Strona 1 z 1

Zapalenie krtani? -przeszło :)

PostNapisane: Pon sie 22, 2005 10:05
przez kameo
Moj Filemon ma chrypke :(
Oczy zdrowe, apetyt ok, gardło nie boli( skoro je normalnie to nie boli), kupa ok-ale jak miauczy to tak jakby coś mial w gardle. Czy to może być zapalenie krtani? Zaglądałam w paszcze-czysto, żadnego zaczerwienienia, obrzęku, jezyk nieobłożony, nic niepokojącego :roll:
Czekać aż przejdzie? Czy lepiej od razu atybiotyk?

Czy to moze taka zwykla chrypka jak u ludzi, ktora przejdzie bez antybiotyku? Czy zapalenie krtani?

Mieliscie juz podobną sytuacje?

PostNapisane: Pon sie 22, 2005 10:21
przez ana
Miałam podobną sytuację ze trzy tygodnie temu: kot żwawy, wszystko jak u Twojego, tylko nagła chrypka. Jadła normalnie, pojawił się jednorazowy pawik.
Kiedyś, dawno temu, Piątek przeszedł zapalenie krtani w pełnym rozkwicie, z antybiotykami, środkami przeciwbólowymi etc etc więc jestem przeczulona, ale tu postanowiłam odczekać 24 godziny...
Chrypka się zmniejszyła, a po kolejnym dniu zniknęła.

I nie wiem, czy to była typowa infekcja, z którą organizm kota tak szybko sobie poradził, czy... podrażnienie wydzielinami jakiegoś schwytanego owada?
Tym bardziej, że kot, zazwyczaj intensywnie polujący na robale, odnosił się z zaskakującym szacunkiem do jakiegoś latającego pluskwiakopodobnego, który wleciał do mieszkania wieczorem.

Niczego nie sugeruję, nic nie radzę - to niemożliwe przecież.
Opisuję tylko jak to u nas było :wink:

PostNapisane: Pon sie 22, 2005 10:34
przez Ada.
Miałam identyczną sytuację, tylko mój kiedy chciał miauczeć miał przy tym odruch wymiotny co wskazywało na ból gardła. Przerażona poszłam do weta, kocio dostał serię antybiotyków i nic nie pomogło, jeszcze długo, długo się męczył zanim wrócił do normalnego stanu. Wet sugerował, że taka kocia chrypka ma bardziej burzliwy przebieg niż u ludzi, ale tak naprawdę przyczyny tych niedomagań nie odkrył. Za to moje drugie kocie też kiedyś z rana zapiało kogucim głosem, a następnego dnia już wszystko było ok. i tak naprawdę nie wiem co o tym myśleć :roll:

PostNapisane: Pon sie 22, 2005 11:22
przez Blue
A kocio jakos wczoraj wiecej niz zwykle nie miauczal?
Bo od tego tez mozna zachrypnac :)
A moze byc to i zapalenie krtani - niekoniecznie przy zwyklym ogladzie mozna samemu cos zobaczyc, czasem stan zapalny jest dosyc gleboko i naprawde trzeba kota niezle rozdziawic :)
Ale jesli kot czuje sie dobrze, nie ma problemow z jedzeniem - to taka infekcja zazwyczaj mija bez wiekszych problemow :)

PostNapisane: Pon sie 22, 2005 11:30
przez kameo
Dziekuje bardzo, lekko się uspokoilam :D Do jutra poobserwuję-jak nie przejdzie to zaczne panikowac i do weta :roll: :wink:

PostNapisane: Pon sie 22, 2005 12:28
przez Oberhexe
Nam się przydarzyło tuż po przywiezieniu małego Hackera do domu - kot zachrypł. Oczywiście pognałam pędem do weta: diagnoza brzmiała "podrażnienie krtani, lekkie zaczerwienienie", ale żadnego antybiotyku nie dostaliśmy, tylko prikaz, żeby obserwować. I faktycznie - przeszło.

