Kaśka nie żyje.
Nie wybudziła się z narkozy. Miała w macicy martwy płód. Prawdopodobnie od kilku dni. Doszło już do rozkłądu płodu. Przez te kilka dni, na które zniknęła i nie pojawiała się przy miskach pewnie urodziła gdzies małe. Wet nie sądzi, żeby żyły, ponieważ na sutkach koteczki nie było śladów ssania. Była bardzo osłabiona i mimo, że macica została usunięta, to organizm koteczki narkozy nie zniósł.
Kolejny cios...
Ja się chyba nie nadaję