Wiecie co - bardzo stresogennie na mnie dziala powiedzenie ze persy juz tak maja z ta brunatna wydzielina z oczu. Zatkane kanaliki lzowe powoduja wyciekanie klarownych lez, na pewno nie brazowych. Taka zabarwiona, czesto brzydko pachnaca wydzielina jest zawsze patologiczna. I trzeba to leczyc.
Dlaczego weci i hodowcy tak czesto uzywaja sformulowania "persy juz tak maja"?
Podobnie uszy. Duzo brunatnej wydzieliny to na pewno jest cos nie tak - i nie uwierze ze "persy tak maja".
Czym roznia sie persie uszy od uszu jakiegokolwiek innego kota? Mam takowych szesc - a uszy maja czysciutkie choc im ich nie czyszcze.
Brunatny wyciek z oczu, brudna, nieprzyjemna wydzielina w uszach....
Ja bym radzila jak najszybciej zrobic wymazy z tych dwoch substancji i nie leczyc w ciemno ale poczekac na wyniki i zastosowac skuteczna terapie u obu kotow.
To w uszach rownie dobrze jak swiezbowiec czy gronkowiec - moze byc drozdzak. W oczach stawialabym na gronkowca - ale trzeba to zbadac i okreslic jaki to rodzaj bakterii i na co jest wrazliwa. A moze to cos innego?
I nie mozna sprawy zaniedbac. Podawane w slepo leki nie sa obojetne dla zdrowia. Podawanie chocby zbyt dlugo antybiotykow do oczu powoduje ze oko traci naturalna umiejetnosc obrony przed bakteriami - bo leki to robia za nie, oko sie "rozleniwia". W momencie zaprzestania leczenia - oko jest przez jakis czas zupelnie bezbronne i podatne na zarazenie. A jesli kot mial pod rzad stosowane najlepsze, ale w wielu rodzajach antybiotyki - to w razie naglej infekcji nie ma go juz czym leczyc - rozmowa z wetem zajmujacym sie min. okulistyka.
Dlatego uwazam ze nie ma co myslec "ze persy to juz tak maja ze im z oczu wszystko leci a z uszu mozna wyciagac brunatna wydzieline".
Kota po prostu trzeba zbadac.
No, powiedzialam swoje