Wątek słuszny - bardzo słuszny, strona bardzo potrzebna! Ale chyba ja się nie przydam, bo moje Gwiazdy mieszkają na parterze i mają wyjście prosto do ogrodu.
Juz mam osiatkowany balkon!!!
...i mi zimno, bo Kitka siedzi tam i siedzi, a drzwi od balkonu otwarte i "cug" po nogach...
Panowie fachowcy nameczyli sie, ale jakos oprawili siatke w trzy przesuwne ramki, takie jak od zabudowy balkonu, na prowadnicach "gora-dol". Zdjecia zrobie, przesle w ciagu 2 tyg.
No to świetnie A jak wygląda, da sie przeżyć? Możesz Kitkę tam przymknąć chyba, jak będzie chciala wejść do domu, to da Ci znać. Pewnie dziewczyna zadowolona?
Hano a jak Tobie się teraz balkon podoba Czy jesteś zadowolona z całokształtu, Czy dużo zabrali Ci przestrzeni i powietrza no i widoków - normalnie aż mnie skręca z ciekawości
wątki balkonowe fascynują mnie coraz bardziej, bo Fila coraz bardziej interesuje się balkonami - na szczęście mieszkamy na I piętrze, prawie na wsi (bo na Młocinach), mamy dwa balkony i chyba będę zmuszona zacisnąć zęby i spróbować... martwią mnie tylko sąsiedzi za płotem - bo tam obejście wiejskie pełną gębą - kury, gołębie pocztowe, króliki chyba też ....
ja muszę miec przesuwane ramki, bo w moim bloku nie ma suszarni i to co w sezonie grzewczym schnie grzecznie w łazience, wiosna i latem schnie na balkonie, a raczej na suszarce zainstalowanej na zewnątrz balkonu. Więc musze miec dostep do suszarki i skrzynek z pelargoniami, bo na jednej sciance balkonu trzymam skrzyneczki z pelargoniami. No i moje sprytne kociambry nie mogą sobie tych ramek same odsuwac. Strasznie sa sprytne, dzis rano otworzyły sobie barek i probowaly dobrac sie do alkoholu. Male pijaczki.
Słuchajcie mam problemnadający sie świetnie do tego wątku... No więc, mam balkon, duży - którego nie można obudować tak jak logii, bo nie ma ściane z boku, poza tym, nie ma wogóle do czego tego pozaczepiać - już różni sie głowili i nic... Mieszkam na I piętrze - pode mną tarasy, wielkie, i za tarasami dach garaży. Na parterze (to nie jest dokładnie parter tylko coś na wysokoścci I piętra, bo pod tym jeszcze graże wysokie są) mieszkają sąsiedzi z kociakiem 9wykastrowany kocurek). Moje kociambry bawią się z nim, jak go soptkają czasem na korytarzu ( spotkania korytarzowe z sąsiadami dla uciechy kociambrów) albo się spotkamy z sąsiadami u kogoś w domu... Moje kociaki wychodzą na blakon, a tamtem kocurek lata po wszystkich tarasach wszystkich sąsiadów i po dachachgaraży (spaść nie ma jak - wszystko płaskie, otoczone murkiem, uciec nie ucieknie - nie skacze- jednak za wysoko te garaże). Jak się zobaczą we trzy to siedzą jak Romeo i dwie Julie i miauczą do siebie. Kota już znalazła spoób ja sie wydostawac z balkonu, (po obudowie od żaluzji zewnętrznych są siadów spod nas ). Chciała zamontować taką siatkę na samą barierkę - tylko, żeby nie wypadły i teraz nie wiem co robić - bo ona wczoraj wyczaiła, że z parapetu na oknie też można. [size=18][color=red]Co robić?????????????????? Tak wogóle to widziałam wczoraj jak ten kocurek juz wymyśłał jak się do nas dostać... I co teraz. ?????????
Hano!
Chyba mam balkon podobny do Twojego (wywnioskowałam ten fakt z tego jak go opisałaś). Czy możesz zdradzić mi ile Cię kosztowalo to cudo?. Bo nie wiem czy się finansowo przymierzać czy nie ma szans?
Dzięki
Jedyne, co przychodzi mi do głowy, to wielka woliera, czyli osobna, możliwie jak najlżejsza konstrukcja zamykająca cały balkon. Ale na taki Sing-Sing nie każdy się zgodzi...
Niemniej - jeśli mielibyście chęć i wolne środki, sugerowałbym sprowadzić na oględziny kogoś zawodowo zajmującego się zabudową balkonów etc., aby obejrzał i doradził. Jakiś znajomy architekt czy inżynier od budownictwa ogólnego też by się nadał (projekt i materiały).
Jestem MOCNO zainteresowana tematem kota na wysokościach (w moim przypadku: 9 piętro). Niestety pomysłów odkrywczych nie mam, czekam na wasze doświadczenia Mój balkon jest tylko osiatkowany na bokach, a koty wychodzą na niego w szelkach i na smyczy.
Hmm - na razie dostałam fotki od Estravena, no i swoje mam na podorędziu. Będą też fotki od Hany, jak wróci z uropu. Offelii się chyba siatka zepsuła
Ktos jeszcze ma siatki w oknach czy na balkonach. Bo to będzie za mało
Falko, postaram sie jak najpredzej zeskanowac i przesle. Nie sa to udane zdjecia, ale siatke widac. Bylam wczoraj znow u sasiadki, nie wiem tylko co z mojej wypowiedzi na temat bezpieczenstwa jej kotka do niej dotarlo.
E. i Drakula.
Ja mam siatki w oknach,ale chyba nie bardzo je widac...
W ulubiencach tygodnia jest to zdjecie... na koty.pl. I na mojej stronie jest... ale lepiej widac Sabinke...