Strona 1 z 6

KLEMENTYNKA odeszła za Tęczowy Most :(

PostNapisane: Pon wrz 26, 2005 19:03
przez berni
u mojej sąsiadki żyje kotka- biedna, stara Klementynka. Jest drobniutką, maleńką czarną koteczką. Ma 14 lat, rodziła tyle razy ile natura kazała :(

dwa kocurki tej sąsiadki wykastrowaliśmy w ramach tych darmowych bo ona nigdy nie ma pieniędzy (nawet zeby odrobaczyc własne koty które przy narkozie rzygały kulami z robali :? :( )

chciałam zabrać Klementyne ale sasiadka mówi, po co: ona stara, zębów nie ma, zaraz umrze a poza tym chyba ma gdzieś młode ale nie wiedzą gdzie, więc nie zabrałam
dziś widziałam jedno małe, nie wiem ile jest dokladnie
widziałam też Klementyne :( obraz nędzy i rozpaczy
pomiędzy przednimi łapkami ma taką wielką narośl, ogromną ranę, jakby miała ranę która nie może sie zagoić tylko na nowo się otwiera :(

pytałam weta, mówi że może być guz sutka :( :(
nie mam kasy żeby ją leczyć , żeby robić badania, nie mogę jej zabrac do siebie :(
czy mozna taką kotkę wystrylizować? czy to nie za duże ryzyka dla niej? wiem kolejna ciąża też :( :(

PostNapisane: Pon wrz 26, 2005 19:48
przez Beliowen
Berni, trudno ocenic na odleglosc.
Na pewno przydaloby sie, zeby kotke obejrzal wet - i on Ci powie, co mozna zrobic.
U kota w tym wieku narkoza jest bardzo ryzykowna, ale pozostawienie tego "czegos" na jej ciele bez przynajmniej wstepnej diagnozy tez niesie ryzyko i dodatkowo jest dla kotki niewatpliwie zrodlem cierpienia...

Mysle, ze zanim cokolwiek ktokolwiek postanowi, cobrze byloby sprawdzic przynajmniej morfologie kotki - wtedy bedzie wiadomo, czy jest mozliwosc poddania jej narkozie i jakiemus zabiegowi...

No i - w jakim mniej wiecej wieku sa te jej kocieta?
Wiesz, czy ona je w ogole karmi?

PostNapisane: Pon wrz 26, 2005 19:59
przez berni
czy karmi to nie wiem
a maluchy mają koło 2 miesiecy
tak masz racje Beliowen, postaram sie zrobić jej morfologię
tylko co ma w niej być? biale i czerwone krwinki? mocznik? etc
pytam bo za każdy dodatkowe badanie trzeba więcej płacić
jutro bym podzwoniła po lecznicach gdzie by najtaniej zrobili

PostNapisane: Pon wrz 26, 2005 20:03
przez Beliowen
berni pisze:czy karmi to nie wiem
a maluchy mają koło 2 miesiecy
tak masz racje Beliowen, postaram sie zrobić jej morfologię
tylko co ma w niej być? biale i czerwone krwinki? mocznik? etc
pytam bo za każdy dodatkowe badanie trzeba więcej płacić
jutro bym podzwoniła po lecznicach gdzie by najtaniej zrobili

Berni, do ustalenia mozliwosci podania narkozy potrzebna jest podstawowa morfologia, rozmaz i profil watrobowo-nerkowy.
Trzeba ocenic, jak dziala watroba i nerki, na jakim poziomie jest odpornosc (poziom bialych krwinek), czy nie ma w tym momencie jakiejs infekcji (rozmaz).
Byc moze jednak doswiadczonemu wetowi wystarcza ogledziny tej narosli, zeby ocenic, czy nadaje sie do zabiegu...

PostNapisane: Pon wrz 26, 2005 20:20
przez berni
nie chce żeby miala więcej młodych, nie wiem co się stanie z tymi maluchami

postaram sie ja jakos dostarczyc do weta
może uda się choć trochę pomóc tej biedulince

Klementynka jest kolejnym przykładem traktowania zwierzacia bezmyslnie, jak rzecz, po prostu okrutnie :(
ona jak byla malutka miała inny dom, sąsiada obok, ale tak pojawił sie piesek, który kotka nie polubił a kotek urósł
więc Klementynka znalazła stara szope u tej sasiadki i tak tam żyje już 14 lat, a tamci opiekunowie nawet sie nia nie ineterują, a wrecz śmieją sie z tej sąsiadki że u niej taka kociarnia

PostNapisane: Pon wrz 26, 2005 21:07
przez Mysza
biedna :(


jakie to jest straszne, ze chciałoby się pomóc takiej biedulince, a ogranicza to brak pieniędzy :cry: :oops:

