K±panie kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 25, 2002 14:05 K±panie kota

Czy macie jakis pomys³ na wyk±panie kota? Moja Zo¶ka by³a k±pana tylko raz i od tej pory panicznie unika wody, a mojej mamie która j± wykapa³a nie pozwala nawet do siebie doj¶æ. Takiê pamiêtliwe s± te stworki......
Nie wiem w sumie czy trzeba kota praæ czy nie. Jak przek³adam to na siebie to jest dla mnie nie pojête, ¿ebym nie my³a siê od pó³tora roku. Wiem, ¿e koty myj± sie same, ale bez przesady co to za mycie z drugiej strony. Tu machnie jezykiem, tam trochê i juz po robocie.
Za to Felka kocha wodê. Jak idê pod prysznic to nie ma mowy, zebym nie wziê³a jej ze sob±. Siedzi ca³a mokra, poluje na pianê i jest w pe³ni szczê¶cia. A i przy okazji jest czysta jak pewniw ¿aden inny kot na ¶wiecie.
Moze nie czepia³abym siê Zochy gdyby nie to, ze ona ¶pi ze mn± w ³ózku i wola³abym, ¿eby by³a troszeczkê bardziej higieniczna.
Kucia

Kucia

 
Posty: 35
Od: Pon mar 18, 2002 16:24
Lokalizacja: £ód¼

Post » Pon mar 25, 2002 14:16

Lewka była kapana tylko 3 razy w życiu - po łajdactwach z kocurami, kiedy była cuchnąca od kociego moczu :evil:
A tak to staram sie jej tego stresu zaoszczędzić - śpię z taka jaka jest!
Liv + Mafi
& Lewka za Tęczowym Mostem
Obrazek


Zapraszam do czytania i komentowania:
Mój blog: Rekin w Himalajach

Liv

 
Posty: 21685
Od: Pon lut 04, 2002 15:40
Lokalizacja: Kraków - Balice

Post » Pon mar 25, 2002 14:21

Mi się wydaje, że koty dość dobrze dbają o swoją toaletę - co można sprawdzić węchem i głaskiem, jednak czasami z różnych przyczyn kąpiel wydaje się być potrzebna - tak było w przypadku Glutiego. Gdy wzięliśmy go z dworu musiał spotkać się z wodą i szamponem - taki był brudny...
Virge + GizmoObrazekGluti

Virge

 
Posty: 199
Od: Wto lut 05, 2002 17:12
Lokalizacja: Żary

Post » Pon mar 25, 2002 14:23

Ja swoich kotów nie kąpię. Czasami pogłaszczę je mokrą dłonią, ale to raczej żeby zebrać kłaczki. Ostatnio w ten sposób czyściłam Lunę, kiedy zrobiła mi przegląg półek w segmencie i wytarła cały kurz :lol: Przez moment miałam szarego kota :lol:
Obrazek

M.

 
Posty: 3298
Od: Wto lut 05, 2002 11:17

Post » Pon mar 25, 2002 17:06

Koty to najczystsze zwierzaki chyba.
Czy Zoska smierdzi? Nie myje sie sama? Jesli nie, to nie ma potrzeby jej kapac.
Ja sie uweilbiam wtulac w moje futrzaki w nocy i nie uwazam, ze potrzebuja kapieli.

Ofelia

 
Posty: 19430
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Pon mar 25, 2002 19:13

Nie wyobrażam sobie kąpieli Julki 8O . Kiedyś chciałam sprawdzić, czy ona w ogóle lubi wodę, nie będę Wam opisywać jakie były cyrki kiedy chciałam wstawić jej nóżki do miski z wodą :lol: .

Lulka

 
Posty: 398
Od: Nie mar 10, 2002 16:33
Lokalizacja: Wroclaw

Post » Pon mar 25, 2002 19:18

Oj to właśnie... Kąpiel uchodziła w miarę na sucho tylko z pięcio, sześciotygodniowymi kociętami, a i tak się darły...

Jak kot absolutnie nie chce kolaborować w kwestii kąpieli, można wziąć (1) kilka wacików, (2) panthenol, (3) grzebień i (4) kota i nawilżonymi tym panthenolem wacikami przemyć mu sierść na zmianę z wyczesywaniem (na ile się da), przynajmniej w tych najbardziej zasmolonych miejscach.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon mar 25, 2002 20:36

Hm, Gapczynski w swoim dlugim zyciu kapany byl tylko raz i to na wlasne wyrazne zyczenie - wylal na siebie miske wody :wink: .
My, z wlasnej woli nie probowalismy jeszcze zaciagnac go do kapieli, jakos nie uwazamy, ze jest to konieczne. Owszem zdarza mu sie "wyczyscic" rozne domowe zakamarki, ale nigdy sie przy tym az tak nie brudzi. A sam, myje sie jakies 150 razy dziennie. I pachnie caly czas przeslicznie, nigdy nie myslalam, ze jest brudny...

