Strona 1 z 2
PANLEUKOPENIA - tworzymy baze ozdrowiencow.

Napisane:
Śro lis 23, 2005 14:08
przez Beliowen
W watku jopop te informacje gina wsrod wciaz wyszukiwanych kolejnych informacji.
Bardzo prosze wszystkich, ktorzy maja w domu koty, ktore przezyly panelukopenie, o dopisanie sie do tego watku z podaniem miasta.
Z uwagi na to, ze tak Caniserin, jak i parwoglobulina zaczynaja byc coraz trudniej dostepne, moze byc tak, ze jedynym srodkiem pozostanie surowica z krwi ozdrowienca.
Odwirowane osocze, zawierajace odpowiednie przeciwciala.

Napisane:
Śro lis 23, 2005 14:19
przez kalewala
Z tego co wiem, wiele kotów podejrzewa się o p, a tak naprawdę to mają inne choroby, np. zatrucie rozkładającymi się robakami, pierwotniaki itp, inne zapalenia jelit. 0d razu mówię, że nie jestem wetem, w fachową dyskusję się nie wdam.
Jak stwierdzić na zdrowym już kocie, że chorował akutat na p, jeżeli w trakcie choroby nie wykonywano mu testów?
Dla takiej "bazy danych" konieczna jest pewność - co ją może dać?
Inaczej będziemy męczyć kota-dawcę - widziałam koty po oddaniu krwi, trudno dochodzą do siebie - a nie pomożemy choremu.

Napisane:
Śro lis 23, 2005 14:52
przez Mysza
annskr- jesli kot ma typowe objawy p, jeśli potwierdzają to wyniki, jeśli dodatkowo zeszło kilka innych kotów mających z nim styczniść... to można mieć pewność. Niestety przy wątpliowściach (inne choroby) własnie śmierć innych przeważa.
Tak jak w przypadku Poldka gdzie obstawiano p i dopiero na sekcji wyszła toksoplazmoza- w jego przypadku koty mające z nim kontakt nie zachorowały.

Napisane:
Śro lis 23, 2005 15:16
przez Bella

Napisane:
Śro lis 23, 2005 15:20
przez Beliowen
annskr pisze:Z tego co wiem, wiele kotów podejrzewa się o p, a tak naprawdę to mają inne choroby, np. zatrucie rozkładającymi się robakami, pierwotniaki itp, inne zapalenia jelit. 0d razu mówię, że nie jestem wetem, w fachową dyskusję się nie wdam.
Jak stwierdzić na zdrowym już kocie, że chorował akutat na p, jeżeli w trakcie choroby nie wykonywano mu testów?
Dla takiej "bazy danych" konieczna jest pewność - co ją może dać?
Inaczej będziemy męczyć kota-dawcę - widziałam koty po oddaniu krwi, trudno dochodzą do siebie - a nie pomożemy choremu.
Annskr, wiemy, ze u kilku osob byla panleukopenia - potwierdzily ja badania i testy.
Jednak nie wszystkie koty zmarly.
Tam, gdzie kot przezyl chorobe, co do diagnozy ktorej sa watpliwosci, a przypominala panleukopenie, postaram sie zebrac fundusze na wykonanie oznaczenia przeciwcial.

Napisane:
Śro lis 23, 2005 15:25
przez mircea
Poznań - mój
Mirciek.
Już był raz dawcą dla małej Loary - kotka zmarła na skutek zatoru w sercu, ale objawy panleukopenii ustąpiły, więc chyba jest sprawdzonym ozdrowieńcem.
Nie ukrywam jednak, że oddanie krwi kot przeżył ciężko
Nie obyło się bez głupiego jasia i na dodatek przyplątała mu się grzybica na ranie po nakłuwaniu

Napisane:
Śro lis 23, 2005 15:30
przez Beliowen
mircea pisze:Nie ukrywam jednak, że oddanie krwi kot przeżył ciężko
Nie obyło się bez głupiego jasia i na dodatek przyplątała mu się grzybica na ranie po nakłuwaniu
Dlatego optymalne byloby utworzenie banku surowicy...
Moze w tym momencie to marzenie scietej glowy, ale przeciez z marzen bierze sie postep


Napisane:
Śro lis 23, 2005 15:32
przez ryśka
ryśka i Jose Arcadio Buendia, Kraków.
Kot Filemon - 50 % pewności.
Był już u mnie, kiedy zaczęła się panleukopenia. Zachorowały 4 kociaki, 3 umarły. Filemon w tym czasie był chory na wiele różnych chorób - miał zapalenie oskrzeli, ropny katar, był skrajnie zagłodzony.. Kiedy zaczęła się panleukopenia przez kilka dni mial biegunkę.
To jedyne objawy, jakie u niego wystąpiły, nie mam pewności, że zachorował właśnie na p.
W tej chwili Filemon jest stale na karmie dla nerkowców - jego bycie dawcą musiałoby być poprzedzone konsultacją z wetem.

Napisane:
Śro lis 23, 2005 15:34
przez ariel
Jak dużo krwi jest potrzebne do zrobienia surowicy?
Przy przetaczaniu mój kot oddał 12 ml i to było dla niego dużo.

Napisane:
Śro lis 23, 2005 15:40
przez proska
CZUPA ozdrowieniec!

Napisane:
Śro lis 23, 2005 15:40
przez Kasia D.
U mnie - Tosia
u mojej kumpelki Moniki- trzy koty, imion nie pamiętam
u kolejnej znajomej- 6 kotów
Wszystkie wyciągneła z p. moja wetka


Napisane:
Śro lis 23, 2005 16:18
przez Sylwka
Zenek na 90% (tak myślę). Trafił do ludzi w stanie agonalnym, wygłodzony, wyziębiony i z potworna biegunką. Był już sporym kotem (poniżej roku) i udało sie go odratować. Nie miał niestety robionych wówczas badań krwi. Po spotkaniu z nim zmarła młodziutka kotka mojej siostry (wymioty, brak łaknienia, odwodnienie mimo kroplówek, spadek leukocytów - pierwsze badanie w ostatnim dniu jej życia, śmierć w trzecim dniu od rozpoczęcia objawów). Na dawcę krwi się niestety nie nadaje, bo ciągle nie jest do zupełnie zdrowy.

Napisane:
Śro lis 23, 2005 17:10
przez anna57
Poznań
Kaziu Agnieszki (Aga 995)
Stwierdzona na podstawie testu i badania krwi i wyleczona p.

Napisane:
Czw lis 24, 2005 0:00
przez zosia&ziemowit
Łódż
Salcia jedyny Abramek,który przeżył.
Testu na p.nie było, była badana krew i sekcja Natana.
I wykluczenie Fipa, białaczki i Fiv.

Napisane:
Czw lis 24, 2005 7:56
przez Myszka.xww
Krakow
Roland
Byl mniej wiecej w tym samym czasie co Fil u Ryski i mial pelny kontakt z kociakami, ktore umarly.
Szanse ma spore. Dawca moze byc po konsultacji z wetem z uwagi na problemy z ukl. moczowym.