Zęby MIŁKI

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 29, 2002 8:28 Zęby MIŁKI

Byłam wczoraj z Miłki u wetów. Bardzo sympatyczni , fachowi(jak ktoś z grodu Kraka zainteresowany) i dowiedziałam się bardzo smutnej rzeczy :cry:
Otóż Miłki , która okazało się że ma ok 3 lat. ma zęby w FATALNYM stanie!
Lekarz zastanawiał się w jakich warunkach biedactwo musiało wcześniej żyć(śmietniki, i piwnice ZAMUROWANE!!!! tak, tak) i co jeść, żeby mieć uzębienie w takim stanie;. Ząbki ma słabe, zniszczone i wogóle większość kwalifikuje się do wyrwania!!!!. Wet powiedziała, że ma takie zęby ja 20-letni kot po wojnie atomowej. :cry: :cry: A jak jej te ząbki wyrwą to czym będzie jeść i jak ja ją będę miała karmić?????
Teraz już wiem, że nigdy NIGDY jej nie oddam, nawet gdyby miała zjeść SZOGUNA (tylko czym...) :?Biedna Miłki

Agni

 
Posty: 22294
Od: Wto mar 19, 2002 15:13
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza

Post » Pt mar 29, 2002 8:33

Hej! Biedna Kicia!!!!
Powiedz u kogo się leczycie. Podaj adresy. Ja też mam dobra bazę wetów, gdybyś kiedyś chciała!
Jak będą leczyć Miłkę?
Liv + Mafi
& Lewka za Tęczowym Mostem
Obrazek


Zapraszam do czytania i komentowania:
Mój blog: Rekin w Himalajach

Liv

 
Posty: 21685
Od: Pon lut 04, 2002 15:40
Lokalizacja: Kraków - Balice

Post » Pt mar 29, 2002 8:42

kochana koteczka. biedactwo. Ale nawet kaleki zwierzaki jeżeli są otoczone miłością swietnie sobie radzą. miałam kiedyś psa kundla, którego mój były TZ znalazł na wsi chorego na nosówkę. Pies został cudem wyleczony. Miał tiki nerwowe i stracił prawie wszystkie zęby. Ale mimo to żył 16 lat co po tak ciezkiej chorobie w dzieciństwie było prawdziwym sukcesem. Nie miał zębów, ale memłał dziąsłami i próbował nawet kąsać ocalałym kłem. Wydaje mi się, ze dla kotka bez zębów doskonałe mogą być papki. Ja chorą Kinje karmiłam zupkami dla dzieci bobovita i etc. Można kupić rosołek z indyka, kurczaka z warzywami, albo tez samo mięsko.

lewka

 
Posty: 1922
Od: Pon lut 11, 2002 7:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 29, 2002 8:43

Zapisali jej antybiotyk przeciwzapalny, bo dodatkowo okazało się że ma zapalenie pakietu(tak to określiła wetka) tzn. sutki i w brzuszku(tak ją niehigienicznie jakiś....wysterylizował, że dostala stanu zapalnego.
Ma zażywać antybiotyk przez 10 dni ogólnie dzialający przeciwzapalnie. A w piątek 5 ikwietnia do kontroli. I wtedy te ząbki jej pewnie wyrwą... :cry: :cry:
A weci są (nie wiem czy wiesz gdzie jest Opolska , niedaleko od niej przy ul. Orlich Gniazd 22(tak się jedzie jak na miejscowość Tonie)

Agni

 
Posty: 22294
Od: Wto mar 19, 2002 15:13
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza

Post » Pt mar 29, 2002 8:53

Opolska to wiem gdzie - jeżdżę tamtędy do pracy, ale z Orlimi Gniazdami to gorzej.
Ale ktoś zapaprał kociaka, dobrze, że trafiła do Ciebie, nareszcie w dobrych rękach.
Napisz cos więcej o Kici, jak Cię znalazła.
Liv + Mafi
& Lewka za Tęczowym Mostem
Obrazek


