» Pon wrz 01, 2003 14:38
moim zdaniem, nie masz racji Olivio...dla mnie jest wrecz odwrotnie...szczytem glupoty jest hodowanie rasy, by zaspokoic ludzka proznosc, wiedzac, ze na tym cierpia nie wlasciciele ale koty!
w przypadku takiej np. wady jak dysplazja nie masz nigdy stuprocentowej pewnosci, ze kolejny urodzony kot jej miec nie bedzie, bo wiaze sie ona nie tylko z wadami genetycznymi, ale takze np. z wielkoscia osobnika...u obojga rodzicow moze nie byc jej sladu a u dzieci wyjdzie ...i co usypiac?...skazywac na zycie w cierpieniu?...co jest lepsze??...bo ja nie wiem...byc moze sama rase da sie jeszcze uratowac, bo w madry sposob krzyzujac ja z innymi kotami, mozna osiagnac zmniejszenia rozmiarow i co za tym idzie ryzyka wystapienia wad...ale takie rzeczy musza robic doswiadczeni hodowcy, znajacy genetyke i pod nadzorem vetow zajmujacych sie kontrola eksperymentu...ale teraz spojrz na to z drugiej strony: MCO maja swoich zwolennikow miedzy innymi dlatego, ze sa takie pierwotne i wielkie jak rysie...jezeli zmniejszymy ich gabaryty, co zostanie ?? kot syberyjski z kwadratowa mordka...a koty syberyjskie jako rasa juz istnieja...
a jak wytlumaczyc pani w takiej polsce np., ze kota nie nalezy rozmnazac dla zdrowia i dlatego, ze bedzie mial przemile kociaczki, ktore na pewno znajda domy? przeciez ta pani nie bedzie robila kociakom usg i rtg , bo oprocz oczywistych kosztow, do glowy jej to nie przyjdzie....a informacji o tym od hodowcy nie otrzyma, bo jedna polowa hod. nie ma o stanie rzeczy bladego pojecia a druga owszem ma, ale nie powie, bo kto kupilby kota zagrozonego taka wada...
prosze nie sugerowac sie, ze mam cos przeciwko MCO, te wade opisalam jako prosty przyklad...