Strona 1 z 2

Koty i Pies - poradźcie co robić ?

PostNapisane: Nie gru 18, 2005 18:14
przez Ragga
Kumpela z forum wzięła do siebie kitę ze schroniska, którą ktoś wyrzucił. Niestety kitulka nie akceptuje zwierzów kumpeli. Ja poradziłam jej szukać dalej domu dla kitlki. Tą kitulką jest Mela o której było głośno na forum kocim. Nie wiem co robić?
Tutaj jetes ostatni wątek kumpeli:
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... w=33601632

:cry:

PostNapisane: Nie gru 18, 2005 18:33
przez Beliowen
Czy to chodzi o Mele ze Slaska, od jojo i ryski?

PostNapisane: Nie gru 18, 2005 18:35
przez Ragga
Chyba tak. Pamiętam że Cleo jechała po Melę na drugi koniec Polski z Warszawy.

PostNapisane: Nie gru 18, 2005 18:36
przez Beliowen
Ragga pisze:Chyba tak. Pamiętam że Cleo jechała po Melę na drugi koniec Polski z Warszawy.

W takim razie najpierw musi sie skontaktowac z Ryska, z tego co wiem, umowa adopcyjna zobowiazuje ja do tego.

PostNapisane: Nie gru 18, 2005 18:40
przez Ragga
Beliowen dzięki!!! Widzisz ja i Cleo pewnie też o tym nie wiedziałyśmy. Muszę Cleo o tym napisać!

PostNapisane: Nie gru 18, 2005 18:49
przez Beliowen
Ragga pisze:Beliowen dzięki!!! Widzisz ja i Cleo pewnie też o tym nie wiedziałyśmy. Muszę Cleo o tym napisać!

Ja juz wiem, ze koteczka jest bezposrednio od jojo, wlasnie rozmawialam z Ryska - ona szuka kontaktu z Cleo, mysle ze rozmowa z nia wiele pomoze.

PostNapisane: Nie gru 18, 2005 18:50
przez Formica
nie bardzo wiem kto kogo żre
pies z kotem czy dwa koty??
moze spróbować leków psychotropowych wiem ze nazwa straszna ale naprawde działają, musiałaby skonsultowac to ze swoim wetem ,ael jeśli nie ma innych p/wskazań to chyba warto.
NIeraz trzeba czekac na efekty pare mies ale zwierzeta się uspokajają , zaczynają tolerować nie walcza i tak jest dalej po odstawieniu leku .

PostNapisane: Nie gru 18, 2005 18:53
przez Ragga
Beliowen, ja sądzę że Cleo nie chce wydawać Meli czyli Tosi, ale sama się gubi w tych walkach z drugą kotką i pieskiem...
W końcu Mela/Tosia nie może całego życia spędzić w łazience Cleo :(
Sama nie wiem co robić? Czy zwierzęta w końcu się zaakceptują? Może miesiąc to zbyt mało czasu?
Może nie powinnam radzić Cleo, aby szukała nowego domu dla kitulki?
W końcu takie ciągłe przeprowadzki nie służą Meli/Tosi... :?

PostNapisane: Nie gru 18, 2005 18:56
przez Beliowen
Raggo, Ryska ma juz od jojo nr telefonu do Cleo, mysle, ze cos jej poradzi - bo Mela nie byla latwa kotka, ale byc moze dziewczyny wspolnie znajda jakis sposob.
Domyslam sie, ze skoro Cleo pojechala po kotke przez pol Polski pociagiem, to chcialaby zeby ona sie u niej dobrze czula ;)
Moze ryska cos pomoze.

PostNapisane: Nie gru 18, 2005 18:58
przez Ragga
Formica pisze:nie bardzo wiem kto kogo żre
pies z kotem czy dwa koty??
moze spróbować leków psychotropowych wiem ze nazwa straszna ale naprawde działają, musiałaby skonsultowac to ze swoim wetem ,ael jeśli nie ma innych p/wskazań to chyba warto.
NIeraz trzeba czekac na efekty pare mies ale zwierzeta się uspokajają , zaczynają tolerować nie walcza i tak jest dalej po odstawieniu leku .

Formica to piesek nie akceptuje Meli... Mela ogólnie chyba też nie lubi drugiej kotki, etc... 8O Sądzę że Melka ma traumę po schronisku. Najlepiej chyba byłoby jej w domu bez innych zwierząt.

