Strona 1 z 3

Kociaki ze Schroniska w Jozefowie-zdj. str. 2, komu kocia?

PostNapisane: Śro paź 19, 2005 22:19
przez Anna iastkowska
Dzis popoludniu przygarnelam do swej przybudowki kocia rodzinke Mame kicie ochrzczona przezemnie -Sabri i jej cztery maluchy.
O ich losach mozna przeczytac w tym poscie: Schronisko w Jozefowie
Mam nadzieje ze w tym swoim malym tymczasowym domku wykuruja sie i szczesliwie znajda nowe domki pelne ciepla i milosci. Tu bede zamieszczac wszelkie swierze informacje.

PostNapisane: Śro paź 19, 2005 22:20
przez Anna iastkowska
Ok koteczki sa juz u mnie. Pudlo okazalo sie troche zamale ale na razie rodzinka ulokowala sie calkiem niexle. Jutro znow zaczne terroryzowac sprzedawcow z okolicy i odpowiednie pudelko wkoncu sie znajdzie.
Sabri (bo tak nazwalam dzielna kocia mame) ma sie duzo lepiej, troche panikowala w samochodzie ale teraz najadla sie i lezy zadowolona ze swoimi dziecmi. Musimy troche podtuczyc biedulke bo straszna z niej chudzinka, leczymy tez uszka i oczki malenstw (apliowanie mkropelek wychodzi mi jeszcze troche nieporadnie ale mam nadzieje ze nabiore wprawe). Oki lece bo czas na kolejne aplikowanie. Dalsze wiadomosci z frontu w puxniejszym terminie.
ps:
I wielkie calusy dla agnieszki, ktora teraz jeszcze pewnie przebija sie w korku do domku

/cyt z watku schronisko w Jozefowie

PostNapisane: Śro paź 19, 2005 22:22
przez Anna iastkowska
Informacje prosto z frontu ciag dalszy:

Ferajna najadla sie, wygrzala i po zabiegu zdrowotnym zaczelo aktywnie ruchem pelzakowatym wyczolgiwac sie z pudla, musialam wiec zainstalowac mala zapore.
Kocia mama jest bardzo dzielna. Podziwiam jej cierpliwosc. Dzieciaki po niej laza, rozpychaja sie bawia i bog wie co jeszcze robia, a ona lezy i mroczy. Ale i jej anielska cierpliwosc ma swoje granice. Jak do niej wyszlam zwiala od swej dzieciarni wyciagnela sie jak dluga i kazala glaskac. Urocza kociczka. Wlasnie pozera swierzo upieczona watrobke.

Male potworki coraz ciekawsze, nadalam juz im nawet robocze imiona. Przedstawiam wiec po kolei:

Gucio - maly czarnobialy kocurek
Ten koles ma dwa glowne cele w zyciu. Najesc sie i wyspac. Jego ulubiona poza: lezenie plackiem na brzuszku mamy. Gdy mama ucieka i kociaki zbijaja sie w kupe Gucio zawsze jest gdzies tam pod spodem. Czesto nawet nie okazuje oznak zycia. Dopiero po lekkim szturchnieciu laskawie ruszy lapka lub lebkiem .A jesli ktos smie go porwac od mamusi glosno protestuje. Ma pluca malenstwo

Grubcio - maly centkowany kocurek
To najwieksza pijawka z calej trojki. Jak sie pzyssie do sutka zadna sila go juz nie odkleii. ulubiona pozycja, lezenie przy ulubionej jadlodalni przy ciepym boczku mamy

Piekna - pregowana slicznosc
Najsliczniejsza kobitka w rodzinie. Jej okragla symetryczna mordka i lekko opadniete uszka w polaczeniu z niebieskimi oczatkami i mina typu "A cio to?" stwarzaja urocze wrazenie. Najbardziej niesmiala z rodzenstwa, ale i bardzo ciekawska. Ulubiona pozycja: zwinieta w klebek przy puszystym ogonku mamy

no i ostatnia z malenstw Braworka - czarnobiala kociczka
Ta niczego sie nie boi. Jest tez najchetniejsza do zabaw z calej ekipy. Jak cos sie jej nie podoba albo bron boze sie nudzi.."pach brata czy siostrzyczke lapa. Ja tu jestem najwazniejsza " Juz raz o malo nie wyszla z pudla na samotna wyprawe. Cudna z niej kociczka wyrosnie.Ulubiona pozycja.. wlasnorecznie zagarnieta miejscowka brata lub siostry, najlepiej grupcia, bo chlopak ma za dobrze.

I to juz koniec informacji na dzis. Czas przygotowac sie do snu, podac lekarstwa, no i pojsc lulac bo jutro znowu na nudne wyklady.
Pozdrowienia od Ani i ferajny.

/cyt z watku schronisko w Jozefowie

PostNapisane: Czw paź 20, 2005 9:02
przez Kicorek
Super, że maluchy już są bezpieczne. Gdybym nie musiała siedzieć w pracy, to bym sobie nie odmówiła wyprawy z wami po kocią rodzinkę :lol:
Ładne imiona. Który jest kóry? Piękna to pewnie ta cętkowana. A chłopcy?

