gosiak pisze:Chodziło o to, że futro kotów się łamie na takie drobne kawałeczki i te kawałeczki się potem dostają do środka i zatykają jajowody... O!
to chyba tylko wtedy, jak ktoś zamiat podpasek używa kocich kłaków?
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
gosiak pisze:Chodziło o to, że futro kotów się łamie na takie drobne kawałeczki i te kawałeczki się potem dostają do środka i zatykają jajowody... O!
Bengala pisze:gosiak pisze:Chodziło o to, że futro kotów się łamie na takie drobne kawałeczki i te kawałeczki się potem dostają do środka i zatykają jajowody... O!
to chyba tylko wtedy, jak ktoś zamiat podpasek używa kocich kłaków?
Myszka.xww pisze:Bengala pisze:gosiak pisze:Chodziło o to, że futro kotów się łamie na takie drobne kawałeczki i te kawałeczki się potem dostają do środka i zatykają jajowody... O!
to chyba tylko wtedy, jak ktoś zamiat podpasek używa kocich kłaków?
moze warto poprosic producentow past odklaczajacych dla kotow cos dla zaklaczonej macicy?
gosiak pisze:Ja to pamiętam przy innej okazji, też jakieś wątek o przesądach. Chodziło o to, że futro kotów się łamie na takie drobne kawałeczki i te kawałeczki się potem dostają do środka i zatykają jajowody... O!
Beata pisze:Myszka.xww pisze:Bengala pisze:gosiak pisze:Chodziło o to, że futro kotów się łamie na takie drobne kawałeczki i te kawałeczki się potem dostają do środka i zatykają jajowody... O!
to chyba tylko wtedy, jak ktoś zamiat podpasek używa kocich kłaków?
moze warto poprosic producentow past odklaczajacych dla kotow cos dla zaklaczonej macicy?
dzieki dziewczyny za smiech z rana
joanna z kotami pisze:Na zakłaczenie macicy niechybnie zadziała udanie się do pobliskiej znachorki. Jak odpluje po trzykroć przez lewe ramię, to kłaki z macicy bankowo znikają...
Nie opracowano jeszcze niestety metody na koty-dusiciele-niemowląt. Trwają próby z czerwonymi nitkami wiązanymi dla ochrony na rączętach zagrożonych osobników ludzkich.
Pozdrawiam ja, pisząca te słowa , i potrójne zło w futro wcielone.
PS. Ostatnio kłaki naszych kotów znalazł na swym ubraniu roboczym kolega z pracy mojego TŻa, który od roku pracuje na innej zmianie i nigdy nie był u nas w domu...
Jowita pisze:ło matko, niech natychmiast zeżre tubkę Bezo-petu, bo mu sie kocie kłaki dostana gdzieniegdzie i nie będzie miał dzieci!!!!! i jeszcze niech urok odczyni
Zelka pisze:Odnośnie toxo oglądałam kiedyś film na Discovery, że jak dziewczynki w dzieciństwie miały kontakt z kotami to nabywają przeciwciała i toxo im nie grozi w czasie ciąży.
joanna z kotami pisze:PS. Ostatnio kłaki naszych kotów znalazł na swym ubraniu roboczym kolega z pracy mojego TŻa, który od roku pracuje na innej zmianie i nigdy nie był u nas w domu...
Alina1971 pisze:Moja Mama też ma takie poglądy. Raz w miesiącu pyta kiedy oddam psa. O kotach na razie nie wspomina aż tak. Bo nie wie ile ich mam.
Właściwie sama nie wie co te zwierzęta winne. Ale psa wini za moje niepowodzenia. Czasem to aż się boję go tam zostawiać, na szczęście robię to bardzo rzadko.
Ogólnie mówi, że przenoszą choroby i to niezdrowo mieć zwierzęta w domu. Zwierzęta to na wsi nie w mieszkaniu. Taaa Mamuś.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, kotcsg, misiulka, Necz, Szeska i 273 gości