STERYLIZACJA KOCIĄT- dobre rozwiązanie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 17, 2005 10:26

szkoda ze Blue ani Zalatany nie wypowiedzieli się nt temat

koc-cat

Avatar użytkownika
 
Posty: 1101
Od: Sob lis 13, 2004 14:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 17, 2005 10:31

Blue ma raczej dobre wytlumaczenie w osobie Przemyslawa 8)
I tak jestem pelna podziwu, ze tak szybko do nas wrocila :D
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 17, 2005 13:23

Kaska pisze:Blue ma raczej dobre wytlumaczenie w osobie Przemyslawa 8)
I tak jestem pelna podziwu, ze tak szybko do nas wrocila :D


forum uzależnia :wink:

koc-cat

Avatar użytkownika
 
Posty: 1101
Od: Sob lis 13, 2004 14:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 17, 2005 13:25

Pozwolę sobie zacytować wypowiedź zalatanego z wątku „Tak robią Amerykanie - czy my też tak powinniśmy?” (forum nfo) – wątku o wczesnej sterylizacji/kastracji i innych metodach ochrony kociąt przed pseudohodowcami.

18.03.2005 zalatany pisze:Poproszono mnie o zabranie głosu w tym wątku, nie wiem czy moje opinie spodobają się wszystkim :)
- nie lubię wczesnej kastracji zwierząt, pomimo rozmaitych wyników badań nie przyjmuję do wiadomości, że odjęcie dopływu hormonów płciowych nie odbija się negatywnie na rozwoju organizmu.
- sam zamysł sterylizacji, podwiazywania jajowodów czy nasieniowodów, nie jest w założeniu zły, ale naraża zwierzę na dwie operacje - większość ludzi, którzy nie będą mogli rozmnażać swoich kotów, wybierze ich kastrację w poźniejszym okresie. Dlaczego - to chyba oczywiste... Tak więc zwierzę przejdzie dwa a nie jeden zabiegi operacyjne
- pomimo zapewnień producentów kastracja hormonalna odbija się, i to mocno, na równowadze organizmu, tak więc podanie zastrzyku nie jest złotym środkiem
- nie jestem hodowcą kotów, ale nie umiem się zgodzić z ograniczeniami narzucanymi przez hodowców. Dla mnie wygląda to bardziej na "obcinanie" ewentualnej konkurencji niż rzeczywistą troskę o rasę. Przecież nie ma obowiazku sprzedaży kociaka chętnej osobie, spokojnie można odmówić i oddawać koty osobom do których ma sie zaufanie. Jeżeli kupujący nie budzi zaufania, to nie należy mu wogóle sprzedawać kota. Inaczej wygląda to tak, że hodowcę interesuje tylko kwestia rozmnażania a nie rzeczywistego dobrostanu kota, to jak spędzi on całe swoje życie.
Pozdrawiam
Obrazek

Projektowanie stron internetowych www.mirieldesign.com --- Genetyka: Dziedziczenie kolorów w pigułce, Inbred --- Koty norweskie leśne Skogkatt.pl

Miriel

Avatar użytkownika
 
Posty: 1287
Od: Czw lut 12, 2004 18:27
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro sie 17, 2005 15:07

Kaska pisze:Blue ma raczej dobre wytlumaczenie w osobie Przemyslawa 8)


Ano wlasnie - i niestety, nie jestem juz w stanie odpisywac na biezaco - ani nawet na wszystko - mambardzo czasozerna istote w domu :)

A co do pytania w watku - to uwazam tak:
Ze jesli mozna poczekac z kastracja - to jak najbardziej jestem za kastrowaniem tuz po pierwszej rui lub po zakonczeniu dojrzewania u kocurka. Ze szczegolnym naciskiem wlasnie na kocury - dla ktorych jednak wplyw hormonow na wyglad, ksztalt ciala jest niebagatelny i skoro kocur moze wygladac jak kocur - to czemu nie :)
Jesli natomiast czekanie z kastracja moze sie wiazac z duzym ryzykiem tego ze kotka zajdzie w ciaze, ze kocur cos tam (np. zacznie sie szlajac i moze ulec wypadkowi bo jest wychodzacy), ze nowy opiekun tego moze nie dopilnowac lub istnieje obawa ze nie bedzie chcial (choc poza tym bedzie bardzo dobrym opiekunem dla kota - dotyczy to np. kociakow w azylach, w domach adopcyjnych - zeby miec spokojna glowe) - a jednoczesnie ma sie do dyspozycji weta naprawde doswiadczonego w operowaniu mlodych kociakow - to uwazam ze warto wykastrowac kociaka w takiej sytuacji.

