Strona 1 z 2

Wystawy kotów nierasowych.

PostNapisane: Pon lis 28, 2005 10:45
przez Fugusia
Słuchajcie zastanawiałam się ostatnio czy odbywają się wystawy kotów nierasowych? I z tym właśnie pytaniem się do was zwracam. Gdzie w ogóle można znaleźć informacje na ten temat, co gdzie i jak? :)

PostNapisane: Pon lis 28, 2005 11:22
przez Catrina
Kup gazetę KOT listopad/grudzień. znajdziesz tam informacje na ten temat.

PostNapisane: Pon lis 28, 2005 11:23
przez gosiak
Nie chyba, nie, ale można wystawić "dachowca" na wystawie, można go też zgłosić do "nowicjatu", żeby mógł być uznany za rasowego i jego potomstwo mogłoby mieć rodowód. Ale ja się na tym nie znam, więc szczegółów nie podam (w ostatnim "Kocie" było na ten temat), tak słyszałam i czytałam. Oczywiście kot musi spełniać określone kryteria wyglądu i charakteru.

PostNapisane: Pon lis 28, 2005 11:30
przez Mysza
trochę namieszałyście ;)

Kota nierasowego można wystawiać na Wystawach Kotów Rasowych w klasie Kota Domowego
Pewna grupka forumowiczów juz tak robiła :)
Ja wystawiałam mojego Migdała w kwietniu i nawet udało mu sie wygrać :D
Teraz 10-11 grudnia będzie wystawa w Warszawie i znów pokażę Migdała :) Serdecznie zapraszamy na wystawę.

Kot domowy jest trochę inaczej oceniany niż rasowe. Nie ma tu zgodności z wzorcem, bo takiego nie ma. Ma wyglądac jak typowy "dachowiec" ;)
Sędziwie oceniają proporcjonalność budowy, stan futra, umaszczenie, kształt głowy, najbardziej się liczy ogólne wrażenie.

PostNapisane: Pon lis 28, 2005 11:33
przez gosiak
Mysza pisze:trochę namieszałyście ;)

Kota nierasowego można wystawiać na Wystawach Kotów Rasowych w klasie Kota Domowego
Pewna grupka forumowiczów juz tak robiła :)
Ja wystawiałam mojego Migdała w kwietniu i nawet udało mu sie wygrać :D
Teraz 10-11 grudnia będzie wystawa w Warszawie i znów pokażę Migdała :) Serdecznie zapraszamy na wystawę.

Kot domowy jest trochę inaczej oceniany niż rasowe. Nie ma tu zgodności z wzorcem, bo takiego nie ma. Ma wyglądac jak typowy "dachowiec" ;)
Sędziwie oceniają proporcjonalność budowy, stan futra, umaszczenie, kształt głowy, najbardziej się liczy ogólne wrażenie.


OK może się niejasno wyraziłam. Chodziło mi właśnie o to, że może wystawić domowego na rasowej wystawie, a może też zgłosić go do tego "nowicjatu" i wtedy, jeśli spełnia kryteria może zostać uznany za rasowego europejskiego... Chyba tak jakoś... :roll:

PostNapisane: Pon lis 28, 2005 11:38
przez Monika L
a nie wiecie czy w Lublinie są takie wystawy?

PostNapisane: Pon lis 28, 2005 11:40
przez Catrina
Ja się ostatnio nabijałam z moich domowych, bo może śliczne i kochane ale nie spełniają kryteriów nawet jako domowe: Albert na pewno zżarłby pierwszą osobę, która śmiałaby go rozciągać publiczne i oglądać go zbyt wnikliwie. Pisia się boi a Tadzik cały się nadaje tylko że niestety 2 kiełki mu wystają z zamkniętej mordeczki (co jest strasznie słodkie ale dyskwalifikuje).
Muszę mieć 4 kota na wystawy :wink:

PostNapisane: Pon lis 28, 2005 11:47
przez Mysza
Migdałowi też dwa kiełki wystają co nie przeszkodziło mu wygrać BISa ;)

PostNapisane: Pon lis 28, 2005 11:52
przez Catrina
Mysza pisze:Migdałowi też dwa kiełki wystają co nie przeszkodziło mu wygrać BISa ;)


Ooooo super - gratuluje :D . Czyli Tadzik ma szanse :D . Oczywiście tak sobie teraz teoretyzuje na ten temat, bo spodobało mi się na wystawie no i szkoda żeby taki piękny kocurek jak Tadzik a do tego grzeczny i miły siedział tylko w domu i żebym tylko ja mogła doceniać jego urodę i wspaniały charakter.

