wyszedl z domu i nie wrocil...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 26, 2006 14:53

Szkoda, liczyłam po cichu, że to jednak on...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw sty 26, 2006 16:07

tez tak liczylam.
a przed chwila dzwonil jakis chlopak ze widzial kota blakajacego sie po
parkingu w king krossie, mial czerwona obrozke, ale biale latki :cry:

Westi

 
Posty: 1594
Od: Pon sty 16, 2006 23:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 26, 2006 16:10

Co do kolorów - mam wrazenie, że ludzie, którzy nie maja kota, lub nie znają Twojego kota zawsze widza kolory inaczej.
Kiedy szukałam naszej KocieKocie to wszystkie koty na osiedlu były czarno-białe. Nawet te całe bure...
Czerwona obróżka to jest konkret - sprawdx ten parking, wychodź do każdego kota...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw sty 26, 2006 16:31

Tak mi przykro... Miałam nadzieję, że któryś z nich to Gacuś...zwłaszcza, że dziś w kociarni był burasek, którego ostatnio nie widziałam i tak się do mnie łasił...No i ta czerwona obróżka, którą znalazłam...

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5060
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 26, 2006 16:39

Szkoda... :(
Ale cały czas mam nadzieję że może jeszcze się znajdzie.
Westi, czy jest możliwość że on tą obróżkę zgubił?

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 26, 2006 19:20

jest taka mozliwosc bo przedtem mial niebieska i pewnego dnia
wrocil bez niej. wtedy dostal czerwona z adresem, a potem wrocil juz bez adresu. jak wyszedl z domu w tamta niedziele to mial czerwona na sobie,
ale zgubic mogl.
rzeczywiscie pojade sprawdzic ten parking, choc te biale latki... :cry:

tez widzialam laszacego sie buraska w kociarni...kochane kocisko,
a na kwarantannie jest laszaca sie buraska..tez slodziutka. aha... spotkalam
Pania , ktora akurat byla ogladac kotki bo chciala wziac jakiegos malego,
ale namawialam ja zeby wziela duzego kota juz i powiedziala, ze
sprawe przemysli i chyba wezmie ta kociczke z kwarantanny. :D

Westi

 
Posty: 1594
Od: Pon sty 16, 2006 23:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 04, 2006 7:35

Przykro mi z powodu kota, ale zawsze szansa jest.
Moi rodzice (a do niedawna i ja) mieszkają na wsi pod miastem, mają kota niekastrowanego, wychodzącego. Jeżeli to Cię pocieszy to kiedyś wyszedł i wrócił... po trzech tygodniach!!! O wypadach na tydzień nie wspomnę. Moja Milka (niewychodząca) kiedyś latem uciekła przez garaż. Całą noc płakałam i jej szukałam. Rano okazało się, że... spała w taty samochodzie (tata wietrzył auto wieczór wcześniej i zostawił drzwi otwarte).
Nie trać nadziei!
Ola
Obrazek Obrazek

Olik, autorka bloga http://matkasanepid.blox.pl/html

ola25

 
Posty: 2644
Od: Pon lis 21, 2005 15:57
Lokalizacja: O 3-miasta

Post » Śro kwi 02, 2008 16:08

Czytam sobie takie historie... i takie: http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... a=77763927
... i myślę, że umarłabym ze strachu i rozpaczy przy wychodzących kotach:(

