Tokosoplazmoza raz jeszcze

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 06, 2002 13:14

W rodzinie mojego byłego był przypadek obumarcia płodu (w 7 miesiącu!!!! :( ) z powodu toxoplazmozy. Dziewczyna nie miała kontaktu z kotami, ale niestety jadła surowe mięso. (To jeden z tych przypadków, kiedy niewiedza doprowadza do tragedii - qrka, przecież wystarczyło jedną książkę o ciąży przeczytać :( ...)
Kiedy byłam w ciąży z Ulaszkiem, miałam robione testy na toxoplazmozę (wtedy nie miałam kotów, tylko psy). USG wykazało jakieś zmiany w główce maleństwa 8O i lekarze uważali, że to może być wynik zarażenia. Okazało się, że mimo iż od dzieciństwa męczyłam ciągle jakieś kotuchy - nigdy toxoplazmozy nie przeszłam. (A główeńka Ulki doszła sama do normy na szczęście, tylko się strachu ogromnego najadłam)
Marycha, Egon, Sabina, Ziuta, Lucyna, Winfred, Marcel, Polinezja, Leon, Nelson, Gordon, Ryba, Mucha, Balbina
Jeżyk i Fredek szukają domku! http://img242.imageshack.us/i/63733094.jpg/

Marycha

 
Posty: 1913
Od: Nie sie 11, 2002 23:01
Lokalizacja: Włocławek

Post » Śro lis 06, 2002 13:40

A co to takiego?

Megi

 
Posty: 77
Od: Czw paź 24, 2002 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 06, 2002 15:17

U mnie w domu są kociambry odkąd pamiętam , a moja siostra , gdy wyszła za mąż musiała oczywiście dotrzymać kroku tradycji rodzinnej i również przygarnęła Klakiera. Zaszła w ciążę , a to akurat był u nich duzy problem i bardzo z tego powodu cierpieli i co.... Klakier był , jest i będzie. Teraz stara sie , gdy nikt nie widzie , spać z córeczka w łóżku i jest OK. Nie wiem czy to prawda , czy może jakieś gadanie , ale słyszałam , że jeżeli ktoś ma kota to się nie zaraża.

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8733
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 06, 2002 15:27

Basia28 pisze:Nie wiem czy to prawda , czy może jakieś gadanie , ale słyszałam , że jeżeli ktoś ma kota to się nie zaraża.


Nie słyszałem o takiej zależności, ale możliwe, że niektóre osoby od lat obcujące z kotami mają o wiele wcześniej kontakt z tokso, zyskują odporność i mają święty spokój z tematem. Chociaż - biorąc pod uwagę, że zarażenia od kotów to drobny procent wszystkich zarażeń, trochę to chyba byłoby naciągane :roll:

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 07, 2002 15:25

Obrazek

M.

 
Posty: 3298
Od: Wto lut 05, 2002 11:17

Post » Pt sie 24, 2007 20:01

Ja obecnie nie mogę wziąźć kota. Siostra mojego narzeczonego ma 3 miesięczne dziecko, które nie ma odporności na tokso ( zresztą tak jak i ona), dowiedziała się od lekarza że człowiek może się zarazić od człowieka mającego kota takso. Ona nie mieszka z nami, od czasu do czasu się widzimy. Boi się że się zarazi. Nie chodzi nawet do swoich teściów, którzy mają kota. Nawt nie ma z nią o czym dyskutować, bo lekarz wie lepiej. A prawda jest taka że ona nie wie na czym to polega. Dużo czytałam o tokso i uważam to za kompletną bzdurę!!!! Lekarz jakiś niedoinformowany czy co :?: A tak na marginesie zrobiłam wczoraj badania na tokso i wyszły ujemne. Mimo, że przez całe dzieciństwo "grzebałam się" w ziemii, uzyskałam przydomek "kociej mamy", przez 10 lat miałam kota no i uwielbiam surowe mięcho! Byłam przekonana że nabyłam odporność. Na widok wyników się załamałam. Ale to raczej nie przeszkoda w posiadaniu kota tym bardziej jeżeli za jakieś dwa lata planuję ciążę :?
po prostu koci świat :)))

Sofi5

 
Posty: 15
Od: Wto wrz 26, 2006 9:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt sie 24, 2007 20:22

Niestety, niektórzy lekarze to niedouczone konowały, robiący krzywdę swoim pacjentom, a pośrednio też ich zwierzakom :evil:

Zacytuję fragment mojego ulubionego artykułu o tokso:
( http://www.kafeteria.pl/ziu/obiekt.php?id_t=288 )

Czy bać się kotów?