PostNapisane: Pon lis 28, 2005 12:20
przez gosiak
Catrina pisze:
Mysza pisze:Migdałowi też dwa kiełki wystają co nie przeszkodziło mu wygrać BISa ;)


Ooooo super - gratuluje :D . Czyli Tadzik ma szanse :D . Oczywiście tak sobie teraz teoretyzuje na ten temat, bo spodobało mi się na wystawie no i szkoda żeby taki piękny kocurek jak Tadzik a do tego grzeczny i miły siedział tylko w domu i żebym tylko ja mogła doceniać jego urodę i wspaniały charakter.


Kurcze... moje to się chyba nie nadają... Tola nie lubi być dotykana, a Figunia trochę strachliwa :( no niestety. Ale wg mnie mają wszelkie championy świata :wink: nadane osobiście przez nas :wink:

PostNapisane: Pon lis 28, 2005 13:42
przez kropka75
Ja do niedawna byłam w ciężkim szoku, że wystawienie kota jest w ogóle możliwe. :lol: Mojej Kropy nie można nawet wziąć na ręce, nie mówiąc o tym, żeby tak trzymać... :oops:

No ale... odkąd mam Dydka, powoli kumam, bo tego kota to można na lewą stronę wywrócić. :lol: Nawet jak nie będzie zachwycony to nie ugryzie, ani nie podrapie.

A tak z ciekawości - jak są postrzegane na wystawach koty ciekawskie, które interesi wszystko wokół i najchętniej by sobie poszły na spacer? :D Bo rozumiem rozciąganie i brak agresji, i inne takie, ale kot przecież nie stanie na stole przed sędzią i nie będzie czekał spokojnie aż ten go oceni. :D

PostNapisane: Pon lis 28, 2005 13:55
przez Aga1
kropka75 pisze:Ja do niedawna byłam w ciężkim szoku, że wystawienie kota jest w ogóle możliwe. :lol: Mojej Kropy nie można nawet wziąć na ręce, nie mówiąc o tym, żeby tak trzymać... :oops:

No ale... odkąd mam Dydka, powoli kumam, bo tego kota to można na lewą stronę wywrócić. :lol: Nawet jak nie będzie zachwycony to nie ugryzie, ani nie podrapie.

A tak z ciekawości - jak są postrzegane na wystawach koty ciekawskie, które interesi wszystko wokół i najchętniej by sobie poszły na spacer? :D Bo rozumiem rozciąganie i brak agresji, i inne takie, ale kot przecież nie stanie na stole przed sędzią i nie będzie czekał spokojnie aż ten go oceni. :D

Wystawa to trochę specyficzne miejsce .... I nie mozna zakładać, ze jeżeli Twój kot zachowuje się tak w domu to na wystawie też tak będzie. Aton w domu też jest strasznie ciekawski, wyluzowany i daje się dotykać każdemu obcemu człowiekowi, który do nas przyjdzie. A na wystawie już nie jest tak różowo ....
A nawet jeżeli kociak będzie ciekawski, to bardzo dobrze :ok:

PostNapisane: Pon lis 28, 2005 14:12
przez kropka75
Aga1 pisze:Wystawa to trochę specyficzne miejsce .... I nie mozna zakładać, ze jeżeli Twój kot zachowuje się tak w domu to na wystawie też tak będzie. Aton w domu też jest strasznie ciekawski, wyluzowany i daje się dotykać każdemu obcemu człowiekowi, który do nas przyjdzie. A na wystawie już nie jest tak różowo ....
A nawet jeżeli kociak będzie ciekawski, to bardzo dobrze :ok:


Ja też wcale tak nie zakładam. :D Woziłam małego tu i tam, do weta, do rodziców, jemu wszędzie dobrze, byle nie w klatce. :D

A pytam i tak z ciekawości głównie, bo nie sądzę by mi się chciało jeździć po Polsce z futrem jęczącym w transporterze. :lol:

Tymczasem trzymam z resztą kciuki za Migdała. :D :ok:

PostNapisane: Pon lis 28, 2005 14:14
przez Oberhexe
Aga ma rację - kot w domu, a kot na wystawie to czesto dwa różne koty.
Sa też koty takie jak Vireska: w domu kręcone-wiercone, wiecznie w biegu ("nie widzisz, że się spieszę? Puszczaj!"), a na wystawie prezentuje się wręcz idealnie. Nie dość, że zero stresu, to jeszcze oglądana przez sędziego jest wcieleniem spokoju :D

A co do nowicjatu: pamiętajcie, że kota w klasie nowicjatu można wystawić tylko raz.

PostNapisane: Pon lis 28, 2005 14:17
przez kropka75
Oberhexe pisze:A co do nowicjatu: pamiętajcie, że kota w klasie nowicjatu można wystawić tylko raz.


A mnie zastanawia na co to komu? Jak kot jest kastrowany, to ta rasowość mu jak psu na budę. :roll: