Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Hadriana pisze:Wczoraj troszkę się zmartwiliśmy, bo przyszła do nas koleżanka z kilkuletnim dzieckiem i Łatek spanikował, jak tylko je zobaczył. Ledwo wyrabiając na zakręcie uciekł pod fotel (a nie bywał tam już od miesięcy) i wyszedł dopiero, jak poszła. Cały ścierpnięty, bo pod fotelem zupełnie nie ma miejsca na takiego Łateczka. Dorosłych gości, nawet obcych, pozdrawia na dystans, ale ze spokojem. Elu - ja już nie pamiętam - czy w tamtym przejściowym domu były jakieś dzieci? Jeśli tak, to chyba musiały dać mu w kość...
Hadriana pisze:
Potrzebuję rady. Otóż - koleżanka, u której trzymam konie, wydzierżawiła na kilka miesięcy stajnię w podkrakowskich Pisarach (mamy tam zostać do momentu, kiedy ukończy budowę własnego obiektu - www.stajniabodzanow.com). Stajnia okazała się być zamieszkana - przez 4 dzikie, ciężarne kotki. Stan na dziś - około 14 kociąt... Dzięki Biafrze mamy możliwość wysterylizowania matek, ustalamy właśnie terminy zabiegów - jak najlepiej postępować w takim wypadku? Po kolei czy pojedynczo? Gdzie najlepiej "przechować" je po zabiegu? Jak się opiekować takimi dziczkami? Są dość nieufne, tylko jedna z nich daje się dotknąć. Kocięta, którym chcę założyć wątek adopcyjny (robię im też stronkę internetową - co by tu jeszcze? allegro? nie mam doświadczenia zupełnie...), już woziliśmy do weterynarza i aplikowaliśmy im lekarstwa, ale z takimi maluchami to łatwiej...
Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, jolabuk5, qumka i 552 gości