Strona 1 z 38

Luiza - pamiętacie księżniczkę? To już 6 lat we własnym domu

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 20:34
przez Magija
Obrazek


pojechałam po małego buraska, jednak zielone oczy patrzyły tak intensywnie, nie mogłam myśleć, telefon do Maćka - "weź najbiedniejszego, takiego który nie ma już szansy..."
Luiza, anorektyczka, powiedziałam: "choć, jedziesz do domu"
Wybiegła, porwałam ją na ręce, jest teraz w swoim łazienkowym królestwie, jej oczy mówią " nie wiem czy chcę żyć, ale się postaram, dziękuję"

Luiza, czyli kotka Kika z tego wątku 1-vt32289.html?pos ... sc&start=0 dostała dwie doby na to by zadecydować, jaka kolwiek bedzie jej decyzja będziemy z nią do końca. Zielone oczy pełne nadzieji, wdzieczności za każdą pieszczotę...
Skóra i kości, zawalone oczy, ropa z nosa, chudość anorektyczki...Luiza...

Ewa nie miała jak zrobić jej kroplówki, poszło podskórnie, czekamy do piatku by pobrac krew, potrzebuję pieniędzy na wszystkie możliwe testy, chcemy walczyć

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 20:38
przez moś
Podziwiam,tylko tyle moge powiedziec bo sie wzruszyłam :roll: :oops:

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 20:39
przez anna57
Magda :1luvu:
Trzymam kciuki, żeby chciała żyć.
Ma teraz dla kogo.

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 20:40
przez covu
jestes wspaniala...
trzymam kciuki za Luize...

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 20:41
przez Magija
covu pisze:jestes wspaniala...
trzymam kciuki za Luize...


nie nie jestem, drżę o swoje koty, cały czas wycieram wszystko domestosem, boję się, nie mogłam inaczej

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 20:45
przez covu
Magija pisze:
covu pisze:jestes wspaniala...
trzymam kciuki za Luize...


nie nie jestem, drżę o swoje koty, cały czas wycieram wszystko domestosem, boję się, nie mogłam inaczej


jestes...
bo mimo ze sie boisz o swoje to zdecydowalas sie ja wziac...
ja nie wiem czy bym dala rade... nie wiem czy bym sie zdecydowala...
jakby na to nie patrzec to TY dlals jej szanse...
JESTES WSPANIALA!!!!

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 20:49
przez berni
Boze czy ty nie widzisz tych kotów??? za co one tak cierpią??

mam nadzieje ze sie uda, musi sie udać, po prostu musi :ok: :ok: bede kciuki trzymać najmocniej jak sie da

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 20:52
przez anna57
Magda, napisz w temacie, że potrzebujesz pomocy finansowej, przecież nie dasz rady.....

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 20:53
przez kota7
Magija, podziwiam Cię i szanuję niezmiernie. To fantastyczne, co zrobiłaś. Na razie borykam się ze sporymi kłopotami finansowymi, ale jak tylko się uporam, poślę Ci coś.

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 20:54
przez Tika
Magda :1luvu: !!!!
Luizko walcz kochana!

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 21:00
przez Nika Łódź
widzialam ja wczoraj..... skulona kupka kosci i skory :cry:
Balam sie jej dotknac, bo zwyczajnie sie balam, ze ona juz nie zyje :( Poglaskalam, podniosla glowe..... nie wstala, nie zmienila pozycji.
To jakis koszmar :cry:
Oby jej sie udalo, jest piekna, delikatna, sliczna kotka. Co za bydle ja oddalo :x
Magija postaram sie jutro zalatwic ci ten preparat do dezynfekcji od weta. Zabija zarazki, nawet najgorsze, w minute. Ja mylam nim rece przy Rudim, jest bezpieczny dla odziezy.

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 21:01
przez Maggda
Biedulka, trzymam kciuki, żeby choć jej się udało :(

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 21:02
przez thvar
Ja też... mocno.

Magija - dziękuję. Po prostu.

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 21:02
przez Magija
Nika Łódź pisze:widzialam ja wczoraj..... skulona kupka kosci i skory :cry:
Balam sie jej dotknac, bo zwyczajnie sie balam, ze ona juz nie zyje :( Poglaskalam, podniosla glowe..... nie wstala, nie zmienila pozycji.
To jakis koszmar :cry:
Oby jej sie udalo, jest piekna, delikatna, sliczna kotka. Co za bydle ja oddalo :x
Magija postaram sie jutro zalatwic ci ten preparat do dezynfekcji od weta. Zabija zarazki, nawet najgorsze, w minute. Ja mylam nim rece przy Rudim, jest bezpieczny dla odziezy.


byłabym Ci wdzięczna, cała już jestem popalona domestosem, piorę wszystko zaraz po kontakcie z kotem, boję się

PostNapisane: Wto wrz 20, 2005 21:05
przez agnes_czy
Wyobrazam sobie jak się boisz Magija. Wspieram się myślami. Będzie dobrze, popatrz- masz magiczne imię.
Tak wyglądała Julka parę miesięcy temu-skóra i garstka kostek, przy zastrzyku rozerwano jej skóre na łopatce, bo nie było mięśnia.
Kot się karmi miłością niemal w takim samym stopniu co mięskiem, będzie dobrze :)