Strona 1 z 30

ZAWIODŁAM-UWAŻAJCIE NA NITKI I WŁOSY ANIELSKIE!!!

PostNapisane: Pon sty 02, 2006 18:03
przez sylwiah2
Mam 4 msc kocura,za radą jednej formowiczki postanowiłam załozyć osobny wątek,może ktoś też miał taki przypadek...
3 dnie przed wigilia Armand,zaczął wymiotowac,przestał jeść,pić,robić kupy,siku...
Odwiedziliśmy kilku weterynarzy,każdy twierdził że to zatrucie,3 z kolei postanowił zrobić lewatywe,po której wyszły zapieczone kupy,,,miało być lepiej.
Lepiej nie jest i nie było,zrobilismy Usg brzucha,RTG z kontrastem,morfologie,mocz,próby wątrobowe,badanie na nerki,test na białaczke...wszystko jest podobno ok.
A kot dalej bez "życia" i na sam widok jedzenia zaczyna wymiotowac.dzisiaj kolejny "uczony" powiedział,że może zalega mu jakaś nitka lub włos anielski z choinki...
podał kroplówkę( my w domu już od tyg ją podajemy sami) dał kolejny antybiotyk...
Jużsami nie wiemy co robic...
Może któraś z Was miałą podobny przypadek?
jak sobie radziłyście?
czy zmuszać kocura do jedzenie? (jak twierdzi jeden wet)
czy głodzić?(tak mówi inny)
To już 2 tydzień,nie wiem czy On zjadł przez ten czas w sumie jeden słoiczek gerberka...
Niknie nam w oczach!!!
Podawaliśmy i parafine i siemie lniane...

Już nic nie weim...nie mogę patrzyc jak armand cierpi...

PostNapisane: Pon sty 02, 2006 18:06
przez fruuu
jest specjalna karma RC convalescence do karmienia "na siłę". kot jeść MUSI. 2 tygodnie głodówki to wyrok. karmić strzykawką w bok pyszczka.
nie wiem co jest biedakowi ale trzymam mocno kciuki :ok:

PostNapisane: Pon sty 02, 2006 18:10
przez Blue
Jesli macie w domu wlosy anielskie - to bardzo prawdopodobne jest ze kocurek jeden zjadl (maja to dosiebie ze koty je lubia polykac...) o ma obecnie na tym tle niedroznosc jelit - bez dania obrazu ciala obcego na RTG i USG...
Jesli bedzie juz bardzo zle - to moze warto zdecydowac by sie na otworzenie jamy brzusznej? Zeby zobaczyc co sie dzieje?

Jesli kot lubil obgryzac igly z choinek i macie zywa - to mogl dorobic sie silnego podraznienia zoladka - i stad gwaltowne wymioty...

PostNapisane: Pon sty 02, 2006 18:11
przez ryśka
idźcie do któregoś z wetów "polecanych" przez forumowiczów... Wygląda to nieciekawie :(

Weci polecani, z pamięci:
Gawor (ul. Chłopska) - Arka
Kujawski (ul. Piłsudskiego)
Orzeł (ul. Sanocka) Krakvet
Klich (nie pamiętam gdzie przyjmuje)

PostNapisane: Pon sty 02, 2006 18:13
przez galla
Tylko kupcie Convalescence Instant - do rozrabiania wodą. Kot jeść musi, nawet jakby miał do zaraz zwrócić. Jest szansa, że z convalescence coś zdąży się wchłonąć.
Poszukaj może w wetach polecanych jakiegoś polecanego lekarza w Krakowie.
Nie wiem kto jest z forum z Krakowa, może by kogoś doradzili...

PostNapisane: Pon sty 02, 2006 18:19
przez ryśka
galla pisze:Kot jeść musi, nawet jakby miał do zaraz zwrócić. Jest szansa, że z convalescence coś zdąży się wchłonąć.

Nieprawda.
Przy uporczywych wymiotach dalsze karmienie doprowadzi jedynie do odwodnienia. Jesli przewód pokarmowy jest niedrożny nie ma sensu karmić kota.

