livy pisze:Fiona tak pięknie spaceruje bo to ja chodzę gdzie ona chce .
Ale moja wcale nie chce. I to jest ten ból. he he
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
livy pisze:Fiona tak pięknie spaceruje bo to ja chodzę gdzie ona chce .
fruuu pisze:ja szelek trixie nie polecam. kupiłam takie i szybko wymieniałam. zapięcie jest naciskane od góry a nie po bokach. strasznie to niewygodne a przy dłuższych paznokciach to szkoda gadać. zapięcia naciskane po bokach są duuużo łatwiejsze w użyciu. no i zastanawiałabym się w oóle nad sensem kupowania szelek "dla kociąt". lepiej kupić większe ale regulowane, w ten sposób nie będziesz musiała kupowac nowych za 2 miesiące.
fruuu pisze: zastanawiałabym się w oóle nad sensem kupowania szelek "dla kociąt". lepiej kupić większe ale regulowane, w ten sposób nie będziesz musiała kupowac nowych za 2 miesiące.
diara pisze:fruuu pisze: zastanawiałabym się w oóle nad sensem kupowania szelek "dla kociąt". lepiej kupić większe ale regulowane, w ten sposób nie będziesz musiała kupowac nowych za 2 miesiące.
No właśnie stąd moje pytanie. A czy normalne "dorosłe" szelki da się tak wyregulować zeby nie spadały z kociaka?
Jakie więc szelki możecie polecić?
fruuu pisze:ja nadal polecam te same co na początku wątku - Hageny. Już 2 rok Lukrecja w nich "chodzi"..
Mysza pisze:nie chce mi się całego wątku czytać, ale napiszę swoje doświadczenia
Szelki najpierw nalezy zakładać kotu, żeby w nich po domu chodził. Będzie udawał, że go krępują, pełzał, tarzał się. Nic, trzeba zostawić. Jak się ma miękkie serce wyjść na zakupy. Kotu się przecież nic nie dzieje. Karmić w szelkach, bawić się w szelkach. nie zobaczy, że mozna w nich robić wszystko to co normalnie bez nich.
Dopiero potem założyć smycz i zabrac na spacer. Zawsze polecam porę albo mocno wczesną, albo jak juz jest prawie ciemno. Mniej osób chodzi, nie ma rozwrzeszczanych dzieciaków. Najpierw lepiej usiąść na ławce z kotem na kolanach i pozwolić mu sie porozglądać, jak będzie gotowy sam zeskoczy na ziemię. Nie pospieszać. U mnie Migdał jest w stanie tylko zeskoczyć z ławki, nie będzie spacerował, boi się. Za to z Budrysem biegam po całym osiedlu
I jeszcze jedna rada. Szelki zapiąć na prawdę ciasno, tak żeby ze dwa palce dało się włożyć pomiędzy pasek a skórę. Bo jak kot spanikuje i zacznie zwiewać, tarzac się to z trochę luźniej zapiętych szelek w końcu się wyłuska i tyle go zobaczycie. I wtedy pogryzie i podrawpie każdego, nawet jeśli nigdy tego ne robił. Dlatego ważne jest spokojne miejsce do spacerów.
Mysza pisze:I jeszcze jedna rada. Szelki zapiąć na prawdę ciasno, tak żeby ze dwa palce dało się włożyć pomiędzy pasek a skórę. Bo jak kot spanikuje i zacznie zwiewać, tarzac się to z trochę luźniej zapiętych szelek w końcu się wyłuska i tyle go zobaczycie. I wtedy pogryzie i podrawpie każdego, nawet jeśli nigdy tego ne robił. Dlatego ważne jest spokojne miejsce do spacerów.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], magnificent tree i 511 gości