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Sob maja 09, 2009 21:01

Witam wszytskich!
no cóż, żal i smutek przepełnia moje serce bo podobnie jak westi zgubił mi sie kotek. Może pare słów o moim kotku, a dokładniej kotce, nazywa sie Maniek(wiem troszke meskie imie jak na kotke) ma niecały roczek, i był on kotkiem jak najbardziej wychodzącym, mieszkam na zadupiu gdzie panuje cisza i spokój dookoła mnóstwo pola na gonitwe.Maniek uwielbiał buszować i rozrabiać na polu, był bardzo mało zaradny bo strasznie ją rozpiesciłam i nie było mowy o jakim kolwiek łapaniu przez nia myszy,dlatego tez boje sie o nią że może sobie nieporadzić teraz bedąc sama. Maniek wychodził bardzooooo czesto na podwórko czesto zostawał tam na noc, raz uciekł z domu na 3 dni( bardzo sie bałam) no ale wrócił, nigdy nie przypuszczałabym że los okarze sie taki okrutny i Maniek może nie powrócić do domu po tygpdniu. Mieszkam w Jastrzębiu Zdróju(woj. Śląskie) codziennie szukam ją nawołuje łaże po lasach po sąsiednich ulicacvh ale jak narazie odpowiada mi tylko echo, nie wiem nie wiem co sie z nią dzieje.Powoli trace nadzieje...i chyba jeszcze nigdy nie było mi tak ciężko jak teraz:( tak bardzo chce wierzyć że przyjdzie, że wróci i znowu usłysze jej niekończące sie mruszenie. Westi co dalej z Twpoim kotkiem, znalazł sie? masz jeszcze nadzieje..

April casablanka

 
Posty: 2
Od: Sob maja 09, 2009 20:42

Post » Sob maja 09, 2009 21:37

nazywa sie Maniek(wiem troszke meskie imie jak na kotke) ma niecały roczek

kotka wysterylizowana?
AnielkaG
 

Post » Sob maja 09, 2009 21:44

tak wysterelizowana.

April casablanka

 
Posty: 2
Od: Sob maja 09, 2009 20:42

Post » Czw lip 16, 2009 12:17

Casablanca - załóż osobny wątek, podaj miejsce i dokładne okoliczności zdarzenia :)
Tu możesz na początek dostać troszkę "po uszach"" za niefrasobliwość ale poźniej te MĄDRE Ciotki też się odezwą :wink:

Z własnego doświadczenia powiem Ci, że należy "kiciać" nad ranem w miejscu, w którym ostatnio był widziany lub w miejscu, które się najprzyjemniej kojarzy :wink:

Bądź dobrej myśli :wink:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Sob sie 11, 2012 22:20 Re: wyszedl z domu i nie wrocil...

Witam,
Mojej kotki nie ma już prawie miesiąc. W pierwszej połowie lipca byliśmy u teściów na wsi. Mimunia miała ruję i pewnej nocy wyskoczyła na zewnątrz domu. Czekaliśmy kilka dni ale nie wracała (wcześniej zdarzały jej się uciekać ale wracała po jednym dniu, zwykle nad ranem). Trzeciego dnia musieliśmy jechać do domu. Następnego dnia nad ranem koteczka wróciła. Mieszkała u teściowej jeszcze przez tydzień, ale zanim zdążyliśmy po nią wrócić uciekła ponownie – wymknęła się między nogami na dwór i od tamtej pry nie po niej śladu

tiar

 
Posty: 1
Od: Sob sie 11, 2012 21:51

Post » Pt cze 16, 2017 21:30 Re: wyszedl z domu i nie wrocil...

Co mam robic pomóżcie.moja kochana 3 letnia kotka wyszla w srode jak codzien na ogród zawsze wracala ale tym razem juz nie.Jest kotem domowym ale wychodzila na godzine i wracala.Nie byla sterylizowana ale dostawala tabletki przepisane przez weterynarza .ostatnio dalam jej tabletkę o 1 dzien za pozno czy to mozliwe ze poszła w teren przez rujkę moze ten 1 dzien zaważył.jestem zalamana dzisiaj mija 3 dzien.dodam ze czesto miala instynkt macierzyński bo co jakis czas prosila by ja glaskac po brzuszku i spędzać czas przy niej

Kokolina

 
Posty: 9
Od: Pt cze 16, 2017 20:28

Post » Sob cze 17, 2017 1:45 Re: wyszedl z domu i nie wrocil...

Kokolina pisze:Co mam robic pomóżcie.


SZUKAĆ ... najlepiej nad ranem ...
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5566
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: luty-1, skaz, taizu i 237 gości