PostNapisane: Czw paź 20, 2005 9:02
przez Anna iastkowska
Pedraki sa poprostu boskie. Dzis rano juz mnie rozpoznaly i bez oporow daly sobie wcisnac kropelki (no przynajmiej na początku). Kocia mama tez juz spokojna, je kocina ile tylko moze i nie boi sie o swoje malenstwa na moich kolanach. Jak wychodzilam wszytkie 5 lezalo najedzone i szczesliwe na termoforku w pudelku. Braworka nawet wystawila brzuszek do glaskania jak zajrzalam do nich na pozegnanie.
A ja teraz zaczytuje sie w literaturze fachowej bo przechodzimy do nastepnego etapu wtajemniczenia, czyli zaczynamy karmic gerberkami maluchy.

PostNapisane: Czw paź 20, 2005 9:20
przez ryśka
Zamiast Gerberków dużo lepszy będzie zwykły kurczak z ryżem i odrobinką marchewki - gerberki składają się (oprócz "naturalnie proste") w wielkiej częsci z warzyw i z nadmiaru owych warzyw powodują sraczki ;)
Pozdrowienia dla kociej rodzinki :)

PostNapisane: Czw paź 20, 2005 9:21
przez Anna iastkowska
czytam i czytam i nic madrego wyczytac nie moge. Wie moze ktos z forum jak zaczac karmic maluchy ???? Zapytalabym sie justyny_ebe (za ewentualna pomylke w imieniu przepraszam) bo ona jak pamietam tez przygarnela iedys malenstwa ale nie moge znalesc jej postu:(

PostNapisane: Czw paź 20, 2005 9:22
przez ryśka
Napisałam wyżej :)

PostNapisane: Czw paź 20, 2005 9:34
przez Anna iastkowska
ooo 8O ryska tego nie wiedzialam dzieki za info. Odtad gerberki sa bee. Ale jak zaczac te maluchy karmic? Podawac im na palcu, a moze jakies kaszki lub kleiki najpierw??

PostNapisane: Czw paź 20, 2005 9:44
przez Regata
Anna iastkowska pisze:ooo 8O ryska tego nie wiedzialam dzieki za info. Odtad gerberki sa bee.


oj, nie takie znowu "be".
jest gerberek "naturalnie proste" - indyk. Bez warzyw, w małych słoiczkach (nie w każdym sklepie - ja kupiłam w Carrefourze" na Bemowie). Dziewczyny w innych wątkach polecały właśnie tego indyka dla kociąt.

PostNapisane: Czw paź 20, 2005 9:53
przez Anna iastkowska
ok zobacze co tam u mnie na polce stoi. Ale czy ja mam te gerberki podgrzewac?? Moze jak danie bedzie lekko cieple kociska chetniej zjedza. No i jak mam je podawac, na palcu?? czy jest jakis specjalistyczny sposob?

PostNapisane: Czw paź 20, 2005 9:55
przez agis
Aniu, kupilam wczoraj dla kociakow Gerberki z kurczakiem BEZ WARZYW, wiec spokojnie i nie panikuj.

PostNapisane: Czw paź 20, 2005 10:10
przez ryśka
Nie podgrzewaj :) Troszkę możesz wsadzić na palcu do pysia, powinny załapać o co chodzi. Jeśli nie będą chciały, to znaczy, że jeszcze nie czas :)

PostNapisane: Czw paź 20, 2005 12:01
przez Anna iastkowska
Bardzo dziekuje wszystkim za porady. Przed chwila wrocilam, zaaplikowalam kotka kropelki i podalam troche gerberka. Okazalo sie ze tylko Piekna docenila uroki zmiksowanego kurczaczka, reszta kicha na takie zarcie. Zato Braworka razaz po wymianie wody w termoforze postanowila udac sie na mala wycieczke. Zwidzila caaaly korytarz i wcale nie chciala przerwac nowej zabawy, mimo ze mama byla wielce zaniepokojona samotna wyprawa coreczki. Teraz wszytkie maluchy spia slotko kolo mamy.

PostNapisane: Czw paź 20, 2005 19:26
przez Anna iastkowska
Udalo mi sie dzis zalatwic duze pudlo i po drobnych przerobkach zrobilam wygodna pseudo "bude" dla kotkow. Male oseski robia sie coraz bardziej ruchliwe i zainstalowana zapora z kartonu staje sie powoli nie dosc wysoka by poskromic mlodych odkrywcow. W tej dziedzinie niedoscigniona jest Braworka ktora gdy tylko mnie widzi podpelza do brzegu kartonu i zdecydowanie wystawia lapke mowiac jakby " prosze mnie wyjac".
A teraz wiadomosc z ostatniej chwili. Maly Gucio zrobil siusiu do kuwetki. Najpierw wlazl do niej wywachal odpowiednie mijesce a puxniej zaczol piszczec zeby sie upewnic czy obie mamy patrza. Jestem z niego dumna :1luvu:

Martwie sie troche o Piekna, jest to na razie jedyny kociak ktory je staly pokarm ale ma nienaturalnie duzy brzuszek. Jutro agnieszka zabiera ferajne do weta, wiec jakby co trzymajcie kciuki