Przedstawiam Pysię

Witam,
tak zupełnie nowe na forum to my nie jesteśmy (od pewnego czasu śledzimy wątki, ale ponieważ nie mam doświadczenia „kotowego” to się za bardzo nie wypowiadałam), ale dopiero teraz chciałam przedstawić naszą maludę – Pysię. Pysia trafiła do nas z Sycyna, a znalazła ją przez forum moja siostra Gosia ( Gosiak), pod koniec lipca. Pyśka miała wtedy ok. 6 tygodni.
Pysiulka jest kotem przyziemnym, nie potrafi skakać, szybko biegać. Niestety nie wiemy co jest przyczyną jej ułomności
, która objawia się niepełnosprawnością tylnych łapek. Opanowała wspinanie się na kanapy, fotele wyższe meble są dla niej niedostępne.
. Ale bardzo chętnie wspina się po naszych nogach kiedy chce popatrzyć na świat z góry.
. Odpowiednimi miłkami sygnalizuje kiedy chce popatrzeć prze okno ( z parapetu to ja potrafię zejść sama
), a kiedy chce być noszona i oglądać świat z góry. W ogóle nasza Pyska to kotek przytulawka i bardzo towarzyski. Lubi spać i przebywać w tym pokoju gdzie ktoś jest.
Pysaczek dzielnie znosił wizyty u weta i bardzo bolesne zastrzyki, mocno się w nas wtulała i cichutko popłakiwała.
. Dzielna była bardzo.
Maluda zawładnęła serca wszystkich trzech domowników i babci – zdeklarowanej przeciwniczki kotów.
.
Pyśka i jej pan.
Kiedy rozmawialiśmy o adopcji Pyśki, przegłosowany tata powiedział – „dobrze, ale ja ręki do niej nie przyłożę”. No i nie przykłada, gdyż to nie on tylko sobowtór:
1.codziennie urządza szkolenie wojskowe Pysi, czyli pogoń za sznurkiem (ostanie spostrzeżenie taty - kto ku kogo goni Pysia sznurek, czy sznurek Pysię) i inne zabawy,
2. w nocy jak jest taka potrzeba sprząta kuwetę – przecież nie może mieć brudnej toalety,
3.przynosił kasztany do zabawy,
4.codziennie rano musi ją wymiziać, nie wspomnę o noszeniu na rękach i pokazywaniu świata z góry,
5.jak odwiedzają nas Tola i Figa ( kotki Gosiaka) i fuczą na pysie to mówi Pysia nie daj się, atakuj, chowaj się i znienacka atakuj. „Krzyczy” na Tole i Figę – co robisz mojemu kotkowi”,
6.a przede wszystkim dwa dnia po pojawieniu się rezydentki balkon był zabezpieczony, „ niech ma możliwość spędzenia dnia wśród kwiatów i popatrzenia na ptaki, pieski itp.” ( a normalnie to się nie można doprosi o zrobieni czegokolwiek w domu – „proszę podanie i czekać w przeciągu miesiąca będzie rozpatrzone”),
Dla uzupełnienia obrazu to na pytanie „kochasz naszą maludę „ odpowiada „ ja tylko jestem gościnny”.
Pysia odwzajemnia tą „nie miłość” tylko „uprzejmość w stosunku do gościa w domu” powitaniami przy drzwiach, już od windy słyszy, że wraca pan i biegnie do drzwi wyjściowych.
Co do mnie i mamy to od pierwszego zdjęcia Pysia zawładnęła nasze serca i się z tym nie kryjemy, ona to doskonale czuje.
Podejście babci – kota adoptowaliście ?????, przecież wy nie lubicie kotów. A podczas pierwszej wizyty – nie czuć u was kotem, jaka ona biedna, choć malutka do mnie i tutaj głaski i wzięcie na kolana.
.A obecnie podczas każdej rozmowie telefonicznej to się pyta - a jak tam się czuje nasz ( uwaga nie wasz tylko nasz) kotek. W dzień sterylizacji Pysi dzwoniła "tylko dwa raz" w celu dowiedzenia się jak Pysia zniosła narkozę, czy cierpi itp..
Kotki Gosi – Tola i Figa czują się pokrzywdzone. Czemu dały wraz podczas wigilii – ofukały babcię, bo głaskała tylko Pyśkę.
A oto kilka zdjęć Pysi z okresu od października do stycznia.
http://upload.miau.pl/1/46707.jpg
http://upload.miau.pl/1/46708.jpg
http://upload.miau.pl/1/46709.jpg
http://upload.miau.pl/1/46710.jpg
http://upload.miau.pl/1/46711.jpg
http://upload.miau.pl/1/46712.jpg
http://upload.miau.pl/1/46713.jpg
http://upload.miau.pl/1/46714.jpg
http://upload.miau.pl/1/46715.jpg
http://upload.miau.pl/1/46716.jpg
http://upload.miau.pl/1/46717.jpg
http://upload.miau.pl/1/46718.jpg
http://upload.miau.pl/1/46719.jpg
http://upload.miau.pl/1/46720.jpg
http://upload.miau.pl/1/46721.jpg
tak zupełnie nowe na forum to my nie jesteśmy (od pewnego czasu śledzimy wątki, ale ponieważ nie mam doświadczenia „kotowego” to się za bardzo nie wypowiadałam), ale dopiero teraz chciałam przedstawić naszą maludę – Pysię. Pysia trafiła do nas z Sycyna, a znalazła ją przez forum moja siostra Gosia ( Gosiak), pod koniec lipca. Pyśka miała wtedy ok. 6 tygodni.
Pysiulka jest kotem przyziemnym, nie potrafi skakać, szybko biegać. Niestety nie wiemy co jest przyczyną jej ułomności




