Wampirzyca pisze:Chyba sami dobrze wiecie, że nie jest zbyt miło, gdy coś się je przy stole a tu nagle wskakuje na stół mnóstwo futra na czterech łapach...
Tym bardziej, że gdy ja, widzę włos w jedzeniu, zbiera mi się na wymioty... Jakoś tak poprostu mam:/
A więc, jak oduczyć? Próbowałam już zganiać, krzyczeć, brać i kłaść na ziemię, tłumaczyć i nic. Prosze o jakieś rady, bo już kompletnie nie wiem, jak ją nakłonić, żeby chodziła po ziemi, a nie po stole...
Zdejmowac i ochrzaniac az do skutku. Psikac delikatnie woda bardziej oporne osobniki
. Syczec
U mnie obylo sie bez wody, wystraczylo byc stanowczym i konsekwetnym, przez dluzszy czas, zdejmowanie i ochrzanienie wystarczalo. Opcja "nalezy sie przyzwyczaic" jakos do mnie nie przemawia. Nie lubie kocich wlosow i mordki w talerzu. Nie zamierzam rowniez fundowac takich atrakcji moim gosciom.
Blaty w kuchniach tez sa swiete, choc kuchnie zamykamy jak z niej wychodzimy, bo wiadomo jak to bywa z ta swietoscia. Koty przy nas nie chodza takze po stole w pokoju, przy ktorym jemy. Jak nie jemy prosze bardzo moga sobie urzedowac
. I one to doskonale wiedza, bo to sprytne bestie sa. Zreszta dziewczyny juz o tym pisaly
.
Mam 3 koty i nie sadze, aby dokonala jakiegos niemozliwego cudu.
Zycze powodzenia
i cierpliwosci.