PostNapisane: Pon sty 02, 2006 18:22
przez fruuu
ryśka pisze:
galla pisze:Kot jeść musi, nawet jakby miał do zaraz zwrócić. Jest szansa, że z convalescence coś zdąży się wchłonąć.

Nieprawda.
Przy uporczywych wymiotach dalsze karmienie doprowadzi jedynie do odwodnienia. Jesli przewód pokarmowy jest niedrożny nie ma sensu karmić kota.


ale tu mowa o 2 tygodniowej głodówce... chyba trzeba go nakarmić na siłę?

PostNapisane: Pon sty 02, 2006 18:33
przez Miaukownia
no prawda może bez przesady że trzeba mu wpychac na sile do gardla, ale jednak próbować trzeba
trzymam kciuki za zdrowie jego i wszystkich kocich zwierzaczków

PostNapisane: Pon sty 02, 2006 18:43
przez drotka
Sylwia, co u kocurka??
byliście u któregoś z polecanych wetów?

mam nadzieję, że sytuacja się polepszyła 8)

trzymam kciuki za Armanda mocno :ok:

PostNapisane: Pon sty 02, 2006 18:57
przez ryśka
fruuu pisze:
ryśka pisze:
galla pisze:Kot jeść musi, nawet jakby miał do zaraz zwrócić. Jest szansa, że z convalescence coś zdąży się wchłonąć.

Nieprawda.
Przy uporczywych wymiotach dalsze karmienie doprowadzi jedynie do odwodnienia. Jesli przewód pokarmowy jest niedrożny nie ma sensu karmić kota.


ale tu mowa o 2 tygodniowej głodówce... chyba trzeba go nakarmić na siłę?

Trzeba usunąć przyczynę wymiotów.
Karmienie na siłę - przy tak silnych wymiotach, o jakich pisze Syliwah2 - tylko go odwodni.

PostNapisane: Pon sty 02, 2006 19:23
przez sylwiah2
Byłismy u Kujawskiego,polecanego...Wreszcie ktoś cos konkretnego powiedział.
Badania:
anolaza-1500
leukocyty2400
Wet powiedział,że to może być zapalenie trzustki,lub może być Ona podrazniona.
nie rozumiem,jak Oni wszyscy go badali,leczyli.i tyle badań...Cholera mnie bierze!!!,nikt nic wczesniej nie powiedział :twisted:
Zostawił mu wenflon,mamy mu podawac płyny wzmacniające.I nie podawac jedzenia na siłe.
Troszke po kroplówce się poprawiło,przynajmniej chodzi po domu a nie tylko lezy w koszyku.
Podszedł teraz do miski,-miska jest pusta,i co teraz?
dać mu coś jeść? czy nie dawać? w pbawie ,że znowu zacznie zwracac???

PostNapisane: Pon sty 02, 2006 19:24
przez sylwiah2
RC convalescence -podawaliśmy mu to strzykawką,zwracał wszystko...

PostNapisane: Pon sty 02, 2006 19:32
przez jola_pik
sylwiah2 pisze:Byłismy u Kujawskiego,polecanego...Wreszcie ktoś cos konkretnego powiedział.


dać mu coś jeść? czy nie dawać? w pbawie ,że znowu zacznie zwracac???



Może najlepiej spytać (np telefonicznie) Kujawskiego ? Zwierzęta z chorą trzustką mają chyba jakąś specjalną dietę.

PostNapisane: Pon sty 02, 2006 19:34
przez sylwiah2
Dzwoniłam i pytałam,tak powiedział że dieta musi być...Żeby nie dawac nic na siłe,ale jak będzie chciał to"coś tam" można mu podac...
Teraz nie odbiera telefonu a ja dalej nie wiem co oznacza to"coś tam" :?

PostNapisane: Pon sty 02, 2006 19:39
przez ryśka
Daj Convalescensa, jest bardzo lekkostrawny. Odrobinę.