Moje sposoby na kota - kąpiel w wannie s. 5

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 14, 2006 10:09

Dzikusce obcinamy tylko "na mumię". A i to czasem tylko z jednej łapy na raz. W pojedynkę nie do zrealizowania.

Fortunę biorę na kolana, gadamy sobie, ja obcinam, i już. :D

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 14, 2006 11:34

U nas obcinanie pazurków Przebiega teraz bezproblemowo. Ale na początku to było syczenie, drapanie i warczenie. Nasza Fela sie teraz juz przyzwyczaiła. Biorę ją na ręce i mocno przyciskam i duzo do niej mówię w trakcie obcinania :D
Obrazek
Mariola

mbw

 
Posty: 325
Od: Pt gru 02, 2005 21:20
Lokalizacja: Chorzów

Post » Nie maja 14, 2006 23:08

Ja do obcinania pazurków używam dwóch osób. Jedna trzyma kota na kolanach, posadzonego jak dziecko i przytrzymuje odpowiednią łapę.
Druga szybko obcina pazurki. Kot w tym czasie usiłuje gryźć, ale się nie dajemy.
Dla kota jest lepiej, kiedy obrabiają go dwie osoby, bo cały zabieg tra krócej.

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Nie maja 14, 2006 23:41

Ech, szczęściarze. Mojej kotce podałam tabletkę do tej pory DWA razy w ciągu 3 lat. Ostatnio kombinowałam z Sulfasalazyną.
Już na wejściu jest problem, bo to wijec, jakich mało. Otwarcie pyszczka graniczy z cudem - dostaje wręcz szczękościsku. Jak się uda otworzyć buźkę, to jest problem, żeby podać kotu tabletkę tak, by się nią nie zakrztusiła. Paszcza otwarta jest przez ułamek sekundy.
Jeśli uda się już wtłoczyc tabletkę do środka, kota po kilku sekundach zaczyna wydawać dźwięki sugerujące zbliżajacego sie pawia. Następnie pojawia się paw i koniec zabawy. To samo jest z rozpuszczoną i podaną strzykawką tabletką.
Sulfasalazynę przez kilka dni podawałam startą na proszek i zmieszaną z tuńczykiem. Wadą był to, że codziennie karmienie kota tuńczykiem do najzdrowszych nie należy. Od paru dni kota odmawia jedzenia ryby, więc mieszam proszek z jogurtem brzoskwiniowy i smaruję jej łapki. Inka jest bardzo czysta kotką, więc gruntownie i głęboką pretensją w oczach wylizuje lek. Wada: nie wiem, czy podałam odpowiednia dawkę leku. Zawsze coś jej się uda strząsnąć, wytrzeć o poduszkę czy dywan.
Niestety, z Inką nie mam łatwo. w jej wypadku pewna metodą sa tylko zastrzyki. Nie wszystko można jednak w takiej formie podać. Odpadają też wszelkie metody, które wymierzone sa w kocią niezależnośc i poczucie godności - przytrzymywanie, podawanie do pysia z boku, z dołu, pod kątem czy od góry. Takie coś MUSI być ukarane wypluciem lub spektakularnym zafaflunieniem połowy kuchnie zwróconym medykamentem.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie maja 14, 2006 23:44

- Przyszedl mi do glowy jeszcze jeden sposob podania pasty, ktorej kot nie lubi. Rozsmarowac cholerstwo dokladnie na lapce lub dwoch, tak zeby kot strzasajac z obrzydzeniem niczego sie nie pozbyl. Wtedy nie ma bata, taki upaprany kot myja sie sam - czyli wylizuje paste.

- kot zarlok wiercipieta -jak Cortina - tabletka zostanie polknieta w trakcie jedzenia miesa, bardziej wybrednym zawijam w wolowinke. Nie sprawdzi sie przy kocie wachaczu, co to kazdy kes dokladnie kontroluje.
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 31, 2006 22:15

Kota kąpie się tak:
Obrazek

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Śro maja 31, 2006 22:19

Kocurro pisze:Kota kąpie się tak:
Obrazek


jak cudownie, gdyby Tatra tak umiała :lol: :wink:
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro maja 31, 2006 23:10

My nasze kotuchy, jeśli chodzi o kąpanie to wsadzamy do pustej wanny, polewamy delikatnie prysznicem, trzymajac za kark ( z Garfem jest problem bo karczycho ma pokaźne :wink: ) potem smarujemy szmponem, myjemy każdy kawałeczek kociego ciałka (pomijając łepek), potem prysznicem spłukujemy. Oczywiście ja wychodzę z tej imprezy bardziej mokra niż kot... no ale czego się nie robi :D
Obcinanie pazurków, w przypadku Garfielda to żaden problem, z niego taka ciapa, że wszystko można z nim zrobić (z wyjątkiem podania tabletki bo wtedy zamienia się w katapultę :wink: ). Jeśli zabieram się za Fredzine pazurki to tylko w momencie jak śpi. Zanim się wybudzi jedna łapka jest załatwiona, a potem jakoś idzie 8)

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Czw cze 01, 2006 8:34

O-l-g-a pisze:- Przyszedl mi do glowy jeszcze jeden sposob podania pasty, ktorej kot nie lubi. Rozsmarowac cholerstwo dokladnie na lapce lub dwoch, tak zeby kot strzasajac z obrzydzeniem niczego sie nie pozbyl. Wtedy nie ma bata, taki upaprany kot myja sie sam - czyli wylizuje paste.

