Czarne plamki na pyszczku.

Od jakiegos czasu Stella ma na pyszczku czarne plamy. Wyglada to jak smola przyczepiona do futerka. Co jakis czas zdrapuje jej to dziwactwo, nie mam pojecia , co to moze byc, ale wychodzi znow. Zawsze kolo nosa i kolo ust. I w dodatku chybA jest zarazliwe, bo MalemuRudemu tez wyszlo pod noskiem i pod brodka.
Dodam, ze rosnie na tym siersc jakby nigdy nic.
Nie jest chyba boleSne, bo jak zdrapuje kot nie broni sie.
Zostaje po zdrapaniu rozowa plamka,widoczna pomiedzy futerkiem i nastepnego dnia znow czernieje i robi sie jaby narosl.
co to moze byc???
wyglada to tak:

Dodam, ze rosnie na tym siersc jakby nigdy nic.
Nie jest chyba boleSne, bo jak zdrapuje kot nie broni sie.
Zostaje po zdrapaniu rozowa plamka,widoczna pomiedzy futerkiem i nastepnego dnia znow czernieje i robi sie jaby narosl.
co to moze byc???
wyglada to tak:
