Miau.PL

Mamy mały problem..może jakaś dobra dusza mieszkająca w Gdańsku nam pomoże.
eve69 postanowila dać dom tymczasowy kotkowi z tego wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=37 ... 716ab4e692
Kot byłby w Gdańsku juz w ten wtorek ok 8-10 rano.Problem w tym,że eve od 8 jest w pracy i nie ma jak przejąć kota.Czy jest ktoś, kto mógłby zaopiekować się tym kotem do czasu aż eve wróci z pracy?

ja niestety dopiero jutro będę wiedziała, w jakich godzinach pracuję we wtorek. Ale chyba przed południem .

hop, może jednak ktoś?Dopóki nie będę wiedziała co i jak nie mogę zabrac kota z piwnicy

hop

Już wiem - pracuję od 14-tej do 20-tej. Rano jestem mocno zajęta (mama, psy - dużo spraw). Gdzie by tego kota trzeba było odebrać? Bo daleko jechać w tych godzinach nie dam rady. W dzień w kuchni mógłby posiedzieć, o ile nie jest za bardzo uciekający. Bo ja ide do pracy, przychodzi kuzynka, ale nie na cały czas. A mama sama jak wejdzie to nie koniecznie dopilnuje.
Ewelina musiałaby odebrać wieczorem, po 20.30.

Przykro mi jestem w delegacji od 05:00 rano a poza tym i tak pracuję od 8:00 i nie mam mozliwości przetrzymania.
Może znajdzie się ktoś z Trójmiasta kto może pomóc?

Anka pisze:Gdzie by tego kota trzeba było odebrać? Bo daleko jechać w tych godzinach nie dam rady.

ul.Przetoczna...

o ktorej eve69 wraca z pracy ?

pracuje do 21

aga23 pisze:

Anka pisze:Gdzie by tego kota trzeba było odebrać? Bo daleko jechać w tych godzinach nie dam rady.

ul.Przetoczna...

Kurczę... a czym on jedzie? Może gdzieś po drodze. A wogóle to gdzie jest ta Przetoczna? Pierwszy raz słyszę

Jedzie samochodem,ale to wyjazd służbowyi nie będzie mógł sobie pozwolić na szukanie ulic(tym bardziej jak nie będzie sam)-nie zna Gdańska.

podnoszę

Przetoczna - za mostem Siennickim w lewo (jadąc z Gdańska).

Qrcze, akurat od wtorku idę do pracy a pracuję w zupełnie innym firtlu Gdańska. I wtorek wogóle mam cały zajęty.

Bardzo chciałabym pomóc, ale myślę, kombinuję i na razie bez efektu, niestety.

Sprawa wygląda tak: jeżeli teraz nikt nie odbierze kota, to nie wiem kiedy bede mogła znowu załatwić transport..może za miesiąc. Do tego czasu byłby nadal bezdomny, w piwnicy :(

Żeby to nie był akurat ten wtorek, to jeszcze mogłabym coś pokombinować, ale akurat w ten dzień naprawdę nie mam jak...