Strona 1 z 5

przybłąkał się BIAŁY "koteczek-PILNIE SZUKA DOMCIU!!!!

PostNapisane: Wto gru 06, 2005 18:05
przez madziul_a
noo...daaaaawno mnie nie było,ale to konsekwencja tego,co sie działo u mnie..najważniejsze to to,że z moimi kociskami wszystko dobrze...

ale ja tu muszę poruszyć inny temat...otóż-
przybłąkała sie biała koteczka(albo kocurek-jeszcze płci nie sprawidzłam) zamieszkuje tymczasowo piwnice,co wzbuda wielki protest sąsiadów-niestety.
wszystkie miseczki z jedzeniem,piciem-są niemal natychmiast wyrzucane,nie mówiąc juz o ciepłym posłanku dla niej(tudzież niego). :evil:
inaczej by było,gdybym miała piwnice z oknem..wtedy uchyliłabym jej okno,zrobiła ciepłe posłanko...i byłoby jakieś tymczasowe rozwiązanie...ale pech chciał-mam piwnice środkową...
:cry: rozmowy z sąsiadami o pomoc..są po prostu bezowocne.. :evil: :evil:

wzięcie jej do mojego domu nie wchodzi w grę,gdyż byłabym ja z moim przychówkiem wystawiona na wycieraczkę...więc...nie wiem co dalej z nią zrobić.

planuję złapanie jej i oględziny u weta...bo coś tak mi wygląda na "zakoconą kociczkę"-ale to tylko moje przypuszczenia.
z wyglądu jest śliczna,biała,z małymi plamkami czarnymi tu i ówdzie,sierść lśniąca-jeszcze...lgnie do człowieka,nie boi się mnie,pcha sie do mieszkania,zaczyna mruczeć jak tylko wyciągam rękę...
- i dlatego smiem twierdzić,że została wyrzucona...lub po prostu uciekła.

wiem,że u mnie była panleukopenia,i jestem dla niej potencjalnym zagrożeniem-o ile nie była szczepiona...ale chcę jej pomóc...

może udałoby sie znaleźć jej dom????

choćby tymczasowy????

nie umiem przejść obok niej obojętnie..proszę...doradźcie coś. :?: :?: :idea: :idea: [/code]

PostNapisane: Wto gru 06, 2005 19:17
przez ani_stefanowa
przeraża mnie ta znieczulica!

Musisz znaleźć domek, choć tymczasowy, nie ma wyjścia. Potem zrobić ogłoszenia, bo może komuś kitek uciekł z domu...

PostNapisane: Wto gru 06, 2005 20:27
przez madziul_a
znów ktoś wywalił wszystkie jej rzeczy a kotki nie ma....:(((((

boję się,że któreś dnia ona w ogóle nie przyjdzie...


kurcze....co zrobić by ją ratować???

PostNapisane: Wto gru 06, 2005 20:57
przez madziul_a
ja przepraszam,że tak wiecznie coś dopisuję..ale-jest,znów przyszła-dałam jedzonko,pitko i...ciepłe legowisko:)))
-nie dam sie tak łatwo sąsiadom zastraszyć:)))a i...jakaś dobra dusza dała przed chwilą kartonik wymoszczony ligliną :P - szkoda,że sie mineliśmy na schodach...

mój 7-letni synuś oddał jej swoją podusię z okresu niemowlęctwa:)))-jestem wzruszona jego postępowaniem:)

nooo....a ja,jeśli mogę polegać na swoje 3 miesięczne doświadczenie w kociambrach,mogę chyba powiedzieć,ze to na 95%kociczka,i to jeszcze w ciąży..więc syt.robi się bardziej problematyczna...

:arrow: ja w imieniu biało-czarnej ślicznej koteczki-proszę...dajcie jej domek,choćby tymczasowy!!!!!

PostNapisane: Wto gru 06, 2005 20:59
przez Aga 995
Madziu ja nie moge pomoc ale mocno trzymam kciuki....niech ktos pomoze:(

PostNapisane: Wto gru 06, 2005 22:04
przez madziul_a
up!!!!!!


i proszę innych o podbijanie....może znajdzie sie domek :?: :?:

PostNapisane: Wto gru 06, 2005 22:15
przez VeganGirl85
jeśli kicia jest w ciąży, to najlepiej ją złapać i wysterylizować zanim urodzi- maluchy nie mają szans przetrwać zimy.