Tu mi się przypomina historia którą kiedyś słyszałam od Wojtka o którejś z jego panienek.
Wet też uważał że jak się kotu pastę odrobaczającą rozsmaruje na łapce to na pewno ją sobie zliże, nawet jak mu nie smakuje.
Kotka Wojtka poczekała aż pasta wyschła i drugą łapką sobie ją po prostu wykruszyła z sierści :lol:
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw cze 01, 2006 10:10

Beliowen pisze:
O-l-g-a pisze:- Przyszedl mi do glowy jeszcze jeden sposob podania pasty, ktorej kot nie lubi. Rozsmarowac cholerstwo dokladnie na lapce lub dwoch, tak zeby kot strzasajac z obrzydzeniem niczego sie nie pozbyl. Wtedy nie ma bata, taki upaprany kot myja sie sam - czyli wylizuje paste.

Tu mi się przypomina historia którą kiedyś słyszałam od Wojtka o którejś z jego panienek.
Wet też uważał że jak się kotu pastę odrobaczającą rozsmaruje na łapce to na pewno ją sobie zliże, nawet jak mu nie smakuje.
Kotka Wojtka poczekała aż pasta wyschła i drugą łapką sobie ją po prostu wykruszyła z sierści :lol:

moja kotka nie czekała aż pasta wyschnie
wtarła ją w moją pościel, odtąd dostaje dopyszcznie

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Czw cze 01, 2006 10:23

Beliowen pisze:
O-l-g-a pisze:- Przyszedl mi do glowy jeszcze jeden sposob podania pasty, ktorej kot nie lubi. Rozsmarowac cholerstwo dokladnie na lapce lub dwoch, tak zeby kot strzasajac z obrzydzeniem niczego sie nie pozbyl. Wtedy nie ma bata, taki upaprany kot myja sie sam - czyli wylizuje paste.

Tu mi się przypomina historia którą kiedyś słyszałam od Wojtka o którejś z jego panienek.
Wet też uważał że jak się kotu pastę odrobaczającą rozsmaruje na łapce to na pewno ją sobie zliże, nawet jak mu nie smakuje.
Kotka Wojtka poczekała aż pasta wyschła i drugą łapką sobie ją po prostu wykruszyła z sierści :lol:

To była Dorinka :D
Teraz obie kocice dostają pigułkę Drontalu :)

Wojtek

 
Posty: 27339
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Czw cze 01, 2006 10:27

Kocurro pisze:Kota kąpie się tak:
Obrazek

Mam nadzieję, że Hestię też tak wykąpię :lol:
Obrazek Przestępcy iSiedzieć

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30208
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw cze 01, 2006 10:32

Kocurro pisze:
Beliowen pisze:
O-l-g-a pisze:- Przyszedl mi do glowy jeszcze jeden sposob podania pasty, ktorej kot nie lubi. Rozsmarowac cholerstwo dokladnie na lapce lub dwoch, tak zeby kot strzasajac z obrzydzeniem niczego sie nie pozbyl. Wtedy nie ma bata, taki upaprany kot myja sie sam - czyli wylizuje paste.

Tu mi się przypomina historia którą kiedyś słyszałam od Wojtka o którejś z jego panienek.
Wet też uważał że jak się kotu pastę odrobaczającą rozsmaruje na łapce to na pewno ją sobie zliże, nawet jak mu nie smakuje.
Kotka Wojtka poczekała aż pasta wyschła i drugą łapką sobie ją po prostu wykruszyła z sierści :lol:

moja kotka nie czekała aż pasta wyschnie
wtarła ją w moją pościel, odtąd dostaje dopyszcznie

Sa koty i koty :lol:
Kasiu, jak moglas zrobic Dixi cos takiego i to publicznie?
Ona jest oburzona, az po pedzelki na uszach! Zgroza :wink: .

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Czw cze 01, 2006 14:32

to ja mam chyba dziwnego kota,obcinenie pazurkow?zaden problem,siedzi i czeka az skoncze,no chyba ze dlugo trwa to wtedy mialknie z pretensjami,kapanie/jezeli juz to siedzi lub stoi w wannie i czeka az skoncze,czasem zabawnie zamiauczy,,w taki sposob jakby go zywcem ze skory obdzierali,,ale nadal stoi i sie nie rusza a oto przykład :wink: nie smiac sie prosze :wink:
Obrazek

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Czw cze 01, 2006 18:15

Kasia, Twój kot jest rudaskiem? 8O W podpisie wygląda na beżowego albo kawa z mlekiem, ale na tym zdjęciu jest zupełnie rudy! ;) Przepraszam za OT :oops:
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Jamessmext, kasiek1510 i 457 gości