PostNapisane: Nie gru 18, 2005 18:59
przez Beliowen
Ragga pisze:Sądzę że Melka ma traumę po schronisku. Najlepiej chyba byłoby jej w domu bez innych zwierząt.

Mela w schronisku byla bardzo krotko, wlasnie dlatego, ze zle to znosila.
Byla chyba wlasnie u Jojo.

PostNapisane: Nie gru 18, 2005 19:01
przez Ragga
Beliowen,
Dzięki za info o pobycie Meli u Jojo.
Znam Cleo z forum Gazety i wiem, że to odpowiedzialna osoba.
Mogę za nią ręczyć :)

PostNapisane: Nie gru 18, 2005 19:14
przez Formica
czyli pies nietoleruje nowego członka rodziny tak?/
to niczemu nie przeszkadza ze pies kota czy kot psa , te leki można podawać u wszystkich zwierzat :) zasada jest tylko podawanie atakującemu i atakowanemu równocześnie.
oprócz tego musi pokazać psy ze kategroycznie nieżyczy sobie takich akcji i broń boże nie chodzic z kotem na rekach i nie miziac w obecnosci psa. Pies poprostu broni terytorium i moze byc zazdrosny.Jesli tu chodzi głownie o winę psa w kwestii zmiany jego postepownia udałabym się po rade na www.dogomania.pl =>tam tez jest forum i dużo wiedzą
a to ze Mela nie lubi drugiej kotki => poprostu pewnie potzrebuje czasu

PostNapisane: Nie gru 18, 2005 22:08
przez tangerine1
Mela nie była nigdy u jojo.
Do CK trafiła z ulicy. Mieszkała tam przez jakis czas dokarmiana przez mame jojo. Byłą jednak kotką domową, która bardzo dopraszała się o uwage i pieszczoty wiec na ulice nie bardzo sie nadawała.
Nie znam dobrze sprawy wiec nie wiem co doradzic. Mam nadzieje, ze Cleo i Rysia wymyslą cos, zeby pomóc Meli.

PostNapisane: Nie gru 18, 2005 23:28
przez Ragga
Dzięki za zainteresowanie i pomoc :)
Znalazłam jeszcze jeden rozpaczliwy wątek Cleo o Meli czyli Tośce. Zacytuję Wam go tutaj:
"powoli ogarnia mnie zwatpienie
Autor: cleo_1
Data: 15.12.05, 20:30

Toska zachowuje sie jak dziczka. Mija 3 tyfzien, odkad jest z nami, a moze
juz czwarty? Od jakiegos tygodnia zostawiam jej lazienke otwarta. Wczesniej
nie wychodzila, tlumaczylam, ze to prze Yoko. Ale teraz Yoko nie ma bo jest u
rodzicow, a Toska nadl siedzie POD ZLEWEM. Co dziwniejsze, jak ja wezme na
rece (przemoca i sila!) to mruczy, przytula sie i trudno ja od siebie
oderwac! A jak ja odstawie, zmyka pod szafke albo do kontenerka (spi w nim).
Kiedy probuje ja poglaskac, uchyla sie, jakbym ja chciala uderzyc. Czasami na
mnie syczy (dosc czesto), dwa razy podniosla lapke i podrapala (ale to byla
moja wina - przestraszyla sie, probowalam wycignac ja spod szafki a Yoko byla
w poblizu, ktorej ja nie widzialam).
Rozumiecie cos z tego?
Syczy na Lenke, Lenka na nia tez. Ale Lenka interesuje sie nia, wlazi do
niej, sika do jej kuwety, widac, ze jest zaaferowana nowym domownikiem. Toska
albo na Lenke syczy, albo w ogole sie nia nie intersuje. Toska je, pije,
zalatwia sie do kuwety. I tyle. Kurka wodna, czemu ten kot taki nieufny? Czy
to nie za duzo czasu uplynelo? Jak mam ja oswajac, sprawic, zeby zaczela byc
u siebie, a przestala sie bac? Teraz wykurzylam ja z lazienki (bosama nie
wyjdzie za skarby), bo przeciez niemoze tam spedzic zycia. No to wyskoczyla i
na niskim podwoziu pomknela...pod kanape. Tyle ja widzialam.
Strach sie bac, co bedzie jak Yoko wroci - a jeszcze przed nami wyjad na
swieta. Nowy dom rodzicow, nowi ludzie, jak ona to przyjmie? Zdziczeje do cna :( "
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... w=33551620