Pysaczek dzielnie znosił wizyty u weta i bardzo bolesne zastrzyki, mocno się w nas wtulała i cichutko popłakiwała.

Maluda zawładnęła serca wszystkich trzech domowników i babci – zdeklarowanej przeciwniczki kotów.

Pyśka i jej pan.
Kiedy rozmawialiśmy o adopcji Pyśki, przegłosowany tata powiedział – „dobrze, ale ja ręki do niej nie przyłożę”. No i nie przykłada, gdyż to nie on tylko sobowtór:
1.codziennie urządza szkolenie wojskowe Pysi, czyli pogoń za sznurkiem (ostanie spostrzeżenie taty - kto ku kogo goni Pysia sznurek, czy sznurek Pysię) i inne zabawy,
2. w nocy jak jest taka potrzeba sprząta kuwetę – przecież nie może mieć brudnej toalety,
3.przynosił kasztany do zabawy,
4.codziennie rano musi ją wymiziać, nie wspomnę o noszeniu na rękach i pokazywaniu świata z góry,
5.jak odwiedzają nas Tola i Figa ( kotki Gosiaka) i fuczą na pysie to mówi Pysia nie daj się, atakuj, chowaj się i znienacka atakuj. „Krzyczy” na Tole i Figę – co robisz mojemu kotkowi”,
6.a przede wszystkim dwa dnia po pojawieniu się rezydentki balkon był zabezpieczony, „ niech ma możliwość spędzenia dnia wśród kwiatów i popatrzenia na ptaki, pieski itp.” ( a normalnie to się nie można doprosi o zrobieni czegokolwiek w domu – „proszę podanie i czekać w przeciągu miesiąca będzie rozpatrzone”),
Dla uzupełnienia obrazu to na pytanie „kochasz naszą maludę „ odpowiada „ ja tylko jestem gościnny”.
Pysia odwzajemnia tą „nie miłość” tylko „uprzejmość w stosunku do gościa w domu” powitaniami przy drzwiach, już od windy słyszy, że wraca pan i biegnie do drzwi wyjściowych.
Co do mnie i mamy to od pierwszego zdjęcia Pysia zawładnęła nasze serca i się z tym nie kryjemy, ona to doskonale czuje.
Podejście babci – kota adoptowaliście ?????, przecież wy nie lubicie kotów. A podczas pierwszej wizyty – nie czuć u was kotem, jaka ona biedna, choć malutka do mnie i tutaj głaski i wzięcie na kolana.

Kotki Gosi – Tola i Figa czują się pokrzywdzone. Czemu dały wraz podczas wigilii – ofukały babcię, bo głaskała tylko Pyśkę.
A oto kilka zdjęć Pysi z okresu od października do stycznia.
http://upload.miau.pl/1/46707.jpg
http://upload.miau.pl/1/46708.jpg
http://upload.miau.pl/1/46709.jpg
http://upload.miau.pl/1/46710.jpg
http://upload.miau.pl/1/46711.jpg
http://upload.miau.pl/1/46712.jpg
http://upload.miau.pl/1/46713.jpg
http://upload.miau.pl/1/46714.jpg
http://upload.miau.pl/1/46715.jpg
http://upload.miau.pl/1/46716.jpg
http://upload.miau.pl/1/46717.jpg
http://upload.miau.pl/1/46718.jpg
http://upload.miau.pl/1/46719.jpg
http://upload.miau.pl/1/46720.jpg
http://upload.miau.pl/1/46721.jpg