Strona 1 z 2

Świeczka dla Milo

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 8:35
przez jopop
Milo - kot z wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=36354&start=0

Miał zapchany nos i ropiejące od dawna oko. Był leczony.

Dziś rano zaczął się krztusić, Agnieszka wezwała weta. Nie zdążył dojechać. Milo odszedł.

Odszedł w chwili, gdy znikło zagrozenie schroniskiem. Gdy pewni ludzie wypatrzyli go w moim wątku i pokochali. Gdy czekał kilka dni u Agnieszki, codziennie głaskany i przytulany, na co nigdy dotąd nie pozwalał.

Pani Ewo, Agnieszko - trzymajcie się...

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 8:37
przez aisak
Przykro mi i wspolczuje...
[*][*][*][*] dla Milo, niech bryka teraz radosnie za TM

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 8:42
przez Aga1
[']['][']

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 8:42
przez magicmada
Milo, biedactwo :( :( :( , badz szczesliwy, tam gdzie jestes teraz.

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 8:45
przez -Martyna-
och... :( :( :(

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 8:48
przez Prakseda
Zawsze się pocieszam gdy kot umiera w domu, że umarł godnie. Kochany i otoczony opieką.
Nie w samotności, nie pod krzakiem, nie w brudnej piwnicy.

Milo, bądź szczęśliwy w kocim raju!

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 8:53
przez kalewala
:cry:

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 9:12
przez Catrina
to takie niesprawiedliwe... już się temu kotu udało... :(

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 9:33
przez Monika L
bardzo to smutne :cry: ale chociaż ostatnie dni życia spędził godnie i był kochany ,

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 9:37
przez Alina1971
O nie. :cry:
Pamiętam jego oczka gdy Agnieszka i TZ przekładali go do innego koszyczka. Wypił wielką miseczkę wody i siedział sobie grzecznie.
Milo [i]

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 9:40
przez ariel
['] [']

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 9:42
przez Tika
:( Bardzo współczuję
[']['][']

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 9:43
przez dzioby125
:cry: :cry: :cry: .........

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 10:01
przez Zakocona
Wielka szkoda :cry: :cry:

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 11:29
przez lidiya
biedaczek... i tak nagle.... :(