Strona 1 z 6

poturbowana czarnulka Nuka- zostaje ze mną.

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 8:36
przez amelka
bardzo liczę na Waszą pomoc, nie wiem zupełnie co robić, zabrałam wczoraj ze stajni małą koteczkę, którą w poniedziałek wieczorem dopadł pies, nie było wiadomo co jej jest-tamtejszy wet podał tylko przeciwbólowe i proponował uśpienie :evil: koteczka nie rusza tylnymi łapkami, zawiozłam ją wczoraj w nocy na stefczyka-według wstępnych oględzin nie jest połamana i ma czucie w łapkach, troszeńkę nimi rusza ale chodzić nie może. Musiałam ją zabrać, bo tam tylko by leżała i cierpiała, właściciele nie znają się na kotach, nie mogli jej zapewnić opieki, pozwolili mi ją zabrać. Koteczka jest bardzo przymilna, mrucząca, ma wielki apetyt, próbuje chodzić ale nie daje rady :( Jest naprawdę słodka, już się w niej zakochałam ale nie mogę mieć 3 kotka, nie bardzo też stać mnie na jej leczenie, rodzina mnie już wydziedziczy. Narazie trzymam kitkę w oddzielnym pokoju ale ona potrzebuje więcej opieki, ja wychodzę na 8-9godz do pracy, nie ma się kto nią zająć, może ktoś przyganie czarnego traktorka? wierzę że kotka będzie sprawna.

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 9:10
przez amelka
aha- kocinka ma ogromny apetyt i je dosłownie wszystko-mięsko suchą karmę zupki wszystko-nigdy biedulka do syta się nie najadała...
weźmie ktos biedulkę?

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 11:15
przez ariel
wziąć nie mogę, ale pdnoszę

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 11:46
przez Kasia D.
Amelka, a jak z wypróżnianiem kici?

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 11:54
przez amelka
nieciekawie, wetka ją opróżniła w nocy ale mi si nie udało, sama nie chce bo nie może stanąć, martwię się o nią bardzo, teraz sama została
ale w sumie do wczorajszej wizyty u weta też się nie załatwiała-ponad dobe, wetka mówiła że ona chyba z obawy przed bólem się nie załatwia.próbowałam jej tyłek podtrzymywać ale wtedy usiłuje wędrować i zwiedzać, zasuwa zamiast się załatwić

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 13:49
przez amelka
podnoszę
a może ktoś poradzi co robić, prosimy obie z kicią

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 15:11
przez Emilia1
Technicznie pomóc nie mogę (odległość), ale chociaż podniosę... Może zgłosi się ktoś z Lublina...

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 15:58
przez amelka
podrzucam dopiero jutro na forum bede, trzymajcie kciuki za kitkę, zaraz do weta jedziemy
boję się że zastanę ją w gorszym stanie jeszcze :(

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 19:53
przez Emilia1
Napisz jutro koniecznie co u kotka...

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 22:15
przez Kasia D.
KOtka miała dzisiaj rtg.
Kręgosłup i miednica w p0rządku. Jest tylko lekki ucisk na rdzeń.
Ale kici ma czucie w obu łapkach i wetka jest dobrej myśli.

Zanim wrzuce fotki musze jeszcze cos napisac.
To najsłodsza, najukochańsza, najmilsza czarnulka jaką miałam okazje zobaczyć w życiu.
Nawet wetka, która wyraźnie faworyzuje psy była nia oczarowana.
Koteńka zaczepiała łapką wszystkich dookoła, tuliła sie do amelki, chowała łepek pod jej kurtką i cały czas mruczała.
Jest sliczna. Ma maleńki łepek, cudne żółte oczka i błyszczącą sierść.
Taka stuprocentowa kocia panienka.
Do schrupania.

PostNapisane: Czw sty 19, 2006 0:32
przez Kasia D.

PostNapisane: Czw sty 19, 2006 7:50
przez Florentyna1
Kasiu - i co ? I co ? Mała jest u Ciebie ? Jak stan maluszka ? Na leczenie coś tam Noemi wysłała i dla fotograicznych też 8) ...... Kasiu, czy ona ma cały czas niedowład tylnej częsci ciała w wyniku ataku psa ? Bo na zdjęciach nie widać żeby miała jakieś rany od pogryzienia.

PostNapisane: Czw sty 19, 2006 8:34
przez amelka
Dzięki wielgachne dla Kasi :balony: :flowerkitty: jesteś cudowna beż Twojej pomocy już bym się załamała

Koteczka jest u mnie, u Kasi i tak już mini szpital koci, mieszka sobie we własnym pokoju :D od wczoraj się po nim przemieszcza- w miarę możliwości- w nocy była mała kupka! :D
apetyt dopisuje, podałam jej mleczko i oliwe w jedzonku i przewód pokarmowy się troszkę opróźnił :D

kotka nie ma ran- pies jej nie poranił tylko złapał w pysk potem ludzie go odpędzili, kitka ma tył nadal niewładny, ale czasem lekko rusza łapkami i zaczęła zasuwać po pokoju

jest taka cudowna, ma mordeczkę jak mały niedźwiadek, nawet mój TZ się zakochał, nazwaliśmy ją Nuka-była kiedyś bajka o dwóch misiach-Jackim i Nuce

Koszty zostały zminimalizowane dzięki Kasi i jej wetce- nie muszę codziennie jeździć na zastrzyki, bedę jej robić sama

kotunia ma wielką wolę życia i jest bardzo radosna, naprawdę jest wyjątkowa, jak się cieszę że ją zabrałam, Kasieńko dzięki raz jeszcze!!

PostNapisane: Czw sty 19, 2006 8:51
przez Florentyna1
Amelka - głośne MIAU dla Ciebie za to co zrobiłaś i robisz !!!
Puszczę link do strony u siebie w pracy na intranecie - kilkaset ludzi może ktoś się zdecyduje.

A Kasia to jest WIELKI człowiek..... :!: :!: :!: :!: :!: Nie umiem wstawić kwiatków.....

Szczerze powiem że sama się zastanawiałam bo szukam qmpla dla mojej Noemi (straszliwy z niej tchórz więc kocię musi być młodsze od niej) ale TŻ stawia czynny opór ... Sądzę że tak za dwa - trzy miesiące mojego jęczenia TŻ dojrzeje i Noemi zyska towarzystwo

PostNapisane: Czw sty 19, 2006 8:53
przez Kasia D.
Florentyna1 pisze: Sądzę że tak za dwa - trzy miesiące mojego jęczenia TŻ dojrzeje i Noemi zyska towarzystwo

Jęcz intensywniej to moze skróci sie do 2-3 tygodni... :lol:
PS
Pod ikonkami masz napisz"więcej ikon". Klikasz i tam masz iuch duuuużoooo.