Dzikusce obcinamy tylko "na mumię". A i to czasem tylko z jednej łapy na raz. W pojedynkę nie do zrealizowania.
Fortunę biorę na kolana, gadamy sobie, ja obcinam, i już.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Kocurro pisze:Kota kąpie się tak:
O-l-g-a pisze:- Przyszedl mi do glowy jeszcze jeden sposob podania pasty, ktorej kot nie lubi. Rozsmarowac cholerstwo dokladnie na lapce lub dwoch, tak zeby kot strzasajac z obrzydzeniem niczego sie nie pozbyl. Wtedy nie ma bata, taki upaprany kot myja sie sam - czyli wylizuje paste.
Beliowen pisze:O-l-g-a pisze:- Przyszedl mi do glowy jeszcze jeden sposob podania pasty, ktorej kot nie lubi. Rozsmarowac cholerstwo dokladnie na lapce lub dwoch, tak zeby kot strzasajac z obrzydzeniem niczego sie nie pozbyl. Wtedy nie ma bata, taki upaprany kot myja sie sam - czyli wylizuje paste.
Tu mi się przypomina historia którą kiedyś słyszałam od Wojtka o którejś z jego panienek.
Wet też uważał że jak się kotu pastę odrobaczającą rozsmaruje na łapce to na pewno ją sobie zliże, nawet jak mu nie smakuje.
Kotka Wojtka poczekała aż pasta wyschła i drugą łapką sobie ją po prostu wykruszyła z sierści
Beliowen pisze:O-l-g-a pisze:- Przyszedl mi do glowy jeszcze jeden sposob podania pasty, ktorej kot nie lubi. Rozsmarowac cholerstwo dokladnie na lapce lub dwoch, tak zeby kot strzasajac z obrzydzeniem niczego sie nie pozbyl. Wtedy nie ma bata, taki upaprany kot myja sie sam - czyli wylizuje paste.
Tu mi się przypomina historia którą kiedyś słyszałam od Wojtka o którejś z jego panienek.
Wet też uważał że jak się kotu pastę odrobaczającą rozsmaruje na łapce to na pewno ją sobie zliże, nawet jak mu nie smakuje.
Kotka Wojtka poczekała aż pasta wyschła i drugą łapką sobie ją po prostu wykruszyła z sierści
Kocurro pisze:Beliowen pisze:O-l-g-a pisze:- Przyszedl mi do glowy jeszcze jeden sposob podania pasty, ktorej kot nie lubi. Rozsmarowac cholerstwo dokladnie na lapce lub dwoch, tak zeby kot strzasajac z obrzydzeniem niczego sie nie pozbyl. Wtedy nie ma bata, taki upaprany kot myja sie sam - czyli wylizuje paste.
Tu mi się przypomina historia którą kiedyś słyszałam od Wojtka o którejś z jego panienek.
Wet też uważał że jak się kotu pastę odrobaczającą rozsmaruje na łapce to na pewno ją sobie zliże, nawet jak mu nie smakuje.
Kotka Wojtka poczekała aż pasta wyschła i drugą łapką sobie ją po prostu wykruszyła z sierści
moja kotka nie czekała aż pasta wyschnie
wtarła ją w moją pościel, odtąd dostaje dopyszcznie
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Jamessmext, kasiek1510 i 457 gości