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro sie 17, 2005 18:35

dziękuje Blue :D i Miriel :D za wskazanie obszernego wątku nt temat

Miriel pisze:..... „Tak robią Amerykanie - czy my też tak powinniśmy?” (forum nfo) – wątku o wczesnej sterylizacji/kastracji ...

koc-cat

Avatar użytkownika
 
Posty: 1101
Od: Sob lis 13, 2004 14:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 17, 2005 20:29

wiem, że większość Polaków jest zafascynowana Ameryka, ale nie wszystko co wymysla jest warte nasladowania
Państwo nie może prowadzić człowieka do zbawienia na smyczy, bo to jest wbrew Konstytucji

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 54263
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Śro sie 17, 2005 20:46

Bengala pisze:wiem, że większość Polaków jest zafascynowana Ameryka, ale nie wszystko co wymysla jest warte nasladowania


ja tam zafascynowana nie jestem, ale to akurat raczej popieram... jestem tu wlasnie i kotow bezdomnych jak na lekarstwo, w schronisku przesiew podobno ogromny jesli chodzi o domy (zamierzam sie wybrac i zobaczyc sama ale jestem niezmotoryzowana wiec musze kombinowac), zwierzaki wszystkie (np fretki) wydawane sa ze schronisk i sklepow zoo (!) juz wykastrowane, nawet male

po prostu poradzili sobie z tym problemem, a Polska sobie z nim nie radzi

jedno co mi sie bardzo nie podoba to ponoc bardzo wysoki odsetek eutanazji (dlatego chce sie wybrac i poweszyc troche) - na to sie nie zgadzam tylko po to by "sztuka" sie zgadzala lub bo minal okres 2 tyg wiec zwierzak do gazu... :-(

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 17, 2005 21:24

Bengala pisze:wiem, że większość Polaków jest zafascynowana Ameryka, ale nie wszystko co wymysla jest warte nasladowania
Bengalo, przepraszam że Cię cytuję - nie chcę bowiem podważać tej opinii, ale stanowi dobry punkt wyjścia do dalszych moich dywagacji.

Zerknęłam dość dokładnie na bibliografie publikacji netowych, które przytaczałam na poprzedniej stronie.
Zwróciłam uwagę, że nie są to przysłowiowe "najnowsze badania amerykańskich naukowców". Problem zaczęto badać już w latach osiemdziesiątych (najwcześniejsza publikacja była bodaj z 1982 roku), główna część bibliografii to czasem bardzo szczegółowe problemy badawcze z lat 90-tych: już od 1993. Czyli mamy już spokojnie całe pokolenie kotów po tak przeprowadzonych kastracjach.
Pojawiają się już artykuły odnoszące się do długofalowych skutków (np. z roku 2000. To na prawdę dużo czasu by zweryfikować wybrany sposób postępowania i w razie czego go zanegować.

W każdym razie to co przeczytałam sprawia, że trzy razy się zastanowię zanim odrzucę pomysł wczesnej kastracji.
Dla mnie argumenty są bardziej przekonywujące niż nieprzekonywujące.
I będę sobie dalej w tym kierunku poczytywać :D
I mam już koncepcję ewentualnych własnych decyzji :mrgreen:


PS polecam również pooglądanie zawartości serwisu
http://www.fabcats.org/mission.html
z której pochodzi najdłuższy cytowany na poprzedniej stronie fragment.
To strona brytyjska, nie amerykańska, firmowana przez grupę całkiem poważnych organizacji związanych z weterynarią i ochroną praw zwierząt, a informacje o wczesnej kastracji stanowią część oficjalnej polityki grupy.
Mnie to skłania do poważnego zastanowienia się nad sensownością tego, co piszą.

