Problem techniczny - jak podawać scanomune

Moja Niedźwiadka jakiś czas temu przechorowała chlamydiozę w oczkach, było to związane ze znacznym obniżeniem odporności na skutek pobytu w naszym domu pewnego pięknego kota
.
Infekcja była ostra, żadne miejscowe leczenie nie dawało rezultatu, dopiero intensywna terapia antybiotykowa pomogła Niedźwiedziowi. Przez jakiś czas było w porządku. Niestety w tym oku, które chorowało dłużej paskudztwo wróciło - oko ropieje, łzawi, przymyka się. I znów jest to świństwo odporne na krople do oczu.
Wczoraj dostaliśmy siedem kapsułek scanomune. Żeby organizm powalczył.
Trzy już zmarnowaliśmy
O połykaniu kapsułki nie ma mowy...
Rozpuszczona w mleku zawartość kapsułki została natychmiast zwymiotowana.
Posypana wczoraj scanomune wołowina do dziś czeka na swojego amatora, pójdzie do dziczków...
Jak to robicie???!!!

Infekcja była ostra, żadne miejscowe leczenie nie dawało rezultatu, dopiero intensywna terapia antybiotykowa pomogła Niedźwiedziowi. Przez jakiś czas było w porządku. Niestety w tym oku, które chorowało dłużej paskudztwo wróciło - oko ropieje, łzawi, przymyka się. I znów jest to świństwo odporne na krople do oczu.
Wczoraj dostaliśmy siedem kapsułek scanomune. Żeby organizm powalczył.
Trzy już zmarnowaliśmy

O połykaniu kapsułki nie ma mowy...
Rozpuszczona w mleku zawartość kapsułki została natychmiast zwymiotowana.
Posypana wczoraj scanomune wołowina do dziś czeka na swojego amatora, pójdzie do dziczków...
Jak to robicie???!!!