Strona 1 z 4
buraski juz w Wawie - nowe fotki s.4

Napisane:
Nie sty 08, 2006 20:15
przez eurydyka
dowiedzialam sie przed chwila od Marki, ze w schronisku Azorek w Sochaczewie sa 3 malutkie kotki, ktore umieraja z glodu. maja ok 4 tygodni
dzis zamarzla sunia bo nikt jej nie zauwazyl, nie dajmy tym kociakom umrzec. ona przymarzla do sciany betonowej, a pracownik tego nawet nie zauwazyl...znalazla ja wolontariuszka, niezywa, zaglodzona...
ja pracuje w godzinach otwarcia schroniska, ale dam dom tymczasowy tym kocietom. czy ktos je moze przywiezc do Warszawy jutro, najpozniej we wtorek?
bo one UMRA..., zdechna z glodu jesli im nie pomozemy, a pracownik znowu tego nie zauwazy.
kiedys nie zauwazyl, ze Jolie byla przez kilka dni w gownach w 2m2 pomieszczeniu, ze nie miala wody, jedzenia, bylo zimno...
a te kociaki..., ich smierci tez nie zauwaza, jesli ktos ich nie zabierze stamtad
tel do mnie 0501 096 589 jesli ktos moze pomoc, to prosze o telefon, uprzedze schronisko, ze ktos by je zabral (oni sa czynni 8-16 teraz w zimie)

Napisane:
Nie sty 08, 2006 20:55
przez Jana
Up!!!
Ja kompletnie nie mam możliwości transportu (brak samochodu), ale jeśli mogę jakoś pomóc - daj znać. Na początek - mam butelkę dla kociąt, porządną (smoczek nie do odgryzienia

).

Napisane:
Nie sty 08, 2006 21:00
przez eurydyka
one podobno same jedza, kolezanka, ktora znalazla ta zamarznieta sunie widziala jak sie rzucily na kaszanke i prawie zabily miedzy soba o te jedzenie

Napisane:
Nie sty 08, 2006 21:01
przez Trzej Muszkieterowie

Napisane:
Nie sty 08, 2006 21:01
przez Kasia D.
JUz, juz. Momencik. Transport załatwiony.
Eurydyka, czekaj na telefon.

Napisane:
Nie sty 08, 2006 21:06
przez eurydyka
Kasia D. dziekuje, Justyna juz dzwonila. Probujemy sie zorganizowac na rano we wtorek. Troche to bedzie szalone, ale mam nadzieje ze sie uda:)

Napisane:
Nie sty 08, 2006 21:39
przez Justyna Z.
Eyrudyko, a jutro przed południem mogłabym Ci je przekazać?

Napisane:
Nie sty 08, 2006 21:54
przez eurydyka
kociaki dzieki Justynie beda jutro rano u mojej mamy, a wieczorem pojedziemy z nimi na oglad do weta
Justyna, dziekuje, ratujesz im zycie tym transportem

Napisane:
Nie sty 08, 2006 22:00
przez eurydyka
zaraz beda ich zdjecia, wlasnie przyszly mailem, to sliczne buraski
podobno jeden moze byc chory, mial brudne dupsko i byc moze zabral go do domu pracownik (wolalabym sama go leczyc), wiec jutro moga byc tylko dwa, ale nic nie jest pewne

Napisane:
Nie sty 08, 2006 22:05
przez eurydyka

Napisane:
Nie sty 08, 2006 22:21
przez eurydyka
to ostatnie zdjecie to pewnie z ta kaszanka:(
wlasnie mi kolezanka, ktora robila im zdjecia i dzis te sunie niezywa znalazla, napisala smsa, ze mamy je karmic oddzielnie bo sie bija o jedzenie
alez one musza byc glodne:(

Napisane:
Pon sty 09, 2006 0:21
przez Jana
Buraski są przepiękne. Cieszę się, że nie zginą w tym schronisku.

Napisane:
Pon sty 09, 2006 7:48
przez Trzej Muszkieterowie
Tak sie cieszymy że sie udało

Nie mogliśmy pomuc osobiście

ale będziemy

za koteczki żeby im sie udało.
Dzięki wielkie wszystkim ludkom o dobrych sercach


Napisane:
Pon sty 09, 2006 9:42
przez Kasia D.
Boszsz...jakie cudne tygrysiątka


Napisane:
Pon sty 09, 2006 9:56
przez eurydyka
to sa zdjecia jeszcze ze schroniska, ktore wczoraj mi przyslala kolezanka
dzis wieczorem zdjec robic nie bede, moze jutro
mama juz przejela kociaki od Justyny, podobno strasznie smierdza:)
male nie wygladaja na zaglodzone, jedza papke ryz z miesem, ktore mama im zrobila. teraz musi leciec do roboty, bo juz jest godzine spozniona
ja bede u mamy dzis wieczorkiem, musze je porwac do weta, chociazby zeby plec okreslic:)
odezwe sie pewnie poznym wieczorem
jeszcze raz dzieki Justynie za transport i Kasi za namowienie Justyny:)