PostNapisane: Pon sie 22, 2005 12:50
przez kameo
Megi, po ilu dniach przeszlo?

PostNapisane: Pon sie 22, 2005 12:59
przez Oberhexe
kameo pisze:Megi, po ilu dniach przeszlo?

Jakoś tak po dwóch. Kocio miało piękny apetyt poza tym i wszystko w normie - poza tym miało trzy miesiace, wiec dlatego Michalski wzdragał się przed łupnięciem antybiotykiem w jego układ immunologiczny.

PostNapisane: Pon sie 22, 2005 13:00
przez kameo
Oberhexe pisze:
kameo pisze:Megi, po ilu dniach przeszlo?

Jakoś tak po dwóch. Kocio miało piękny apetyt poza tym i wszystko w normie - poza tym miało trzy miesiace, wiec dlatego Michalski wzdragał się przed łupnięciem antybiotykiem w jego układ immunologiczny.

dzięki :D

PostNapisane: Pt wrz 09, 2005 9:28
przez kameo
Już ok :D
Filut skrzeczał 5 dni, później przez 2-3 dni miał lekką chrypke i przeszło :D
Nie trzeba bylo podawac antybiotyków...ufff :wink:

Re: Zapalenie krtani? -przeszło :)

PostNapisane: Czw sie 19, 2010 7:55
przez cytrynowwaa
Witajcie :)

Ponad rok temu przygarnęłam małego kociaka ze schroniska. Dziś jest już dużym, pokaźnym, wykastrowanym kotem...tzw. niewychodzącym. Niestety bardzo często choruje. Od małego bywałam z nim u weta przynajmniej raz na dwa miesiące. Ostatnio borykam się z zapaleniem gardła, które już po raz trzeci wraca. Dwa miesiące temu prawie całkowicie stracił głos, miał gorączkę- okazało się, że było to zapalenie gardła, krtani i oskrzeli. Otrzymał wówczas antybiotyk w zastrzykach. Za drugim razem gdzieś po 3 tygodniach od leczenia pojawił się kaszel. Wówczas wet polecił antybiotyk w tabletkach, które mogłam podawać sama. Wszystko po raz kolejny się uspokoiło. Dziś mam wrażenie, że chrypa wraca, kot nie kaszle, jest wesoły jednak ma problemy z wydobyciem z siebie głosu i...znowu chrypi :(:(:(

Pomału kończą mi się siły i...pieniądze.
Może mieliście podobnie, przewlekle chore koty? Czy są jakieś środki na wzmocnienie odporności kocura?

Re: Zapalenie krtani? -przeszło :)

PostNapisane: Czw sie 19, 2010 8:47
przez OlaEm
Nie tak dawno Włodziu uraczył nas dokładnie taką samą sytuacją. Chrypiał z pięć dni, tak skrzeczał. W końcu postanowiliśmy, że lecimy do weta. Wsadziliśmy Włodzimierza do transportera, do samochodu i jakie było nasze zdziwienie kiedy się pięęęękinie, dźwięcznie rozwył i wył cała drogę. Wet obejrzał kota i powiedział, że okaz zdrowia :roll: .
W dzień, w który mieliśmy jechać do weta usłyszałam za oknem takie samo skrzeczenie. Poszłam zobaczyć i okazało się, że to Włodzia nowy kolega tak skrzeczy. Tym bardziej pomyślałam wtedy, że się czymś zaraził. No ale skoro kot zdrowy, to ja nie wiem...spodobało mu się i "zmałpował" 8O ?
No teraz widzę, że raczej nie :roll: . Dziwna przypadłość.

Re: Zapalenie krtani? -przeszło :)

PostNapisane: Pon sie 30, 2010 17:43
przez cytrynowwaa
z Franciszkiem podobnie :) Skrzeczy od czasu do czasu. Temperatury nie ma, apetyt jak najbardziej. Chęci do zabawy również wykazuje zatem postanowiłam sprawę zostawić. Może mu już tak zostanie? Nie wiem. Ale dziwne to faktycznie.