Chcialabym tu na forum zadac pytanie.
Co ma zrobic rodzina/rodice/bliscy - osoby, ktora znalazla sie w sytuacji podobnej do sytuacji p. Marii lub Wiedzmy.
Nalezy sie w jakis sposob zajac zwierzetami (pies, kot, inne), a rodzina kategorycznie nie chce sie podjac opieki nad nimi.
Rodzina w zaden sposib nie przyczynila sie do powstania problemu, nigdy nie akceptowala obecnosci tych zwierzat ( nie lubi ich, uwaza, ze przy dziecku nie powinno byc zwierzat, ma uczulenie, nie ma czasu, daleko mieszka, inne powody, niepotrzebne skreslic).
Prosze, nie mowcie zaraz za ja jestem bez serca, be i fuj. Ja nikogo tu nie popiram ani nie potepiam.
Ja tylko zadalam pytanie.
Czy ktos chcialby na takie pytanie odpowiedziec? Teoretycznie.