Jeszcze o Zosi - ku przestrodze... to już rok [']

» Sob lis 18, 2006 15:56

[']

» Sob lis 18, 2006 16:32

...a miałam nadzieję, że to będzie początek pięknej historii...biedna kinia...

» Sob lis 18, 2006 16:43

Bardzo mi przykro.

» Sob lis 18, 2006 16:53

Tak, bardzo mi przykro...

» Sob lis 18, 2006 17:44

bardzo mi przykro

czasami smutne te powroty
ale nie poddawaj się - wiele innych kotów na pewno da się uratować

» Sob lis 18, 2006 20:02

Ewik pisze::cry: ...a miałam nadzieję, że to będzie początek pięknej historii...biedna kinia...

ja tez tak myslalam atu ... ech i jeszcze miala moje imie - kasiu spij spokojnie.... anets - bardzo współczuje, dobrze ze sie zajęlas kasia i nie umierala w samotnosci i męczarniach

» Sob lis 18, 2006 20:24

Tak pięknie się zaczęło... A tu taki cios.
Mocno tulkam...

» Sob lis 18, 2006 20:31

Właśnie doczytałam. Tak mi przykro. Tulę mocno.
Dla Kasi Obrazek

» Sob lis 18, 2006 21:02

Przykro mi

» Sob lis 18, 2006 22:15

Śpij spokojnie aniołku [']
:cry:

» Sob lis 18, 2006 22:25

Aneto tulę mocno

niestety nie wszystkie stworzonka uratujemy, ale wracamy im wiarę w to że ludzie są też dobrzy, a ich dotyk daje ciepło i miłość, bezpieczeństwo
to tez jest ważne, odejść spokojnie bez cierpienia
Kasiu ['] biegaj radośnie i bez bólu za TM

» Sob lis 18, 2006 22:36

Aneta, tak bardzo mi przykro

Biegnij kocinko..............

» Sob lis 18, 2006 22:41

Dzięki Wszystkim za dobre słowa...

Właśnie wróciłam z malowania dwóch piwnic dla dziczków /została mi farba po wykańczaniu mieszkania/. Musiałam czymś "zająć głowę"...
Karmicielki z osiedla patrzą na mnie tak dziwnie... chyba mnie winią za całą sytuację... jest mi przykro

, to dobre kobiety i nie znają mnie przecież... więc się nie dziwię

Mam nadzieję, że to nie wpłynie na plan moich sterylek na osiedlowych dziczkach...
Chyba przynoszę pecha kotkom, może kocury mam mieć tylko...

» Sob lis 18, 2006 22:48

AnetS pisze:Dzięki Wszystkim za dobre słowa...

Właśnie wróciłam z malowania dwóch piwnic dla dziczków /została mi farba po wykańczaniu mieszkania/. Musiałam czymś "zająć głowę"...
Karmicielki z osiedla patrzą na mnie tak dziwnie... chyba mnie winią za całą sytuację... jest mi przykro , to dobre kobiety i nie znają mnie przecież... więc się nie dziwię Mam nadzieję, że to nie wpłynie na plan moich sterylek na osiedlowych dziczkach...
Chyba przynoszę pecha kotkom, może kocury mam mieć tylko...

Aneta, proszę Cię, nie wygaduj takich rzeczy

...Jakiego pecha?? Traf, taki los, - na pewno nie Twoja zasługa.
Za co niby karmicielki miałyby Cię winić kochana??
Że kotka nosiała martwy płód w sobie i to przyczyniło się do jej śmierci??
Nikt Cię za nic nie wini na pewno!

» Sob lis 18, 2006 22:50

AnetS pisze:Dzięki Wszystkim za dobre słowa...

Właśnie wróciłam z malowania dwóch piwnic dla dziczków /została mi farba po wykańczaniu mieszkania/. Musiałam czymś "zająć głowę"...
Karmicielki z osiedla patrzą na mnie tak dziwnie... chyba mnie winią za całą sytuację... jest mi przykro , to dobre kobiety i nie znają mnie przecież... więc się nie dziwię Mam nadzieję, że to nie wpłynie na plan moich sterylek na osiedlowych dziczkach...
Chyba przynoszę pecha kotkom, może kocury mam mieć tylko...

Aneta nie mów tak

musimy sie spotkać :!:

Jeszcze o Zosi - ku przestrodze... to już rok [']

Kto przegląda forum