Strona 1 z 13

Kostek Yonderbrack w domu - mam na imie Kubus :)

PostNapisane: Sob lis 05, 2005 22:18
przez Myszka.xww
Kostek mial dom. Jeszcze dwa dni temu mial. Dom go przywiozl swoim wspanialym samochodem pod cmentarz. Kostek przelecial kilka metrow wyrzucony ze wspanialego samochodu. Samochod pojechal. Kostek zostal. Bardzo zdziwiony siedzial dlugo przy drodze i czekal. A potem przyszedl wieczor i zrobilo sie zimno i glodno. Nie wrocili po Kostka.
Zjadl co udalo mu sie zdobyc i zaczal szukac. Pytal kazdego czlowieka, czy moze sie z nim zabrac do domu. Ludzie przechodzili tam i spowrotem. Kostek uparcie pytal, pokazywal, ze jest wesolym, zdrowym kotkiem.
Zapytal i nas.
Kostek mial kiedys dom. Teraz ma ciezkie zapalenie oskrzeli, 42 stopnie goraczki, swierzba w uszach i zagazowane jelitka. Jest juz po wizycie u weta i pierwszych lekach. Przestal udawac. Jest chory i zmeczony. I strasznie nie chce zostac sam. Przylepia sie do czlowieka calym swoim cialkiem i mruczy. Mruczy. Mruczy. Ciagle mruczy. Kuwetke rozpoznal od razu, napil sie wody i teraz spi.
Jest u mnie w lazience i jak sie przebudzi, to placze. Ze nie chce byc sam.
Kostek szuka domu. Jest slicznym, mlodym kocurkiem. Ma 7-8 miesiecy i czarne laty na bialym futerku. Po wyleczeniu zostanie wykastrowany i bedzie gotowy do adopcji.

PostNapisane: Sob lis 05, 2005 22:26
przez janykiel
No Kostek, Ty nie wiesz bracie, że oprócz leczenia i kastrowania czeka Cię jeszcze najprzyjemniejsze - tuczenie :lol: :lol: :lol:
Dobrześ trafił kociaku, szkoda tylko, że musiałeś wcześniej przejść przez piekło... :roll: :roll: :roll: :roll:

PostNapisane: Sob lis 05, 2005 22:27
przez Dymcio
Biedniutki Kostuś, dobrze że trafił na Was :D .
Trzymam kciuku za zdrówko Kostka.

PostNapisane: Sob lis 05, 2005 22:33
przez Gen
trzymam kciuki za Kostka
takie koty kochaja najbardziej

PostNapisane: Sob lis 05, 2005 22:42
przez Myszka.xww
ObrazekObrazekObrazek

PostNapisane: Sob lis 05, 2005 22:43
przez janykiel
miodooki krówek! :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

PostNapisane: Sob lis 05, 2005 22:43
przez Bonkreta
Ale słodziak :D
I wygląda na całkiem zadbanego.

PostNapisane: Sob lis 05, 2005 22:46
przez Myszka.xww
Fakt, Bonkreta. Nie jest dramatycznie chudy, futro ma w nienajgorszym stanie. Musial miec dom, gdzie sie najadal.

PostNapisane: Sob lis 05, 2005 22:49
przez Bonkreta
Rozchorował się i taniej było wziąć nowego kota niż z tym się po lekarzach włóczyć :evil:
być może...

PostNapisane: Sob lis 05, 2005 22:54
przez Myszka.xww
calkiem mozliwe. Z drugiej strony, jest w wieku dojrzewania :roll:

PostNapisane: Nie lis 06, 2005 12:24
przez Petroniusz
Słodki jest, Myszku :1luvu:

PostNapisane: Nie lis 06, 2005 13:46
przez aamms
Bonkreta pisze:Rozchorował się i taniej było wziąć nowego kota niż z tym się po lekarzach włóczyć :evil:
być może...


Albo zabawka dla dzieci za duża urosła.. :evil:
Trzymam kciuki za dobry, odpowiedzialny domek, tym razem na całe życie..

PostNapisane: Nie lis 06, 2005 13:50
przez eve69
Sliczny chlopczyk myszko

Dwa lata temu znalezlismy kota na cmentarzu
mieszka z moim bratem
jest calym swoim jestestwem oddany swoim opiekunom.

Kostek na pewno spotka takich
ktorzy zasluza na jego milosc.


Rozchorowal sie mysle raczej jak kazdy domowy kot wyrzucony na zimno - pewnie zaczelo kocurkiem z kuwety byc czuc
wiec zegnaj kocurku :evil:

PostNapisane: Nie lis 06, 2005 14:05
przez Beliowen
eve69 pisze:Rozchorowal sie mysle raczej jak kazdy domowy kot wyrzucony na zimno - pewnie zaczelo kocurkiem z kuwety byc czuc
wiec zegnaj kocurku :evil:

To samo mi przyszlo do glowy - mysle, ze jego historia jest podobna do historii Nemo.
Z ta roznica, ze ludzie, ktorych spotkal Kostek, sa cudowni.

Sliczny jest.
Do schrupania, no.
Nieuleczalnie stalam sie fanka czarno-bialych kotow 8O

PostNapisane: Nie lis 06, 2005 17:30
przez janykiel
Myszka, a Ty pamiętasz, gdzie Fil został znaleziony?