Strona 1 z 27

Proszę pamiętajcie o nim - Kubuś odszedł ['].

PostNapisane: Nie sty 15, 2006 20:09
przez iwcia
Zakładam ten wątek już nie z myślą, że znajdzie dom, bo nikt nie chce dorosłego czarnobiałego kota i to z wystającymi ząbkami i oklapniętym uszkiem.

Trafił do schroniska w lutym 2005 roku, na początku trzymał się z daleka od innych kotów, nie dał się dotykać, był przerażony tym miejscem chciał z niego uciec. Zauważył, że przychodzą ludzie i biorą koty, koty, które się, miziaja, podchodzą do kratek i miaucząc proszą o zabranie i tez tak zaczął postępować. Jak ktoś wchodził na kociarnie to podbiegał do kratek i prosił, aby go zabrać, ale nikt go nie chciał. Nieraz widziałam jak ludzie pokazywali go palcami i śmiali się z niego, że wygląda jak wampir, ale on niezrażony dalej prosił o dom. Jak wchodziłam do boksu to zawsze pierwszy przybiegał przywitać się, wskakiwał na kolana i głośno mruczał. Nawet jak miał zapalenie ucha i bardzo go bolało to przybiegł natychmiast i tylko cichutko się poskarżył, że go ucho boli. Poprosiłam, aby go zabrali na leczenie, długo go nie było (był w izolatce). Jak wrócił stracił nadzieje i już nie podbiegał do kratek, ale nadal witał mnie jako pierwszy, gdy wchodziłam do boksu. (pewnie zrozumiał, że zostanie w schronisku do końca swoich dni.)
Dwa tygodnie temu jak byłam w schronisku po raz pierwszy nie przybiegł przywitać się nawet zawołany nie podniósł się z posłanka, pogłaskałam go, popatrzył tylko na mnie tymi swoimi smutnymi oczami i leżał dalej.
Już wtedy pomyślałam, że nie chce żyć, ze zwątpił i poddał się, ale jeszcze miałam nadzieję.
Dziś leżał odwrócony tyłem, jak go pogłaskałam nie podniósł nawet łepka, ciężko oddycha ma katar, bardzo kaszle, poddał się już wie, że jedyny sposób, aby się stąd wydostać to przejść na drugą stronę.

Jest mi bardzo smutno, odejdzie sam zapomniany w kąciku na betonie w boksie. :cry:

Proszę za jakiś czas jak już go nie będzie pamiętajcie o nim, może ktoś z was nawet łezkę uroni. :(

To był bardzo fajny kot taki przytulak i miziak, bardzo łagodny i przymilny.

Ja będę o nim pamiętała zawsze, nie zrobiłam mu dziś zdjęcia, bo chce go pamiętać takim
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Upierdliwym kochanym Kocurkiem



A może jednak znajdzie sie ktoś….., nie raczej nikt go nie pokocha już. :cry:

PostNapisane: Nie sty 15, 2006 20:12
przez saskia
Iwcia....

:cry:

PostNapisane: Nie sty 15, 2006 20:23
przez asiakleina
:cry:

PostNapisane: Nie sty 15, 2006 20:30
przez nezumi
... :cry:

PostNapisane: Nie sty 15, 2006 20:38
przez nezumi
Dobrze, nie zostawie tego tak... PILNIE POSZUKIWANY TRANSPORT DLA TEGO KOTA!

Do Malborka albo Trojmiasta.
Bede wdzieczna za kazda pomoc.

PostNapisane: Nie sty 15, 2006 20:41
przez iwcia
nezumi ubiegłaś mnie, jesteś anioł.
Przywracasz wiarę w ludzi.

Dziękuję Ci.

PostNapisane: Nie sty 15, 2006 20:45
przez nezumi
Moze mam pozwolic mu umrzec w tym schronisku?

Ani mi sie sni.
Tylko niech wytrzyma, juz ja mu przywroce wiare w ludzi..

ktos pomoze?..
Kubuś pilnie poszukuje transportu...

PostNapisane: Nie sty 15, 2006 20:48
przez Emilia1
nezumi pisze:Dobrze, nie zostawie tego tak... PILNIE POSZUKIWANY TRANSPORT DLA TEGO KOTA!

Do Malborka albo Trojmiasta.
Bede wdzieczna za kazda pomoc.


Podbijam bardzo ważne, trzymam kciuki żebyście zdążyły :ok: ... zanim się choroba nie rozwinie...

PostNapisane: Nie sty 15, 2006 20:59
przez dakota
Nezumi, kocham Cię normalnie.
:oops:

PostNapisane: Nie sty 15, 2006 21:02
przez progect
Boszzz, poryczałam się.

Nezumi jesteś :aniolek:

Może ktoś z łodzi weźmie go do czasu znalezienia transportu?

PostNapisane: Nie sty 15, 2006 21:03
przez nezumi
Moze byc rowniez transport do Warszawy, jesli znajdzie sie na nadchodzacy weekend.

Bede miala wtedy zjazd(do wtorku zostaje) i moglabym kota odebrac.
Tylko pytanie czy takie etapowe jazdy sa na sily Kubusia...

PostNapisane: Nie sty 15, 2006 21:07
przez iwcia
nezumi pisze:Moze byc rowniez transport do Warszawy, jesli znajdzie sie na nadchodzacy weekend.

Bede miala wtedy zjazd(do wtorku zostaje) i moglabym kota odebrac.
Tylko pytanie czy takie etapowe jazdy sa na sily Kubusia...


Do warszawy to ja go zawiozę pociągiem jeśli nic sie nie znajdzie, wcześniej. Powiedz tylko kiedy będziesz wyjeżdzać to tego dnia dowiozę.

PostNapisane: Nie sty 15, 2006 21:08
przez aamms
nezumi jesteś wspaniała.. :D

Popłakałam się jak to przeczytałam.. Ze wzruszenia oczywiście.. :oops:

PostNapisane: Nie sty 15, 2006 21:09
przez nezumi
Jade w ten czwartek i wtedy bede w stolicy.
Dokladnie 12.45 w Warszawie Centralnej.

Znajoma wlasnie stara sie zorganizowac transport na ten weekend, znajoma jest z Lodzi, odpowiedz na sto procent da jutro.

PostNapisane: Nie sty 15, 2006 21:09
przez mokkunia
Poznałam dziś osobiście tego uroczego kociaka. Znałam go już wcześniej, z fotki która była umieszona na stronie schroniska i zapamiętałam ze względu na jego oryginalość.
Dziś w schronisku od razu go poznałam. Kiedy weszłam wstał, wszedł mi na kolana, tulił się, łasił, mruczał. Jednak po chwili poszedł spać z powrotem. Chyba wiedział, że ja go nie zabiorę ze sobą :(
Cały czas mam go przed oczyma.
Wchodzę na forum i co widzę :aniolek: kocurkowi szykuje się domek.
Jejku jak się cieszę :!:
Moja decyzja szybka była i spontaniczna, jeśli trzeba kotka do transportu przechować w domku służę pomocą. Wsparcie i rady Wasze będą mi potrzebne, ale dam radę.