Strona 1 z 12

Małpiatka u mircei. Mała już po sterylce.

PostNapisane: Śro sie 17, 2005 11:03
przez Olinka
Początek historii o Biedronce jest tutaj:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=29 ... sc&start=0
Koniec nastąpi dziś. Zakończenie nie okazało się szczęśliwe.
Biedronka wraca do mnie, bo bardzo rozrabia i nie zawsze siusia do kuwety.
Ja Biedronkę dałam do tego domu z czystym sumieniem, u mnie bardzo ładnie załatwiała się do kuwetki, bardzo ładnie też rozrabiała :wink:.
A mi w międzyczasie życie się pokomplikowało.
Moja ukochana babcia jest umierająca, potrzebna jest jej 24 godzinna opieka - właściwie nie ma mnie w domu, cały czas jestem tam na miejscu, czekam na cud. Zawaliłam już swoją pracę... Zaniedbałam wiele innych spraw.
A taki kociak, który ma problemy kuwetkowe wymaga przecież stałego nadzoru, ciągłego kontrolowania no i dużo miłości. A ja nie mam na to czasu, ani szczerze mówiąc nie mam do tego głowy. Boję się, że kiedy Biedronka do mnie wróci i nie będzie pilnowana, do reszty straci kuwetkowe nawyki.
Kociąt na forum jest mnóstwo, kociąt bezproblemowych. Jeśli chodzi o tę małą kociczkę - to ja nie wiem jak z nią teraz jest. Pamiętam ją jak była u mnie - nie sprawiała żadnych problemów, z wyjątkiem dyndania na firance.
Czy znajdzie się ktoś, kto mógłby poświęcić jej czas, kto sprawdzi jak to z nią jest...
Proszę o pomoc.

PostNapisane: Śro sie 17, 2005 11:32
przez Klaudia
wyżyłam się w starym wątku, mam nadzieję, że biedroneczka znajdzie swoich ludzi :ok:

PostNapisane: Śro sie 17, 2005 13:31
przez moś
No nie! wszystkim maluchom sie zdaża takie posikiwanie a moim staruchom też sie zdażało jak byly małe i czasami sie i teraz zdaża...i co? mam je oddać? :evil:

PostNapisane: Śro sie 17, 2005 16:08
przez Olinka
moś pisze:No nie! wszystkim maluchom sie zdaża takie posikiwanie a moim staruchom też sie zdażało jak byly małe i czasami sie i teraz zdaża...i co? mam je oddać? :evil:

Ale ona jeszcze psociła...

Proszę o pomoc.
Jestem w sytuacji krytycznej. Najważniejsza jest teraz dla mnie moja babcia, tym bardziej, że to cała moja rodzina. Gdyby nie to, nie prosiłabym o pomoc na forum, gdzie domów poszukuje tyle kociąt. Dałabym sobie radę.
Ale teraz sobie rady nie dam.
Nie wiem, naprawdę nie wiem co robić.

PostNapisane: Śro sie 17, 2005 16:34
przez Dorota
Olinka pisze:
moś pisze:No nie! wszystkim maluchom sie zdaża takie posikiwanie a moim staruchom też sie zdażało jak byly małe i czasami sie i teraz zdaża...i co? mam je oddać? :evil:

Ale ona jeszcze psociła...

Proszę o pomoc.
Jestem w sytuacji krytycznej. Najważniejsza jest teraz dla mnie moja babcia, tym bardziej, że to cała moja rodzina. Gdyby nie to, nie prosiłabym o pomoc na forum, gdzie domów poszukuje tyle kociąt. Dałabym sobie radę.
Ale teraz sobie rady nie dam.
Nie wiem, naprawdę nie wiem co robić.


Olinko...
A nie jest mozliwa taka opcja: Ty, Babcia i zwierz?

Olinko, opiekowalam sie Tata moim do konca (a nie byl
to stan terminalny nowotworu). I koniec nie nastapil
w domu... :cry:
I koty byly w domu caly czas... Normalnie.

PostNapisane: Śro sie 17, 2005 16:51
przez Olinka
Dorota pisze:
Olinko...
A nie jest mozliwa taka opcja: Ty, Babcia i zwierz?

Olinko, opiekowalam sie Tata moim do konca (a nie byl
to stan terminalny nowotworu). I koniec nie nastapil
w domu... :cry:
I koty byly w domu caly czas... Normalnie.