PostNapisane: Wto gru 06, 2005 22:42
przez Maggda
Pomysł sterylki jest dobry, tylko trzeba działąć szybko :(

PostNapisane: Śro gru 07, 2005 10:26
przez Alina1971
Hej Madziula
Boję się dorosłego kota bo mam dwa koty i psa. Zawsze chętnie wezmę maluchy bo nie obawiam się reakcji. A moja kicia już miała starcie z dorosłą kotką siostry. Po prostu nie wiem co by się działo. :cry:
Ale chcę jakoś pomóc. Skąd jesteś?
W moim bloku administracja pozabijała wszystkie okna właśnie żeby koty nie wchodziły, potworne. Ja mam piwnicę ale wiesz, że nie wiem czy ma okno. Praktycznie tam nie chodzę. Może by ją tam dać na jakiś czas. Ale co dalej. Pogadam z siostrą i znajomym. Karmę i coś do leżenia oferuję.
Myślę nad ciepłym kątem.

PostNapisane: Śro gru 07, 2005 10:30
przez madziul_a
z nieba mi spadłaś,bo nie spodziewałam sie nikogo z góniczego miasteczka:))

no dobra..jestem z Zofiówki-to jak jedziesz na Żory...
oglądałam kitulcia wczoraj wieczorem,pod brzuszek mi nie pozwoliła-więc ja nie mam pewności czy to kociczka czy kocurek...jedno jest pewne-brzuszek ma dość sporawy..ale może to też być takie zarobaczenie..niestety
zauważyłam też wczoraj świerzb w uszkach-ale to chyba najmniejszy problem w tym wszystkim-kwestia zastrzyku i czyszczenia uszu i będzie po sprawie.

nie mam nawet jak jej dać do piwincy,by siedziała w jednym miejscu,by nie narażać ją,tudzież jego na większe "niespodzianki"od losu.

PostNapisane: Śro gru 07, 2005 10:35
przez Alina1971
Ja jestem z Wrocławskiej a pracuje na Warszawskiej i stąd pisze.
Jestem zmotoryzowana.
Mieszkam w bloku, mam piwnice ale cały czas myśle nad innym rozwiązaniem. Bo co ona biedna będzie tam robiła po ciemku całe dnie.
Dałam sobie opis na gadu.
Mogę podrzucić jedzenia trochę, myślę nad wetem. Ale przecież najważniejszy problem to tymczasowe lokum. Ech.

PostNapisane: Śro gru 07, 2005 10:40
przez madziul_a
z Wrocławskiej???o jejku....jestem tam częstym bywalcem:))))jaki ten świat mały.

ja postaram się ją/jego jakos złapać do kontenerka i dowieźć do weta na oględziny...tylko co potem???wypuścić??echhh....

znasz jakiego zaprzyjaźnionego weta,który by obniżył połowę ewentualnego leczenia i opieki nad kotulcem??

ja z moimi jeżdże do Rybnika,i zapytam się jakby to u nich wyglądało...ale odnośnie tego kotulca,to chyba byłoby lepiej by wet był jak najbliżej.

PostNapisane: Śro gru 07, 2005 10:48
przez Alina1971
Ja chodzę do weta na Opolską, do tego małżeństwa chyba Sułkowski.
Czy jest zaprzyjaźniony to nie wiem, chodzę do niego od 8 lat ale dopiero odkąd mam koty trochę częściej.
Cały czas myślę nad tym kotem. Poruszyłam sprawę w pracy.
Żeby moi Rodzice byli inni to bym go tam dała na jakiś czas ale tak nie ma szans.

PostNapisane: Śro gru 07, 2005 10:49
przez Alina1971
A masz możliwość zrobić jakieś zdjęcia. Bym tu w pracy powiesiła.
Może ktoś coś podpowie, pomoże.

PostNapisane: Śro gru 07, 2005 10:55
przez madziul_a
zdjęcia zrobię,co prawda tel,potem przerzucę na kompa,dam na forum a Tobie...hmm...na maila?zejde zaraz na dół,to zobaczę czy już przyszła.