Zapraszam do czytania i komentowania:
Mój blog: Rekin w Himalajach

Liv

 
Posty: 21685
Od: Pon lut 04, 2002 15:40
Lokalizacja: Kraków - Balice

Post » Pt mar 29, 2002 9:14

Dostalam od znajomych telefon do Pani, która ma coś w stylu "prywatnego schroniska". Tzn. "zbiera" bezdomne kotki, albo jej ludzie podrzucają, a ona je odrobacza, odpchla itd. i szuka dla nich nowego domu. Umówiła się ze mną i pojechałyśmy do niej. Ona ma zbudowane specjalne pomiesczenie obok domu, a tam... same nieszczęścia miałczące, płaczące i patrzące w oczy tak rozpaczliwie, że sie poryczałam dosłownie. Gdybym mogla , to wzięłabym je wszystkie. Ponieważ nie byłam w stanie się zdecydować, którego kota wezmę(wszystkich mi było żal) powiedziałam pani Krystynie,żeby zdecydowaa za mnie. I w tedy ona powiedziala"a może to biedactwo, bo chyba najbardziej ona potrzebuje szybko dobrego domu" i pokazała mi "KOCI SZKIELET" leżący bez ruchu w klateczce. Nigdy nie widzialam tak chudego kota. A ona powiedziala mi że i tak przybrała już na wadzę odkąd go znalazła. Kot był ZAMUROWANY!!!!!!! żywcem w piwnicy przez jakiegoś sk...syna a Pani Irenie wraz z mieszkańcami tego bloku udało się kota uratować od głodowej śmierci.Wtedy się zdecydowalam w sekundzie.Ryczalam przez całą drogę jak wiozłam Miłki do domku.
Teraz moje najcudowniejsze słoneczko waży prawie 5 kg. Jest słodka, ufna , mrucząca najedzona,i mam nadzieję szczęśliwa. Futerko już jest lśniące od witamin i głaskania. Tylko biedne te ząbki.I biedny Szogun... bo mu ostry wycisk wciąż daje :D

Agni

 
Posty: 22294
Od: Wto mar 19, 2002 15:13
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza

Post » Pt mar 29, 2002 9:46

A może dałoby się zorganizować jakąś pomoc dla p. Krystyny? Jesli masz do niej telefon, to może zapytaj, czego kociakom teraz najbardziej potrzeba.
Jasne, że nowego kochającego domu...
Ale może jakieś jedzenie, witaminy....
Daj znać, a ja służę pomocą!
Jak czytałam, to łza mi się kręciła...
Liv + Mafi
& Lewka za Tęczowym Mostem
Obrazek


Zapraszam do czytania i komentowania:
Mój blog: Rekin w Himalajach

Liv

 
Posty: 21685
Od: Pon lut 04, 2002 15:40
Lokalizacja: Kraków - Balice

Post » Pt mar 29, 2002 9:48

Agni - wspaniała jesteś... (a mnie oczy się zeszkliły choć w robocie siedzę...)
Cóż, będziesz pewnie mielić wszystko itp, ale nie to jest najważniejsze.
Dobrze będzie, zobaczysz...

Hana

 
Posty: 10125
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Pt mar 29, 2002 9:58

Skur ....... je ........... - zamurowac koty zywcem !!!!!!!!!!
Powiedezcie mi skad ta nienawisc do kotow bo ja nie moge tego zrozumiec !!!!!!
Q nie da sie nie bliuzgac !
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt mar 29, 2002 12:28

Agni - bardzo smutna sprawa :( Biedna koteczka. Ale nie martw się - w domu sobie poradzi - trzeba tylko jedzenie miękkie podawać.

Falka

 
Posty: 32599
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pt mar 29, 2002 12:32

Moja Mysza tez byla zamurowana zywcem w piwnicy zanuim trfila do Azylu a potem do mnie...

Agni pedziesz mielic jedzonko i Milki bedzie jadla papki.
I nawet bez zabkow bedzie szczesliwa - bo przy Tobie :)
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 29, 2002 12:46

Kochana moja szczerbatka Miłki! :D
Kochane Dziewczyny jesteście!!!! :lol:

Agni

 
Posty: 22294
Od: Wto mar 19, 2002 15:13
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza

Post » Pt mar 29, 2002 12:54

Cóż, bywa z tymi ząbkami... :( Niemniej z praktyki widzę, że aż tak bardzo im to nie przeszkadza. Owszem, odpadają chrupki i wszystko, co trzeba dokładnie pogryźć, pozostaje podawać same na mięciutko przygotowane rzeczy, ale niekoniecznie wyłącznie papkowate.

W normalnych warunkach koty nie przeżuwają pokarmu, a tylko nieco go rozdrabniają i tak pochłaniają - przyjdzie zatem "szarpać" porcje, aby nadawały się do połknięcia po zwilżeniu i powinno być OK.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 29, 2002 13:44

Koty calkiem bez zebow zyja bez najmniejszych problemow pod warunkiem, ze sa pod dobra opieka :-)
A Miłka miała ogromne szczescie :-)

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84885
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt mar 29, 2002 13:51

Agni, jak to dobrze, że kicia do Ciebie trafiła :D
A pani Danusia, która karmi warszawskie koty i ma także te bezzębne to daje im kulki z mielonego mięska i mają się naprawde dobrze :D
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35114
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: agatela, Chanelka, Halina50, kasiek1510, misiulka, Vi i 560 gości