Wiesz - to nawet nie w tym rzecz. Babcia mieszka poza Poznaniem. U niej w domu mieszkają cztery kocury. Ja dojeżdżam kilka razy w tygodniu do tej miejscowości oddalonej od Poznania o 80 km. Moje koty zostawiam wtedy w domu same - one sobie radzą.
Ja się boję tylko jednego - jeśli teraz Biedronki ktoś stale nie będzie kontrolował, jeśli nie będzie pilnowana, jeśli nie będzie konsekwentnie wysadzana do kuwety, to te niedobre nawyki, które podobno ma, się w niej utrwalą. Ona powinna być teraz w jakimś miłym, spokojnym miejscu, otoczona opieką i miłością bezwarunkową. Ja nie mogę jej tego zapewnić. Ja mogę ją tylko zamknąć w pustym mieszakniu z moimi kotami i niech się dzieje co chce...
Pamiętam Biedronię, jako bezproblemową, kochaną koteczkę - ciekawe jaka jest teraz. Naprawdę bym się nią zajęła, ale akurat teraz to niewykonalne ze względu na brak czasu po prostu...

PostNapisane: Śro sie 17, 2005 17:47
przez zielony
wiesz Olinko... bardzo ale to bardzo mnie dziwi jak to jest możliwe że u Ciebie z Biedronką było ok a nagle w nowym domku zaczeła siusiać... moze to jakaś reakcja stresowa.. ? albo moze jakaś choroba..? Albo tylko pretekst... no naprawde bardzo mnie to zastnawia... niestety w żaden sposób nie mogę Ci pomóc... ale baardzo baaardzo baaaardzo dużo dobrych myśli ślę dla biedronki i dla Ciebie... i zeby sie domek znalazł jak najszybciej !!!!

PostNapisane: Śro sie 17, 2005 17:49
przez Gość
/znlezione w necie/

Bardzo chętnie adoptuję malutką czarno-bialą lub czarną w latki koteczke, najlepiej jak najmlodszą (ok.6 tygodni). Właścicieli takich maluszków bardzo proszę o kontakt do 1.08.2005: 0509596948, e-mail biala1081985@wp.pl, gg 1127843
woj. kujawsko-pomorskie

PostNapisane: Śro sie 17, 2005 19:08
przez Olinka
Biedronka już u mnie!
Urosła, wypiękniała, ma białe delikatne futerko.
Zaraz zobaczymy jak tam jej problemy kuwetkowe.
Na razie czyści miski...

PostNapisane: Śro sie 17, 2005 20:53
przez Magija
Olinko, mogę tylko wspierac duchowo, trzymaj się jakoś

PostNapisane: Śro sie 17, 2005 21:21
przez Aga 995
olinko trzymaj sie. Tak strasznie mi przykro ale nie mogę Ci pomóc w tej chwili.
Mogę tylko wspierac duchowo. Tak mi przykro............... :oops:

PostNapisane: Śro sie 17, 2005 22:02
przez mircea
Olinka - pogadalam z TZtem :wink: i ustalilismy arbitralnie i nieodwolalnie, ze na czas wyjasnienia spraw zdrowotnych z Twoja Babcia bierzemy mala do siebie! I zadnych odwolan i apelacji nie przyjmujemy :wink: Masz sie skupic teraz na sprawach rodzinnych, a wszyscy zainteresowani losem Biedronki proszeni sa o szukanie domku na stale dla tej slicznoty :D

Domek potrzebny jak najszybciej, bo jak nie, to mnie i mojego TZ czeka psychiatryk :wink:
Tak wiec od jutra bedziemy mieli w domu 5 kotow - w tym 3 tymczasowe :wink:

Szukamy dobrego i sensownego domku dla pieknej i slodkiej Biedronki, slicznej czarnulki i rownie pociesznego co dzikiego krowka :wink: :roll:

PostNapisane: Śro sie 17, 2005 22:07
przez Magija
mircea :love:


ja ma 8, w tym 4 do adopcji;)

PostNapisane: Śro sie 17, 2005 22:07
przez aamms
mircea, SUPER!!!!! :dance: :dance2: :dance: :dance2:
Wspaniale, że Biedronka będzie u Ciebie.. :D i spokojnie poczeka na docelowy domek.. :D

PostNapisane: Śro sie 17, 2005 22:09
przez Aga 995
Mircea i krzys jestescie dla mnie idole:) Wielkie dzieki kocham Was i przysiegam dozywotnia pomoc w sprawach kotów i zyciowo ogolnych :D :D :D