Strona 1 z 3

Łysinki na skroniach - świerzb... :/

PostNapisane: Śro gru 07, 2005 22:17
przez joanna z kotami
Półtora miesiąca temu wzięliśmy do domu dwumiesięczną koteczkę. Została od razu zaszczepiona i odrobaczona. Z początku Małpka miała biegunkę - wyleczono ją nifuroksazydem. Następnie rozwinął się koci katar łącznie z zapaleniem spojówek. Mała dostawała synulox i po dwóch tygodniach objawy ustąpiły, poza lekkim wyciekiem z oczu, który czasem wraca. Drugie szczepienie (Felovax4) i kolejne odrobaczenie miało miejsce w połowie listopada.
Ostatnio natomiast zaobserwowałam miejscowe łysienie na skroniach. Łysinki są umiejscowione idealnie symetrycznie na przestrzeni między uszami i oczami. Kotka nie drapie się w tych miejscach, skóra wydaje się być bez jakichkolwiek zmian, w uszach nie ma świerzbu. Kocia jest żywotna, ma apetyt. Do jedzenia dostaje purinę proplan dla kociąt i "obiadki domowe".
Dziś dostała Stronghold i tabletki vita-wet. Wet stwierdził, że nie wygląda to na grzybicę, lecz na działalność jakiegoś pasożyta.
Ręce mi opadają... :cry:

Małpeczka łapie wszystkie paskudztwa po kolei, czyli odporność ma co najmniej nikłą.
Zastanawiam się nad jakąś solidną kuracją na podniesienie odporności. Możecie coś polecić?

Re: Łysinki na skroniach - niska odporność?

PostNapisane: Śro gru 07, 2005 22:20
przez Basia_G
joanna z kotami pisze:Ostatnio natomiast zaobserwowałam miejscowe łysienie na skroniach. Łysinki są umiejscowione idealnie symetrycznie na przestrzeni między uszami i oczami. Kotka nie drapie się w tych miejscach, skóra wydaje się być bez jakichkolwiek zmian, w uszach nie ma świerzbu. Kocia jest żywotna, ma apetyt.

ale takie łysienie ma każdy kot 8)

PostNapisane: Śro gru 07, 2005 22:20
przez Ivette
O_o
Mój kot tez ma łysinki na skroniach, myslałam, że każdy kot tak ma...Ale twój ma tam łyse, czy tylko przerzedzone?

Re: Łysinki na skroniach - niska odporność?

PostNapisane: Śro gru 07, 2005 22:21
przez Ivette
Basia_D pisze:
joanna z kotami pisze:Ostatnio natomiast zaobserwowałam miejscowe łysienie na skroniach. Łysinki są umiejscowione idealnie symetrycznie na przestrzeni między uszami i oczami. Kotka nie drapie się w tych miejscach, skóra wydaje się być bez jakichkolwiek zmian, w uszach nie ma świerzbu. Kocia jest żywotna, ma apetyt.

ale takie łysienie ma każdy kot 8)


Hurra!!
Ale ulga :D

PostNapisane: Śro gru 07, 2005 22:25
przez joanna z kotami
Małpka jest długowłosa, więc widać bardzo wyraźnie, że w tych miejscach został zaledwie mikry puszek. To są ewidentne łyse placki, jajowate w kształcie.
Na 100% wcześniej tego nie było. :cry:

PostNapisane: Śro gru 07, 2005 22:30
przez Basia_G
joanna z kotami pisze:Małpka jest długowłosa, więc widać bardzo wyraźnie, że w tych miejscach został zaledwie mikry puszek. To są ewidentne łyse placki, jajowate w kształcie.
Na 100% wcześniej tego nie było. :cry:

ok,
to może dokładnie
są to "placki" ciągnące się od zewnętrzego kącika oka ,aż do ucha ??
nie ma żadnych zaczerwień, strupków??

PostNapisane: Śro gru 07, 2005 22:31
przez Ella
Wszystkie koty mają rzadszą sierść "między okiem a uchem"
To norma jest :D

PostNapisane: Śro gru 07, 2005 22:42
przez fruuu
wcześniej tego nie widziałaś bo kocinka była mała ale takie łysinki są normalne. tam nie rośnie zwykła sierść tylko któryś rodzaj wibrysów, nie pamiętam dokłądnie.
ciekawa jestem co za wet próbuje to leczyć? 8O

PostNapisane: Śro gru 07, 2005 22:44
przez Alina1971
O dzięki wam za ten wątek. Obie moje kicie tak mają i też nie wiedziałam w czym rzecz. Ja podejrzewałam karmy, jednostajne jedzenie.
Wet powiedział, że ok więc dałam spokój.
A teraz to już zupełna ulga.
Moje mają taką przerzedzoną sierść od ucha do oka właśnie.

PostNapisane: Śro gru 07, 2005 22:47
przez joanna z kotami
Ella pisze:Wszystkie koty mają rzadszą sierść "między okiem a uchem"
To norma jest :D

Tak, wiem o czym mówisz - moje pozostałe koty też tak mają, ale te łysinki są inne. Ciągną się poziomo, ok. 1 cm nad górnymi powiekami, od skroni do połowy oka. Coś jak ludzkie brwi. Widać je bardzo wyraźnie, bo Małpka ma całą buzię bardzo puchatą,a z tymi łysinkami wygląda, jakby miała dziury w głowie. :? I sierść nie jest tam przerzedzona - raczej wcale sierści nie ma, pojedyncze krótkie kłaczki zaledwie. Wygląda jak wydepilowane woskiem (trochę głupio to brzmi, wiem).

PostNapisane: Śro gru 07, 2005 22:55
przez fruuu
a masz może jakieś zdjęcie tego? bo to co opisujesz nadal pasuje mi do lysinki...
niech wet poswieci jej lampą uv i moze pobierze zeskrobinę bo ewentualnie może być grzybek (na oko sie każdego grzyba nie da stwierdzic), ale takiego sprytnego grzyba zeby symetryczny idealnie był to chyba ciezko spotkac. pasozyty tez pewnie takie cwane nie są :)

PostNapisane: Śro gru 07, 2005 22:56
przez Beata
mnie lustrzane lysinki tego typu kojarza sie z problemami hormonalnymi

moja Telma ma, na tylnych lapkach, cos takiego
nie jest to grzybica per se
nie rozwija sie - od roku pozostaje takie samo lyse miejsce
prawdopodobnie zwiazane z jej problemami hormonalnymi (jest obojniakiem
:wink: )

PostNapisane: Śro gru 07, 2005 23:14
przez joanna z kotami
Fruuu - Niestety świeżej fotki nie mam, ale nagryzmoliłam przybliżony kształt łysinek na trochę starszym portrecie:
Obrazek

Beato - rzeczywiście łysiny są lustrzane! Ale czy problemy hormonalne mogą się objawić już u tak młodej kotki? Wiesz coś może na ten temat? Ona ma dopiero 3,5 miesiąca...

PostNapisane: Śro gru 07, 2005 23:23
przez fruuu
a wibrysy jej wypadły w tym miejscu czy są?
moje mają właśnei takie paski ciągnące się aż do ucha. pojedyncze wloski tylko tam rosną. może kitka po prostu tak ma...

PostNapisane: Śro gru 07, 2005 23:24
przez Nicolus
A ja mam czarna kiciunie ii strasznie jej te 'lysinki' widac, biala skorka przeswituje :) Z daleko wyglada jakby miala takie smieszne brwi ;) Ale z Nia wszystko okej :) I mysle, ze z Twoja tez :D