Przepraszam za tak precycyjne (i przynudne) dociekania, ale może jeszcze komuś się przyda...
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23801
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Śro sie 17, 2005 22:33

W tym roku do adopcji wydałam kilkanaście kociaków.
Wszystkie zaszczepiłam, ale nie pomyślałam wtedy, że może warto już je wysterylizować. Ilu ich nowych opiekunów dotrzyma danego mi słowa i sami wysterylizują te koty za kilka miesięcy? :regulamin:

Następnym razem juz nie będę mieć tych wątpliwości, bo sama o to zadbam.

koc-cat

Avatar użytkownika
 
Posty: 1101
Od: Sob lis 13, 2004 14:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 18, 2005 0:25

tylko ze znalezienie w Polsce lekarza co to juz tak wczesnie robi moze byc trudne

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 18, 2005 8:45

Do mnie informacje o wczesnej sterylizacji kociąt dotarły dopiero niedawno. Zapytałam oczywiście swojego weta o to "odkrycie" a on juz od dawna sterylizuje takie kociaki. Czyli to nie jest problem znaleźć weta.

Rok jestem juz na tym forum i dużo łez wylałam nad kolejnym kocim nieszczęściem. Ja już praktycznie nie wchodzę na KOCIARNIĘ, bo nie mam pomysłu komu wydać kolejne maluchy.
Dla mnie wczesna sterylizacja jest jakimś ratunkiem przed kolejną falą niechcianych kociąt. Może to nie jest super rozwiązanie, ale gdyby masowo je zastosować ( tak jak szczepienia) to może .....po kociaki zaczęlibyśmy jeździć na wschód jak zachód teraz do nas. Jest to ogromna ingerencja w naturę, ale przeciwników takiej ingerencji zapraszam w dowolnej chwili do schroniska.

koc-cat

Avatar użytkownika
 
Posty: 1101
Od: Sob lis 13, 2004 14:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 18, 2005 8:49

Ile waży 14 tygodniowy kociak? Taki w miarę odkarmiony? Macie orientację?

....
Koc-cat, szukając info o wadze kociąt trafiłam jeszcze na to:
http://www.fanciers.com/cat-faqs/orphans.shtml
And if you do adopt out your kitten, please consider spaying or neutering it first, before it starts making kittens of its own (which it can by six months of age). A healthy kitten can be safely spayed/neutered as early as eight weeks of age (minimum weight two pounds), but at least sterilize by four months.
Adoptując kota pod Twoją opieką, proszę - weź pod uwagę wykastrowanie go najpierw, zanim zacznie mieć własne kocięta (co może się zdarzyć już w 6 miesiący życia). Zdrowy kociak może być wykastrowany już w ósmym tygodniu życia (minimalna waga: 2 funty [ok. 1 kg], ale warto przeprowadzić kastrację przynajnmiej do 4 miesiąca.


Dlaczego pytam o masę kota w tym wieku?
Bo wyszło mi, że 14 tydzień brzmi sensownie ze względu na zakończony cykl szczepień (10 i 12 tydzień).CD - patrz niżej:

Co do lekarzy, którzy potrafią lub nie przeprowadzać operacje kociąt: myślę, że to nie jest zaden ewenement. Kotkę (dojrzałą płciowo, ale nadzwyczaj drobną), ważącą 1,5 kg wysterylizowano mi przepięknie już dwa lata temu.
Ostatnio edytowano Czw sie 18, 2005 9:01 przez ana, łącznie edytowano 1 raz
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23801
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Czw sie 18, 2005 8:53

ana pisze:Ile waży 14 tygodniowy kociak? Taki w miarę odkarmiony? Macie orientację?

wg moich tabel 1,6 kg - mniej to za mało, wiecej super (Leon w tym wieku wazył 2,2 Belmondo 2,0 ale Katrin tylko 1,6)

koc-cat

Avatar użytkownika
 
Posty: 1101
Od: Sob lis 13, 2004 14:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 18, 2005 9:06

Dziękuję za informację 8)

W międzyczasie dopisałam ważną uwagę wyzej, powtórzę ją tutaj:
Co do lekarzy, którzy potrafią lub nie przeprowadzać operacje kociąt: myślę, że to nie jest zaden ewenement. Kotkę (dojrzałą płciowo, ale nadzwyczaj drobną), ważącą 1,5 kg wysterylizowano mi przepięknie już dwa lata temu.

Co jeszcze istotne: niewielkie rozmiary koteczki (i jej problemy neurologiczne) być moze miały związek z bardzo wczesną ciążą jej dzikiej matki, krytej najprawdopodobniej w pierwszej rui - ok 7 m-ca życia.
Mamę też, oczywiście wykastrowaliśmy. 8)
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23801
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, ryniek i 479 gości