PostNapisane: Wto wrz 27, 2005 11:06
przez berni
Mysza pisze:biedna :(


jakie to jest straszne, ze chciałoby się pomóc takiej biedulince, a ogranicza to brak pieniędzy :cry: :oops:


no właśnie, ta głupia kasa :evil:
oprócz kasy jest jeszcze jeden problem
chęci pomocy i odpowiedzialności za kota
sąsiadka na pewno nie będzie sie opiekować ta kotką po zabiegu, o wizytach u weta mozna zapomniec, lekarstwa zapomną sie podać ona tych kotów nigdy w życiu nie odrobaczała :evil:

PostNapisane: Wto wrz 27, 2005 11:11
przez berni
matko podstawowa morfologia z próbami watrobowo-nerkowymi, caly taki pakiet kosztuje około 80 zł 8O :(

PostNapisane: Wto wrz 27, 2005 11:18
przez berni
dobra jutro jadę z jedną kotką na sterylke i mam transport
wiec moze zabiorę z sobą Klementynke tylko do ogladnięcia
niech zdecyduje ten wet , jeżeli sie da, bedzie robił sterylke
on mówil że narkoza nawet kotów w tym wieku to tylko kwestia odpowiedniej kombinacji leków

PostNapisane: Wto wrz 27, 2005 11:27
przez Klaudia
powodzenia w akcji berni :ok:
dobrze, że się nią zajmiesz, biedna staruszka :(

PostNapisane: Wto wrz 27, 2005 16:03
przez Beliowen
berni pisze:dobra jutro jadę z jedną kotką na sterylke i mam transport
wiec moze zabiorę z sobą Klementynke tylko do ogladnięcia
niech zdecyduje ten wet , jeżeli sie da, bedzie robił sterylke
on mówil że narkoza nawet kotów w tym wieku to tylko kwestia odpowiedniej kombinacji leków

Berni, tak - ale te odpowiednia kombinacje dobiera sie na podstawie badan...
Strasznie drogie u Was te badania, ja w Zabkach place 45 zl...
Berni, pisze PW.

PostNapisane: Wto wrz 27, 2005 17:20
przez berni
uff maleńkie uff
dzowniłam do mojej wetki, bo wczesniej jej nie było
tamta kliniki jest jakaś rąbnięta, u mojej wetki te wszystkie badania to koszt około 40 zl :D :D :D

wiec jutro jade z nią żeby ten wet od ewnt. sterylki ją obejrzał a w czawrtek na badania do mojej wetki

PostNapisane: Wto wrz 27, 2005 17:21
przez ryśka
:( biedna kicia...
Berni - co się dzialo zwykle z maluchami?

PostNapisane: Wto wrz 27, 2005 17:57
przez berni
ryśka pisze::( biedna kicia...
Berni - co się dzialo zwykle z maluchami?


nie wiadomo dokałdnie :(
sasaidka mówi że razem z córką porozdawały w pracy bardzo dużo
ale chyba przez 14 lat nie znalazły chetnych na wszystkie
Klementyna rodziła w szopie albo na takim stryszku, tym razem nie wiedzieli nawet dokładnie gdzie, pewnie zauwazali maluchy jak juz zaczynały biegać po podwórku
czesc pewnie załatwily kocury które tam przychodzą do "stołówki"
a potem czesc pewnie umarła na choróbska :( :(

w tą zimę pod moją bramką znalazłam martwą około 5 miesieczną koteczke, były takie okropne mrozy ale ona musiała być bardzo osłabiona bo była bardzo chuda no i pod ogonkiem była cała brudna z biegunki
dałam ogłoszenie że znalazłam taka kotkę, ale nikt sie nie odezwał
a potem wujek który mieszka zaraz obok tej sasiadki mówił że tam widywał taką srebną kicie, pewnie była od nich,a le dla nich jeden kot mniej czy wiecej... te maluchy po prostu ulegały "selekcji naturalnej" :? :? :( :(

PostNapisane: Wto wrz 27, 2005 20:30
przez berni
Klementynka z maluszkiem sa już u mnie :D

siedza grzecznie w klatce :D

maluszek był tylko jeden tak mówi sąsiadka, ona w gruncie rzeczy ma dobre serce bo mówi że nigdy by malego nie utopiła i już zaczynała mu szukać domku

Klmentynka jest taka malutka, niewiele większa od 7-8 miesiecznego kotka jakim jest Bursztynek
chuda strasznie, czuć każda kotkę , kosteczkę, zębów praktycznie brak, tylko po jednym kle z dołu i z góry, rana okropna :( ale apatyt ma juz wcięła z małym ryż z kurczakiem i rozmoczonego royala

jutro jedziemy do weta razem z maluszkiem, nie ich obejrzą
boję sie czy maluch nie za mały żeby mamę zabierac na operacje ale ją to chyba bardzo boli bo na ranie jest świeża krew

mały już sam je, nawet zrobił sioo do kuwetki :D zobaczymy co powie wet jutro