.
Z tą persiczką przeżyłam niemały stres, bo już wszystkie mieliśmy załadowane w transporterku, a facet nie mógł znaleźć jej karty, i kazał mi ją oddać. A ja, ze nie, i zaczęłam upierac się, ze jej nie oddam, bo ona przecież tu cierpi z tymi dredami, itd. Czułam, że jestem bliska histerii, facet zobaczył, ze prawie płaczę, więc zadzwonił do kierowniczki, a ona kazała mu ją wydać. Ufff.

Mamy więc znów 17 kotów pod swoim dachem. W sumie na własne życzenie, ale stwierdziliśmy dziś, ze jesteśmy uzaleznieni od pomagania kotom.

PostNapisane: Pon lut 06, 2006 23:25
przez kordonia
Zapomniałam napisać, ze one mają już imiona. Są do serii z pierwszymi zakratowcami (Filcówką, Watoliną i Pasiakiem)- dwa maluchy nazywają się Sprężyna i Gryps, półdługowłosa- Prycza, a persiczka- Krata (ona ze względu na sierść posplątywaną we wszstkich kierunkach tworzącą istną sieć i kraty na jej ciałku).

Jutro porobię im jakieś zdjęcia, bo dziś już nie mam na nic sił.

PostNapisane: Pon lut 06, 2006 23:30
przez lidiya
kordonia - I love you!!!!!

tyle moge rzec.

PostNapisane: Pon lut 06, 2006 23:34
przez Maryla
:king:

PostNapisane: Pon lut 06, 2006 23:42
przez kasia essen
bardzo bym prosiła o zdjęcia tej persiczki! :oops: :oops:

PostNapisane: Wto lut 07, 2006 0:07
przez saskia
Kordoniu :1luvu:

PostNapisane: Wto lut 07, 2006 0:46
przez Alina1971
Po prostu podziwiam. 8O Moje uznanie.

PostNapisane: Wto lut 07, 2006 9:43
przez kordonia
kasia szczecin pisze:bardzo bym prosiła o zdjęcia tej persiczki! :oops: :oops:


Dobrze, dziś wstawię. A co, byłabyś zainteresowana wzięciem jej :) ?

PostNapisane: Wto lut 07, 2006 10:32
przez Jana
Kordonio - jeśli mogę coś poradzić w sprawie persiczki :) po ogoleniu wykąpcie ją w manusanie, to jest taki różowy środek, niewiele tego trzeba, rozcieńcza się wodą i pieni ładnie. Dezynfekuje i łagodzi podrażnienia i odparzenia, a pod tymi dredami skóra jest pewnie w fatalnym stanie. Kąpiel w manusanie przynosi kotu tak dużą ulgę, że cierpliwie wszystko znosi, ćwiczyłam to z MMkiem, a przedwczoraj z Mopsią. Manusan rozcieńcza się wodą i wciera w skórę kota (może być bez namaczania), dokładnie masuje, potem trzeba spłukać. Wet pownien mieć ten specyfik, ja dostawałam porcję w pojemniczku albo strzykawie.

PostNapisane: Wto lut 07, 2006 10:46
przez Mysza
Ja chcę zdjęcia Sprężynki (zwłaszcza ;)) Już się w niej kocham :lol:

PostNapisane: Wto lut 07, 2006 10:59
przez kasia essen
pewnie ze sama bym ja wzieła, ale TŻ raczej za kotami nie przepada :cry: :cry: :cry: pogłaska, ale nie jest z niego fascynat jak ja, ale mam osobę która straciła jakis czas temu persa, bardzo o niego dbała, w końcu zmarł na raka, nie chce wziac nastepnego bo dla niej byłaby to zdrada, poprostu podsuwam jej fotki i mam nadzieje ze w koncu sie w któryms zakocha,,, :oops: :oops:

PostNapisane: Wto lut 07, 2006 21:33
przez kordonia
Gryps i Sprężynka:

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

PostNapisane: Wto lut 07, 2006 21:37
przez Maryla
to sa koty ze schronu? 8O

PostNapisane: Wto lut 07, 2006 21:37
przez aamms
A długowłosy i persiczka?

PostNapisane: Wto lut 07, 2006 21:38
przez Atka
Sprężynka :love: :love: :love: :love: