Strona 1 z 3

BrumBrum-MA DOMEK!!!

PostNapisane: Czw wrz 15, 2005 16:33
przez covu
bylam swiadkiem jak samochod potracil malego kociaka - to byla kicia - niestety nie zyja (zatrzymalismy sie, wzielam ja chcialam isc do weta - nie przezyla... zanim wsiadlam do samochodu juz nie zyla...) [']

ale nie o niej mowa. moj chlopak zlapal w tym czasie jej brata - malutki dymny kociaczek - siedzial na srodku skrzyzowania i nie robil nic... wygladal troche jak walajacy sie smiec... Kotek jest w lecznicy - chwilowo na dereniowej, potem pojedzie na rosola.
zostal spsikany frontlinem, dostal odrobaczenie, jakies leki przeciwbolowe...

i tu moje pytanie - kotek ma wedlug wetki jakies 8 tygodni, mi wyglada na 6 ale moge sie mylic...
i dziwnie jakos chodzi. tylymi lapkami tak zamiata do tulu, nie staje na nich tylko sie nimi odpycha. co to moze byc?? wetka mowi ze moze miec cos pekniete ale nie chce go narazie usypiac i robic rentgena bo on jest strasznie zestresowany...

po przeciwbolowym zaczal lepiej chodzic - czy to moglo byc ze stresu??

aaa. i kotek bedzie szukal domku - jest strasznie dziki...
jesl malutkim dymnym kocurkiem z pieknym krawacikiem pod brodka. zdjecia beda pozniej...

prosze o porade i dobry domeczek :D

maly jest dymny - ma jasny podszerstek, moze na zdjeciach tago nie widac...

Obrazek
http://upload.miau.pl/1/28192.jpg
http://upload.miau.pl/1/28193.jpg

jest dziki jak 150...
okropnie dziki... i ma strasznie ostre pazurki...
ale uda sie go chyba oswoic... maly jeszcze jest...


dodaje nowe zdjecia: z 16.09.2005

1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14

Re: szczesciarz (mam nadzieje) potrzebuje porady i domku

PostNapisane: Czw wrz 15, 2005 16:39
przez Estraven
covu pisze:i dziwnie jakos chodzi. tylymi lapkami tak zamiata do tulu, nie staje na nich tylko sie nimi odpycha. co to moze byc?? wetka mowi ze moze miec cos pekniete ale nie chce go narazie usypiac i robic rentgena bo on jest strasznie zestresowany...

Kiedyś widziałem coś takiego - wówczas chodziło o niedożywienie i ostrą anemię. Przeszło po zajęciu się kociakiem - chodzić zaczął już po dwóch dobach, po paru miesiącach wskakiwał na szafę.

PostNapisane: Czw wrz 15, 2005 16:40
przez Aga 995
Covu trzymam kciuki za kotulka :D :D

Re: szczesciarz (mam nadzieje) potrzebuje porady i domku

PostNapisane: Czw wrz 15, 2005 16:48
przez covu
Estraven pisze:
covu pisze:i dziwnie jakos chodzi. tylymi lapkami tak zamiata do tulu, nie staje na nich tylko sie nimi odpycha. co to moze byc?? wetka mowi ze moze miec cos pekniete ale nie chce go narazie usypiac i robic rentgena bo on jest strasznie zestresowany...

Kiedyś widziałem coś takiego - wówczas chodziło o niedożywienie i ostrą anemię. Przeszło po zajęciu się kociakiem - chodzić zaczął już po dwóch dobach, po paru miesiącach wskakiwał na szafę.


uspokajasz mnie - wetka mowila ze jest strasznie blady - mowila ze to moze robale ale moze tez byc kurde anemia...
nie wiem. mam nadzieje ze przezyje do jutra - jutro mu zawioze jakies jedzenie i zwirek i zrobie zdjacia.
dzis beda zdjecia ale takie z komorki - gownianej jakosci...

PostNapisane: Czw wrz 15, 2005 17:16
przez covu
szczesciarz zostal ochrzczony...
ma na imie BrumBrum...
podnosze zarazem... moze ktos go zechce...

PostNapisane: Czw wrz 15, 2005 18:08
przez covu
up BrumBrumiku...
moze ktos jeszcze cos powie o tobie...

prosze, jesli jeszcze ktos wie z czego moga wynikac jego problemy z chodzeniem, to prosze pisac...

PostNapisane: Czw wrz 15, 2005 18:13
przez covu
pogadam z lecznica. moze zgodza sie go przetrzymac jakis czas - a bede przyjezdzac do niego i go oswajac... jak moge to robic??
jutro pojade do niego z saszetkami z jedzonkiem... kupie mu cos dobrego...

PostNapisane: Czw wrz 15, 2005 19:35
przez malagos
Kochana jesteś, że sie nim zajmujesz...to takie kruche kocie życie...Trzymam kciuki, żeby smarkacz wyszedł z tego cało. A może ta bladość jest po prostu ze stresu 9 niedożywiena?...

PostNapisane: Czw wrz 15, 2005 19:40
przez covu
malagos pisze:Kochana jesteś, że sie nim zajmujesz...to takie kruche kocie życie...Trzymam kciuki, żeby smarkacz wyszedł z tego cało. A może ta bladość jest po prostu ze stresu 9 niedożywiena?...


moze byc...
ja narazie nic nie zrobilam :oops: , zawiozlam go tylko do lecznicy...
nie wzieli ode mnie ani grosza...
jutro mu zawioze zarcie i zwirek i troche z nim posiedze zeby go udomowic nieco :D
on sie strasznie boi ludzi, warczy na nich... ale to w sumie nie dziwne. nie widzial ich wczesniej na oczy... wiozlam go w mojej materialowej torbie - siedzial spokojnie. kicie trzymalam na rekach. na gazecie... wygladala strasznie...

mam nadzieje ze BrumBrum przetrwa do jutra - nie wiem czy go cos nie potracilo tez...
jak go wsadzaliamy do klatki w lecznicy to sie zaczal drzec - chyba teskni za mama i rodzenstwem... ale rodzenstwo juz nie zyje...

kurcze ja ciagle widze te mala przejezdzana przez samochod... otrzasnac sie nie moge... nie widzialam tego wczesniej nigdy...

PostNapisane: Pt wrz 16, 2005 4:24
przez Blond Tornado
Oby się BrumBruma udało uratować- wtedy łatwiej Ci będzie zapomnieć o tym wypadku Covu...

PostNapisane: Pt wrz 16, 2005 7:40
przez covu
brumbrum przezyl noc :D
jestem happy. jade go dzis odwiedzic. pogadam z lecznica moze nie beda go sami adoptowac a jak beda to niech mi choc namiar na malego nowy domek dadza...

ufff...
ide sie ubrac, do sklepu i do malucha :D

PostNapisane: Pt wrz 16, 2005 7:43
przez covu
a wlasnie ma ktos klatke taka dosc duza pozyczyc??
bo musze go gdzies trzymac...

PostNapisane: Pt wrz 16, 2005 7:55
przez wi.Tek
Trzymam za niego... on taki ... Filemoniasty ;) (F. miał właśnie jakieś 6-8 tyg. jak go wzieliśmy i był identyczny).
Trzymaj się kicia!

PostNapisane: Pt wrz 16, 2005 8:13
przez Mops
covu trzymaj się :!: Dobrze że uratowałś brumbrum koteczek trafił w dobre ręce :D Co do kalatki to może zadzwoń do TOZ-u. Brak mi doświadczenia ale gdzieś czytałam że można od nich wypożyczyć klatkę.

PostNapisane: Pt wrz 16, 2005 8:49
przez Jana
Całkę znalazłam w stanie skrajnego wygłodzenia i myślałam, że ma połamane łapy, bo ledwo chodziła. A to było "tylko" z głodu. Po kilku dniach dobrego jedzenia i przeszło.

Trzymam kciuki za maluszka :ok: