Moja Fortuna :((( - jestem przerażona :( już trochę mniej

Wczoraj późno w nocy podczas rutynowych przedsennych przytulanek tarmoszę jak zwykle Fortunkę po brzusiu, a tam jakieś zgrubienie. Rozciągam kota i sprawdzam caly brzuszek i szok
na linii sutków w nieregularnych odstępach seria guzków różnej wielkości, wszystkie luźne, poruszające się, podskórne. Jak to możliwe w dzień lub dwa?
Czy może mieć to związek z trwającą drugi dzień pierwszą rujką o dość łagodnym przebiegu?
Fortunka jest u mnie od półtora miesiąca. Nie była jeszcze szczepiona, bo najpierw była leczona na herpeswirusa, potem trzeba jej było podnieść odporność, potem przyplątały się robale i nie chciały sobie pójść... W planach było najpierw szczepienie w pierwszym tygodniu stycznia, potem sterylka.
Ma 7 miesięcy.
Nie ma żadnych innych objawów chorobowych. Bryka jak zwykle, je i pije normalnie. Żadnych wymiotów czy kłopotów z kupką. Tylko te guzki jakieś takie zgroszkowane...
Okropnie się boję, bo to maleństwo od pierwszego wejrzenia na Forum podbiło nasze serca. Jest taka przytulaśna i słodka... Mój "leśny" kotek...
Oczywiście, że idziemy z nia dzisiaj do weta, ale wszelkie sugestie nt badań dodatkowych będą mile widziane.


Czy może mieć to związek z trwającą drugi dzień pierwszą rujką o dość łagodnym przebiegu?
Fortunka jest u mnie od półtora miesiąca. Nie była jeszcze szczepiona, bo najpierw była leczona na herpeswirusa, potem trzeba jej było podnieść odporność, potem przyplątały się robale i nie chciały sobie pójść... W planach było najpierw szczepienie w pierwszym tygodniu stycznia, potem sterylka.
Ma 7 miesięcy.
Nie ma żadnych innych objawów chorobowych. Bryka jak zwykle, je i pije normalnie. Żadnych wymiotów czy kłopotów z kupką. Tylko te guzki jakieś takie zgroszkowane...
Okropnie się boję, bo to maleństwo od pierwszego wejrzenia na Forum podbiło nasze serca. Jest taka przytulaśna i słodka... Mój "leśny" kotek...
Oczywiście, że idziemy z nia dzisiaj do weta, ale wszelkie sugestie nt badań dodatkowych będą mile widziane.


