Coco nadaje z nowego domku

jestem szczęśliwym kotkiem, który znalazł domek. właśnie mija 22 godzina, kiedy tu jestem..... Nie płakałam, duuuużo czasu poświęciłam na spanie - odreagowanie stresu jakim było opuszczenie mojego rodzeństwa. Troszku nie chciałam jeść i się schowałam na dwie godzinki, ale z każdą minutą jest lepiej, witam moich nowych rodziców ogonkiem zadartym do góry, jak tylko mnie głaszczą włącza mi się traktorek, właśnie zjadłam i się napiłam, bawię się birmańską piłeczką od wójka - Wojtusia