Choć koty przyczyniają się do istnienia problemu, to dużo łatwiej paść ofiarą toksoplazmozy bez bezpośredniego kontaktu z nimi. Łatwiej zarazić się pierwotniakiem, jedząc surowe mięso lub pracując w ogródku, niż bawiąc się z własnym kotem. Bezwzględnie należy natomiast unikać kontaktu z kocim kałem i czyścić kocią kuwetę w rękawiczkach. Choroba przenosi się przez koci kał, jednak oocysty, o ile są w nim obecne, osiągają inwazyjność dopiero po 72 godzinach. Codzienna zmiana żwirku i mycie kuwety uchronią nas przed pierwotniakiem. Zupełnie bezzasadne jest więc pozbywanie się kota, zwłaszcza jeżeli jest od lat członkiem rodziny, bo zakażenie przez głaskanie po futrze jest bardzo mało prawdopodobne. Najbardziej podatne na zarażenie są koty młode (do 2. roku życia) i polujące.
Warto też zaznaczyć, że w całym życiu kota produkcja i wydalanie jaj pasożyta rozpoczyna się od 3 do 10 dni po zjedzeniu zakażonego mięsa i trwa zaledwie 10-14 dni. Dzieje się tak tylko raz i im starszy kot, tym większa pewność, że nasze zwierzę ma ten okres już za sobą.
Zatem nieprawdą jest, że na toksoplazmozę nie są narażone osoby niemające kota, a posiadanie kota wcale nie przesądza o podwyższonym ryzyku zachorowania.
Obrazek Obrazek Obrazek
Moja mała Lolunia 07.03.2009 [']

Monisek

 
Posty: 2591
Od: Śro gru 27, 2006 13:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 24, 2007 20:50

Mam w domu 4 koty od jakieś 7 lat.Córka zaszła w ciążę.Teraz Kacperek ma rok i dwa miesiące i jest bardzo zdrowym dzieckiem.

jolab

 
Posty: 1824
Od: Pon sie 06, 2007 15:53
Lokalizacja: Płock

Post » Śro sty 23, 2008 23:19

Witam, tak sobie czytam i sie zastanawiam. Czy jesli okaze sie ze mam wynik pozytywny - czyli ze przychodzilam juz tokso i nabylam odpornosc, czy nadal odnosze sie do mnie punkty o niejedzeniu surowego mieska (uwielbiam tatarka i carpaccio) czy tez grillowanych krwistych befsztykow itp itd... :?:
I tak czasami sie dziwie, sa nacje ktore pochlaniaja mase surowego miesa (np. Francuzi uwielbiaja krwiste miecho) - nie za bardzo chce mi sie wierzyc ze kobiety tam tak bardzo zmieniaj swoje upodobania kulinarne na czas ciazy. :roll: tak samo z surowa ryba, sushi i Japonkami...
No coz, trzeba sobie bedzie zrobic to badanie, jesli sie da to kociambrom tez.

Aleksandra LM

 
Posty: 7410
Od: Śro sty 09, 2008 21:53
Lokalizacja: Bridgnorth, West Midlands

Post » Czw sty 24, 2008 10:17

http://polskalokalna.pl/wiadomosci/pomo ... om,1047099
może ktoś tam mieszkający,będzie miał czas i pójdzie?
i będzie mógł potem rozwiewac wątpliwości na temat toxo
Obrazek

gayae

 
Posty: 996
Od: Sob sty 13, 2007 15:10
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Czw sty 24, 2008 11:58

Zarazić się można jedząc tatara, sushi, niemyte warzywa i owoce oraz jak sie nie umyje rąk po grzebaniu w ziemi - na plaży, przesadzając kwiatki etc.

