Strona 1 z 38

Bambi i inni.

PostNapisane: Nie sie 28, 2005 17:26
przez Olinka
Początek historii małej Bambi jest tutaj:
http://forum.miau.pl/pikna-trikolorka-n ... t=marze%F1
Jakoś tak od początku mnie do niej ciągnęło, strasznie się do tego wątku wtrącałam :D. A ponieważ pewien dobry dom w Poznaniu bardzo uparł się na tę małą trikolorkę z Wrocławia, związana pewnymi obietnicami, postanowiłam ją do Poznania sprowadzić i dla tego domku przetrzymać.
5 sierpnia przerażona Bambi pojawila się na Dworcu Głównym w Poznaniu.
Tego samego dnia wieczorem stało się coś, czego się absolutnie nie spodziewałam. Mała trikolorka dostała nagle strasznej biegunki, tłustej i okropnie śmierdzącej. Lało jej się to po nóżkach, a ona bardzo przestraszona biegała po całym mieszkaniu. W tej kupie było też kilka żywych robali. Pobiegłam do weta. Mała dostała coś na odrobaczenie i środek przeciwbiegunkowy. Niestety nie było lepiej, a nawet było coraz gorzej. Późnym wieczorem z małej leciał już tylko śmierdzący tłuszcz, jakby ktoś nalał jej oliwy do środka. Jeszcze raz pojechałyśmy do weterynarza, tam mała dostała środki przeciwzapalne, przeciwbólowe, przeciwbiegunkowe, osłonowe na przewód pokarmowy i kroplówkę nawadniająca biedne kocie ciałko. Wstępna diagnoza dotyczyła problemów z trzustką.
Potem wszystko na kilka dni wróciło do normy.
Koteczka dostała imię. Została odpchlona - pchły miała wielkie jak bombowce.
Domek, do którego miała pójść się niecierpliwił.
Niestety, któregoś dnia w wannie znalazłam luźną kupkę z wyraźnymi smużkami krwi.
Od tamtej pory Bambisia jest bardzo chora. Codziennie zmagamy się z oleistą, cuchnąca biegunką. To małe zwierzątko nieprawdpodobnie się męczy. Ta tłusta kupka po prostu z niej leci, w ciagu dnia i w nocy ma miejsce kilka takich ataków.
Mała jest wciąż niesamowicie głodna, ponieważ ma poważne problemy z przyswajalnością składników odżywczych. Rzuca się na jedzenie. Grzebie w koszu na śmieci. A jedzonko dosłownie przez nią przelatuje. Niewiele zostaje w środku - tylko tyle, żeby przeżyć, za mało, żeby choć trochę utyć i dobrze wyglądać.
Bambi ma brzydką sierść z niedożywienia.
Bambi to mały koci szkieletorek, który ciągle chce jeść, a jedyne co jej mogę zaproponować to węgiel i papka barytowa, oraz kilka razy dziennie po odrobince saszetki RC Intestinal. Bambi błaga o jedzenie, zbiera ze stołu okruszki chleba, wylizuje kocie miski umyte już w płynie do naczyń...
Serce mi pęka po prostu.
Dziś, dzięki finansowej pomocy, której udzieliły mi Aga 995 i Catrina i dzięki wsparciu wielu innych osób - :1luvu: zrobilam Bambisi badania krwi i kału. W kupie były enzymy trzustkowe. To, że te enzymy tam są, to z jednej strony dobrze, bo to znaczy, że organizm je produkuje. Z drugiej strony, jeśli dobrze zrozumiałam powinno ich być tam więcej.
Jutro będą wyniki badania krwi. Prosimy o kciuki.
Na razie Bambi jest leczona objawowo.
Kiedy nie ma biegunki jest przeuroczym, kochanym, energicznym i radosnym kociakiem. Kiedy ma ten atak jest najbiedniejsza na świecie.
Oto ona:
Obrazek

Bambi oczywiście, przynajmniej na razie, nie nadaje się do adopcji.
Prosimy o ciepłe myśli.
Bambi ma piękne, ciemnozielone oczy - choć akurat na tym zdjęciu tego nie widać :D

PostNapisane: Nie sie 28, 2005 17:33
przez Dorota
:ok::ok::ok:

PostNapisane: Nie sie 28, 2005 18:15
przez covu
:ok:

PostNapisane: Nie sie 28, 2005 18:22
przez Emilka
Bambi jest bardzo ladnym kotkiem :)
3mam bardzo mocno kciuki za jej szybki powrot do zdrowia,to niesprawiedliwe zeby taka kruszynka musiala tak sie meczyc :(

:ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Nie sie 28, 2005 18:36
przez Blond Tornado
Wracaj do zdrowia Mała, domek się niecierpliwi :ok:

PostNapisane: Nie sie 28, 2005 18:51
przez Olinka
Blond Tornado pisze: domek się niecierpliwi :ok:


Ten domek nie chce już Bambi. Zresztą ja się domkowi nie dziwię! Bambi jest bardzo chora, sprawia duże problemy, a rokowania nie są dobre. Na razie Bambi ma dom u mnie. A potem zobaczymy...

PostNapisane: Nie sie 28, 2005 18:56
przez KrzysiaO
:ok:

PostNapisane: Nie sie 28, 2005 18:57
przez KrzysiaO
:ok:

PostNapisane: Nie sie 28, 2005 19:17
przez IzaW
:roll:

PostNapisane: Nie sie 28, 2005 19:37
przez Olinka
Bambi dziś dostała cały zestaw leków przeciwbiegunkowych i przeciwzapalnych, jeszcze w domu dwa razy podałam jej po centymetrze węgla - zgodnie z zaleceniami wetki.
Niestety przed chwilą w kuwecie wylądowała znów tłusta biegunka, czarna od węgla, z krwią :(. I tak dobrze, że w kuwecie, ale to znaczy, że leki nie działają.
Bambi musi być na diecie nisko tłuszczowej, podobno najlepsze jest mięso królicze. Dodatkowo powinna dostawać świeżą trzustkę wieprzową :roll: .
To jakiś koszmar.
Czy ktoś miał kota "trzustkowego"?
Co ja mam robić?

PostNapisane: Nie sie 28, 2005 19:53
przez moś
Biedna Bambi :(

PostNapisane: Nie sie 28, 2005 20:03
przez IzaW
:roll:

PostNapisane: Nie sie 28, 2005 20:18
przez KrzysiaO
Olinko !!! Simon po karmieniu tylko surową wołowiną miał zatwardzenie!!!!!!!!nawet 5 dni potrafił qpki nie robić....może faktycznie jest to (wołowe) jakieś rozwiązanie ?! ? ! ? ! ? ! ?
trzymamy kciuki...
gorace buziaki !!!

PostNapisane: Nie sie 28, 2005 20:30
przez Brauni
łe jejciu.. bedny kotek.. :( A taki piekny..
A jak Dipli i NIedzwiedz na nia reaguja??
Trzymam mocno kciuki..

PostNapisane: Nie sie 28, 2005 20:38
przez Olinka
Brauni pisze:A jak Dipli i NIedzwiedz na nia reaguja??

Dipli w porządku, Niedźwiedź o dziwo też nie najgorzej, chociaż chlamydia wróciła w oczku. Wetka mi powiedziała, że koty czują, że Bambi jest chora i wiedzą, że przez to nie stanowi dla nich żadnego zagrożenia. Ja nie wiem czy to naprawdę tak jest...