Strona 1 z 14

*Bydgoskie schronisko-cudne kotuchy gotowe do adopcji*

PostNapisane: Sob paź 08, 2005 15:39
przez Sydney
Przedstawiamy koty z Bydgoskiego schroniska. Może ktoś z Was zakocha się w jednym z nich i da mu dom na całe życie. W razie jakichś pytań lub chęci adopcji na pewno pomożemy :) ja i kota7, która jest wolontariuszką :) i Esti (też wolontariuszka)

Obrazek

SCHRONISKO DLA ZWIERZĄT W BYDGOSZCZY
ul. Grunwaldzka 298, 85-438 Bydgoszcz
Tel./fax: (52) 372-21-30; (52) 349-03-90
E-mail: azory@schronisko.org.pl
WWW: http://www.schronisko.org.pl

Schronisko czynne dla odwiedzających:
Poniedziałek - Piątek: 8.00-15.00
Dni wolne i święta: 11.00-15.00

Ambulatorium Weterynaryjne przy Schronisku:
Poniedziałek - Piątek: 10.00-15.00
Inne terminy uzgadniamy telefonicznie.

W wątku są przedstaiane koty i kociaki do adopcji, może ktoś będzie chciał dać któremuś dom :)

PostNapisane: Sob paź 08, 2005 15:40
przez Sydney
http://forum.miau.pl/1-vt27642.html?pos ... sc&start=0

tu jest stary wątek ale zrobił się przydługi więc pomyślałyśmy, żeby założyć nowy :)

PostNapisane: Sob paź 08, 2005 15:44
przez kota7
Dodam jeszcze, że Icy został w piątek wykastrowany.

Jest przemiły, bardzo ludziolubny i miziasty. Został odizolowany ze względu na konieczniość podleczenia. Teraz jest już ze zdrowiem OK, więc pewnie niedługo wróci na wybieg ogólny. Nie wiem, czy to będzie dla niego dobre :(

Jeżeli komuś Icy wpadnie w oko, bierzcie ludzie, bo to naprawdę cudny kot!!!

PostNapisane: Sob paź 08, 2005 16:32
przez Sydney
Ten maluch na pierwszym zdjęciu też jest do wzięcia... :(

PostNapisane: Sob paź 08, 2005 18:12
przez kota7
Jeszcze parę fotek:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Te i jeszcze wiele innych pięknych samotnych kotów czeka na domy i miłość.

PostNapisane: Sob paź 08, 2005 21:18
przez Sydney
Duuuzo slodkich koteckow w naszym schronisku... jak w kazdym ale moze ktos sie zakocha w ktoryms ze zdjecia...

PostNapisane: Sob paź 08, 2005 21:19
przez Sydney
Duuuzo slodkich koteckow w naszym schronisku... jak w kazdym ale moze ktos sie zakocha w ktoryms ze zdjecia...

PostNapisane: Sob paź 08, 2005 22:02
przez Fraszka
Takie wszystkie smutaski w tym bidulu... :cry:

PostNapisane: Sob paź 08, 2005 22:14
przez Mesaana
Tak, to jest szczególnie przykre u schroniskowych - i u podwórzowych też - kotów: smutne, zrezygnowane oczy i okropny głód dotyku, pieszczoty, pogłaskania - niektóre z dokarmianych przeze mnie kotów "dzikich" nie chcą jeść od razu, tylko się najpierw wciskają z łebkami, mruczeniem, i za każdym razem odchodzę od nich z uczuciem, że mam na gardle garottę..

PostNapisane: Nie paź 09, 2005 9:02
przez Sydney
No niestety... a najgorsze jest to, ze nie mozna ich glaskac zeby nie przeniesc jakiejs choroby :cry: :cry: a one tak placza i wyciagaja lapuszki...

PostNapisane: Nie paź 09, 2005 11:27
przez Mesaana
:( otóż to.. jak głaszczę takie różne bidy na ulicy, bardzo się pilnuję, żeby potem w domu najpierw dokładnie umyć ręce, zanim wymiętolę moje dwa stęsknione niewychodzące futrzaki.. zawsze jak patrzę na te moje wypasione, wychuchane kociaczki, śpiące na łóżku z ufnym, wywalonym do góry brzuszkiem, przychodzą mi na myśl te trzęsące się pod samochodami albo siedzące w schronisku :(. Life suxx...

PostNapisane: Nie paź 09, 2005 11:42
przez Sydney
Chciałybyśmy dawać tym najbardziej potrzeującym chociaż domy tymczasowe, ale same na razie nie mamy takich warunków a niestety nie udało nam się na razie znależć kogoś kto mógłby. Te małe kotki mają większe szanse na adopcje z domu niż ze schroniska gdzie każdy potencjalny chętny obawia się że kot jest chory, brudny i do tego jeszcze pewnie dziki skoro nie mieszka w domu... już nie raz się s taką opinią spotkałam... :(

Klub Kotów Schroniskowych

PostNapisane: Nie paź 09, 2005 12:25
przez aamms
Sydney pisze:Chciałybyśmy dawać tym najbardziej potrzeującym chociaż domy tymczasowe, ale same na razie nie mamy takich warunków a niestety nie udało nam się na razie znależć kogoś kto mógłby. Te małe kotki mają większe szanse na adopcje z domu niż ze schroniska gdzie każdy potencjalny chętny obawia się że kot jest chory, brudny i do tego jeszcze pewnie dziki skoro nie mieszka w domu... już nie raz się s taką opinią spotkałam... :(


Mam taki nieśmiały pomysł.. Może zebrać w jeden wątek doświadczenia z kotami zaadoptowanymi ze schronisk.. Właśnie dlatego, żeby chociaż spróbować pokazać, że te stereotypy nijak się mają do rzeczywistości.. Co? Jak myślicie? Może "Klub Kotów Schroniskowych".. A jakby wyszło, to warto dołożyć do Kociego ABC..

PostNapisane: Nie paź 09, 2005 12:51
przez Mesaana
[quote="Sydney"]Chciałybyśmy dawać tym najbardziej potrzeującym chociaż domy tymczasowe, ale same na razie nie mamy takich warunków quote]
kurczę, mam mordę do samej ziemi, bo choć chciałabym strasznie móc się w coś takiego włączyć, nie dam rady: dwupokojowe mieszkanie, dwa koty na pokładzie, Mama nieco w podeszłym wieku i pewnymi zdrowotnymi problemami; i żadnego miejsca na ewentualne przechowanie kota :(. Do tego finanse poniżej krytyki i praca, która jest dość absorbująca czasowo, co w sumie uważam za największy problem, bo nie chcę czegoś ważnego robić na łapu capu.. Na razie mogę więc wspierać trzymaniem kciuków..może z czasem doszukam się wśród znajomych kogoś, kto w jakimś momencie będzie mógł pomóc..może zdarzy się i tak, że jakimś szczęśliwym zbiegiem okoliczności będę mogła bardziej pomóc..

PostNapisane: Nie paź 09, 2005 16:24
przez Sydney
Ehh, ja tez na razie nie jestem w stanie pomagac... moze za jakis czas jak sie troche sytuacja zmieni... najgorsza jest ta bezsilnosc... jak patrzy sie na te bidulinki wyciagajae lapki i za chwile widzi sie kobiete, ktora przynosi dwa maluchy od swojej domowej kotki... :cry: male, przerazone... kota7 mowi: Moze by Pani wysterylizowala kotke? a kobita na to: "No moze..." ale nie sadze zeby sie przejela... ona przeciez nic zlego nie robi, nie zabija kociat, ona je tylko zanosi do schroniska... :evil: :? :(