A ja się dołączę z dosyć świeżą adopcją. 2 miesiące temu przygarnęliśmy 8 letniego, wykastrowanego kocurka - Hektorka
. Pierwszy raz mamy do czynienia z Ragdollem i muszę napisać, że jest to przesłodka rasa. Przeszliśmy już dwie małe choróbki, myślę, że po części z powodu stresu związanego ze zmianą miejsca. Musiałam kupić większy transporterek, bo ten zwykły był za ciasny
. I tak po mału, dzień po dniu kot przyzwyczaja się do nowych ludzi, drugiego kota, psa, drewnianego toru przeszkód przez dużych nazywanym schodami
. Jest coś cudownego w obserwowaniu jak z zamkniętego smutasa wyłania się włochaty wesołek. Mam nadzieję, że będzie nam towarzyszył przez jeszcze wiele lat.