NA TOKSOPLAZMOZĘ JEST SZCZEPIONKA! (można, a nawet powinno sie szczepić przed zajściem w ciążę)

Z tego wątku:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2783454

orchidka pisze:Kilka faktów:
- badanie człowieka na toxo nic nie kosztuje. Jeśli powiesz ginekologowi, że planujesz ciążę i że chcesz sie zaszczepić na toxo, to on MA OBOWIĄZEK sierowac Cie na badanie (tak samo jest z różyczką i WZW).
Jeśli wyjdzie, że kobieta ma przeciwciała - to tylko się cieszyć powinna, bo znaczy, że chorowała i jest bezpioeczna. Jełśi nie ma przeciwciał - to należy sie zaszczepić (każdy rozsądny lekarz to zaleci niezależnie czy masz kota czy nie).
- badanie kota w kierunku toxo kosztuje i jest stresujące dla kota

Najrozsądniejsze postępowanie w tym wypadku to zbadanie przyszłej mamy i ewentualne zaszczepienie, bo:
- to nie kosztuje
- posiadane przeciwciała lub szczepienie (w przypadku ich braku) to jedyny sposób na pewność, że przyszłemu dziecku nic nie grozi

Co w sytuacji kiedy kota zbadacie, a ona sie nie zbada i w ciązy zachoruje, bo zje tatara, sushi lub niemyte warzywka? Wtedy w panice kota na bruk wyrzuci jako sprawce zamieszania? (bo przecież jak teraz zdrowy to nie znaczy, że za jakiś czas nie zachoruje!).

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Czw sty 24, 2008 12:16

Na animalii znalazłam coś takiego:
http://artykuly.animalia.pl/artykuly.php?id=238

"Toksoplazmoza jest dosyć groźną chorobą szczególnie dla kobiet starających się o dziecko, gdyż może powodować niedorozwój płodu lub poronienia. Aby się przed nią ustrzec należy przed planowaną ciążą wykonać test czy jest się chorym i szczepienie ochronne. Nie jest to szczepienie standardowe a wielu położników nie informuje o tym swoich pacjentek. Należy samemu się dopytywać."

PS W wielkopolsce przeprowadzono badania i wyszło, że 81% kobiet, które miały toxo nie miało żadnej styczności z kotem! (niestety czytałam i zapamietałam, ale nie mogę teraz odnaleźć kto dokładnie te badania robił)

Konsultowałam z kilkoma lekarzami i dowiedziałam się, że żaden lekarz nie jest w stanie stwierdzić w żaden sposób co było źródłem zakażenia - mięso, kocie odchody czy niemyte warzywa, więc stwierdzenie lekarza, że zakażenie jest od kota jest jedynie jego gdybaniem, a nie faktem...

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Pon cze 09, 2008 20:17

dla pocieszenia dodam, że skoro wiemy jak można a jak nie zarazić się toxo to nie popadajmy w paranoję i nie słuchajmy tych "wszystkowiedzących"... koleżanki kota to jej brzuch dogrzewała w ciąży i odstresowywała totalnie, a była w ciąży zagrożonej... na szczęście gin był kocioloubny i nie kazał koty wyrzucić :) także dobrze będzie...
ze mną niedługo zamieszkaja kociaki... sztuk dwie.. a plany co do dzidzi rto tok lub dwa... więc jak widzę badania na toxo, szczepienia na różyczke podstawa no i masa innych... a kotów, które tak mi w sercu od dawna siedzą nie oddam nikomu...
koty wprowadzają sie w niedzielę... a ja ju.z pościanach chodzę...

hydra_pl

 
Posty: 3466
Od: Nie cze 08, 2008 8:16
Lokalizacja: to ja wiem że w Łodzi, ale na jakim morzu?

Post » Sob gru 03, 2011 17:14 Re: Tokosoplazmoza raz jeszcze

ObrazekObrazek

dorota13

 
Posty: 2550
Od: Pt maja 09, 2008 12:06
Lokalizacja: mińsk maz.

Post » Sob gru 03, 2011 18:26 Re: Tokosoplazmoza raz jeszcze

dorota13 pisze:http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114757,10731994,Uwaga__toksoplazmoza_.html?as=1&startsz=x


"Kota bezpieczniej karmić karmą z puszek lub suchą, nie należy podawać im surowego lub niedogotowanego mięsa. " Ze co prosze?
Zeby miesozerce traktowac suchym i puszkami?
Moze i bezpieczniej, ale rece i deske mozna w koncu umyc po przygotowaniu kociego posilku, czy tez mieso przemrozic...
Video do naszej ksiazki, dla tych co w langlidzu...
http://www.youtube.com/watch?v=JzWxhZ0h ... e=youtu.be

Aleksandra LM

 
Posty: 7410
Od: Śro sty 09, 2008 21:53
Lokalizacja: Bridgnorth, West Midlands

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, polalala i 276 gości