dorola pisze:ja mam dwie koteczki i mieszkam na 10 piętrze. starsza Zulenia wychodzi od początku na balkon bez żadnych zabezpieczeń. teraz jest już duża i przyciężkawa ale do dziś mam przed oczami jak chodziła po barierce i polowała na ptaki, albo wygrzewała się w skrzynkach z kwiatkami. Mała Amelka od początku jest trochę ciapowata i z byle czego spadnie więc na balkon jest wyprowadzana w szelkach i na smyczy. Do okna założyłam siatkę na muchy, żeby mogło być otwarte a koty same nie wyszły. Natomiast pozostałe okna muszę pilnować żeby nie były otwrte jak mnie nie ma w pobliżu, a zwłaszcza uchylone od góry, bo już dwa razy Amelkę ściągałam jak siedziała na nich - weszła z szafki wiszącej.
Morał z tego taki, że trzeba mieć oczy dookoła głowy mając koteczki w mieszkaniu.
nie bardzo rozumiem
Twoja strasza kotka wychodzi na niezabezpieczony balkon, a Ty o tym tak beztrosko piszesz?
nigdy nie ma żadnej gwarancji, ze pewnego razu kot nie spadnie
ja sobie tego po prostu nie wyobrazam
i nie ważne czy kot jest ciapowaty czy ne