Strona 1 z 6
Sochaczew-oddal kota - newsy z nowego domu fotki:)

Napisane:
Pon sty 09, 2006 15:59
przez eurydyka
kot ma podobno 2 lata (wiem tylko to co mi przed godzina opowiedziala pracownica schroniska, z ktorego dzis do mnie przyjechaly 3 buraski)
kot jest duzy, pieszczoch, piekny, wykastrowany
podobno szary z pregami na grzbiecie, pracownica sie zachwycala i zaniosla go na strych gdzie jest -5 stopni w najlepszym razie
mieszkal z psem, mieszkal w domu, byl zadbanym pieszczochem
nardziny tego dziecka to dla tego kota smierc
wczoraj w tym schronisku na smierc zamarzla sliczna mloda sunia, a nikt z pracownikow tego nie zauwazyl, ze ona przymarzla do sciany boksu
ja tego nie rozumiem

Napisane:
Pon sty 09, 2006 19:52
przez Ragga
Koteczku do góry


Napisane:
Pon sty 09, 2006 20:29
przez Ivette

jak oddaja kota, bo sie dziecko urodziło, to czy dziecko tez oddadza, jak mzacznie przeszkadzać??
ja niestety nie moge pomóc
ale domek napewno sie znajdzie


Napisane:
Pon sty 09, 2006 20:38
przez eurydyka
zdjecia beda najwczesniej w sobote
nie wiem jak sobie taki pieszczoch domowy na mrozie poradzi, nie wiem czy sobie potrafie to wyobrazic

Napisane:
Pon sty 09, 2006 20:42
przez Zakocona
Straszne


Napisane:
Pon sty 09, 2006 21:02
przez Alina1971
Wiecie dziewczyny, że ja do niedawna nie wiedziałam, że w schroniskach jest tak tragiczna sytuacja.
Ja byłam w Zabrzu po Nesię to było po południu, już ciemno, nie widziałam boksów. Dopiero tutaj jak piszecie, zdjęcie, linki.
Ale żeby pies zamarzł i nikt nie zauważył. Przecież to nie trwało 5 minut.
Trzymam kciuki żeby kociaczek znalazł swój dom.

Napisane:
Pon sty 09, 2006 21:07
przez Pączki

Napisane:
Pon sty 09, 2006 21:21
przez aamms
eurydyka, odbierz pw..

Napisane:
Pon sty 09, 2006 21:28
przez eurydyka
aams, odebralam
czyli szukamy transportu do Wawy tym razem dla tego kocura, najlepiej w srode, bo wtedy znow bedzie p. Zyta, p. Sebastian bedzie jutro i on nie bedzie nawet wiedzial o jakiego kota chodzi
kto tym razem pojedzie po kota? nie mam serca prosic Justyny o kolejny zryw

Napisane:
Pon sty 09, 2006 21:44
przez eurydyka
czy ktos moze finansowo wspomoc zywienie tego kota w domu tymczasowym? bez tego nie damy rady mu pomoc
prosze

Napisane:
Pon sty 09, 2006 21:44
przez eurydyka
czy ktos moze finansowo wspomoc zywienie tego kota w domu tymczasowym? bez tego nie damy rady mu pomoc
prosze

Napisane:
Pon sty 09, 2006 21:53
przez aamms
Tak jak napisałam eurydyce, mogę kicia przechować.. Mogę go nawet odizolować.. Będzie miał osobny pokój, ciszę i ciepło..
Ale niestety finanse wysiadły mi już całkiem..


Napisane:
Pon sty 09, 2006 21:58
przez eurydyka
aamms, kot pewnie w srode bedzie u Ciebie:)
znow obudzialam pracownice i poprosilam, zeby go jutro przed zamknieciem zlapali, wsadza go do klatki na noc, zeby rano mozna go bylo spokojnie odebrac
w ciagu dnia w srode przechowa go tanitka u siebie i zawiezie do Ciebie na Ochote wieczorkiem
jutro musze do pracy zalatwic kontenerek jakos (tyle ze moj jest malutki i siedza w nim kociaki), ale mam nadzieje ze sie to tez jakos uda
wyglada na to, ze przy tych akcjach bede potrzebowac drugiego kontenerka na stale...
aamms, dziekuje, nawet nie potrafie tego opisac jak bardzo mi psychicznie pomagasz

Napisane:
Pon sty 09, 2006 21:58
przez eurydyka
aamms, kot pewnie w srode bedzie u Ciebie:)
znow obudzialam pracownice i poprosilam, zeby go jutro przed zamknieciem zlapali, wsadza go do klatki na noc, zeby rano mozna go bylo spokojnie odebrac
w ciagu dnia w srode przechowa go tanitka u siebie i zawiezie do Ciebie na Ochote wieczorkiem
jutro musze do pracy zalatwic kontenerek jakos (tyle ze moj jest malutki i siedza w nim kociaki), ale mam nadzieje ze sie to tez jakos uda
wyglada na to, ze przy tych akcjach bede potrzebowac drugiego kontenerka na stale...
aamms, dziekuje, nawet nie potrafie tego opisac jak bardzo mi psychicznie pomagasz

Napisane:
Pon sty 09, 2006 22:13
przez aamms
W porządku, bedę czekała w środę.. jak masz możliwość podjechania do mnie jutro, to mogę pożyczyć swój kontenerek..
O której kicio przyjedzie?