Estravenie, Twoja instrukcja sluszna jak najbardziej, za wyjatkiem moze, punktu nr. 4 :wink:
Ktory kot bowiem widzac kompletowanie narzedzi tortur nie bedzie probowal sie zdematerializowac :?: :lol:

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pon mar 25, 2002 20:37

Zatem poprawka - kota umieszczamy w punkcie 1 :wink: I pilnujemy...

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 26, 2002 8:07

Czy jest brudna? Jesli nie, to nie ma czym sie martwic - kapiel jest zbyteczna.
Jesli troszke sie zabrudzila, to proponuje:
1. zwilzyc ciepla woda recznik i natrzec kota, lub
2. podgrzac otreby (ok 1 kg) i cieplymi natrzec kota.

Danka

 
Posty: 50
Od: Wto mar 12, 2002 9:26
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Wto mar 26, 2002 9:27

Ja troszke nie na temat ale tez odnosnie chigieny - kupiłam ostatni dla Maxia szczotke do wyczsywania sierści, ale taka jakiej do tej pory nie widziałam zwykła taka gumowa z paseczkiem nakładanym na dłoń i gumowymi wypustkami - tak jakbvy sie kota gąłskało i ona sie barzdo wyczesuje i ile kudłów z niej wychodzi 8O Jest naprawdę dobra...
Lora oraz
Lucilla Obrazek & Maximus Obrazek "Czas upływa... Z róż opadają płatki, ale nie ciernie."

Lora

 
Posty: 7552
Od: Wto lut 05, 2002 10:35
Lokalizacja: Kraków- Nowa Huta

Post » Wto mar 26, 2002 11:39

Z tego co slyszałam nie powinno sie kapać kotów, a już na pewno nie za czesto, bowiem mają one taka ochronkę bakteryjną, kótra wraz z jakimis szamponami i innymi cudami schodzi i kocia siersc i skora są bardziej narazone na dzialanie wszelkich szkodliwosci.
Ja swojego rudzielca chcialam wykapac jak tylko przyniosłam do domku. Dostałam takiej kichawki i kataru, ze juz zaczelam sie bac ze moge byc uczulana na zwierzaka... ale z czasem przeszlo. Kota mieszkala z wieloma innymi kociskami i jej futerko nie bylo zbyt swierze i pachnace, ale wygody zycia w pojedynke sprawily ze sama szybciutko sie wyczyscila ;)
Tylko raz ja troche wyszorowalam, bo sie kota usmarowala wlasna kupka, kiedy nie wyrobila ze strachu w transporterku ehhh ;)
O wejsciu do wanny nie bylo mowy, wtedy pomogl namoczony recznik a bardziej brudne miejsca potraktowalam jakims mydelkiem zeby pachniala ;) (bo smrodek byl niesamowity)
Jezeli kot sam nie zachowuje czystosci mozna go do tego zmusic i z czasem sie nauczy.. ale takie domowe maja to do siebie ze lubia jak sa czysciutkie i pachnace ;)

Pozdrawiam 8)

bzyczek

 
Posty: 29
Od: Śro lut 20, 2002 22:53
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Wto mar 26, 2002 11:57

Kedy przyniosłam Marę, wyglądała jak typowy kot-śmietnikarz: przybrudzona, wąska, wielkie przerażone oczy. Teraz jest puchata i bielutka, ale naprawdę nie ma w tym mojej zasługi, chyba tylko, jeśli chodzi o zapach (pachnie mieszaniną mojej "Laguny" i TŻ-towskiego "Harleya") z lekką nutką dekadencji w postaci aromatku karmy z pycha i drugiego (ledwie wyczuwalne!) końca.
Lubię, kiedy się wytarza w świeżo upranej pościeli, wtedy pachnie czystością...

Sądząc po namiętności do zlewozmywaka, której nie gasi nawet puszczona pełnym strumienim zimna woda, pewnie nie byłoby kłopotów..
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Wto mar 26, 2002 12:15

Lewka towarzyszyła mi wczoraj w łazience podczas moich wieczornych ablucji. Usadowiła sie na pralce obom pachnącego koszyczka z takimi smiesznymi mydełkami w różnych kształtach. Wyszła tak pachnąca, że... o rany!!!!!!
Liv + Mafi
& Lewka za Tęczowym Mostem
Obrazek


Zapraszam do czytania i komentowania:
Mój blog: Rekin w Himalajach

Liv

 
Posty: 21685
Od: Pon lut 04, 2002 15:40
Lokalizacja: Kraków - Balice

Post » Wto mar 26, 2002 14:36

Jasne, że zwykle kota kąpać ani pucować nie trzeba... Jednak jak czasem wymaże się czymś paskudnym albo wybrudzi "na kominiarza" lepiej to zrobić, żeby nie musiał tych wszystkich świństw języczkiem traktować. W pewnych sytuacjach może mu nawet kontakt z taką dozą nieznanego w składzie brudu zaszkodzić...

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, Google [Bot] i 520 gości