Strona 1 z 2

Niemcy szukaja kotow

PostNapisane: Wto sie 02, 2005 9:55
przez Edzina
"Już nie tylko polskie sklepy przyciągają sąsiadów zza Odry. Niemcy coraz
częściej szukają u nas... kotów - zwykłych dachowych burasków."

http://miasta.gazeta.pl/zielonagora/1,3 ... 50170.html

I tak sobie mysle.. Moze dobrze byloby zainteresowac wspolpraca schroniska? Jesli juz placa za kotki, to niech lepiej robia to na rzecz schronisk i towarzystw niz prywatnych ludzi. Bo to rodzi kolejne mozliwosci wszelakim "rozmnazaczom" na latwy zysk. A kotki dalej beda bezdomne..

PostNapisane: Wto sie 02, 2005 10:01
przez Incia_Kangus
Racja! Tyle pięknych kotów jest w schroniskach. Niektóre muszą być uśpione, bo nie znalazły przez długi czas właściciela.
______________________

Obrazek

PostNapisane: Wto sie 02, 2005 10:06
przez Shunia
Ok podnoszę - jest tu wiele wolontariuszy, pomysł jest świetny :)

PostNapisane: Wto sie 02, 2005 10:08
przez Kaska
ja tu widze podstawowy problem - o ktorym juz kiedys rozmawialismy
to nieprawda, ze w Niemczech schroniska sa puste - tylko adopcja jest obwarowana restrykcjami
no i koty sterylizowane - bez opcji rozmnazania

nie mam nic przeciwko temu by polskie kociaki mruczaly po drugiej stronie Odry - ale by mruczaly bezpiecznie i pod kontrola

i powiem samolubnie - mam nadzieje, ze w koncu dojdziemy do momentu w ktorym by miec kota nie wystarczy wyjsc z domu i go sobie zlapac

PostNapisane: Wto sie 02, 2005 10:09
przez Estraven
Tekst dobry, tylko wypowiedź Tadeusza Jakubowskiego, prezesa Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej, mocno dyskusyjna (ta o "hodowlach") :? Ktoś na podobnym stanowisku winien chyba wykazać więcej rozsądku.

PostNapisane: Wto sie 02, 2005 10:14
przez Edzina
"Tadeusz Jakubowski, prezes Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej: - Niewykluczone (śmiech). Skoro jest zapotrzebowanie, można zrobić interes. Może wziąć się za hodowlę na granicy? Czemu nie."

Tez mi sie to nie spodobalo.. Bardzo. Dlatego biorac pod uwage to, ze niektorzy moga sobie wziac to do serca, lepiej by bylo, zeby domy znalazly koty ze schronisk.Nawet wyrobienie paszportu dla doroslych kotow i wszelkie szczepienia, bylyby w efekcie duzo korzystniejesze niz trzymanie kotow czasem do konca ich zycia..

PostNapisane: Wto sie 02, 2005 10:30
przez Tango
Interes..... :?: też mi sie to nie podoba

PostNapisane: Wto sie 02, 2005 10:41
przez karolian
Moje strony rodzinne to Gorzó Wlkp- tam jest też podobnie- tzn nie ma absolutnie żadnej hodowli ale opiszę bardzo pozytywną historię..

mieszka sobie pani która opiekuje się kotami, podwórkowymi i nie tylko, ludzie nagminnie podrzucaja jej kociaki i koty róznego wieku maślci i stanu zdrowia...
ale od dwóch latw jej życiu pojawiła się pani weterynarz z Niemiec- otóz pani weterynarz co miesiąc przyjeżdża do Gorzowa, wtedy Pani Ania zbiera sszystkie dzikie póldzikie i oswojone koty któe akurat w jej otoczeniu są i pani wetertynarz robi darmowe sterylizacje i kastracje tych kocichów... po stertylizacji koty wracają na swoje miejsca jesli takie mają a jeśli nie- to Niemka zabiera je do Niemiec -tam ma dla nich dobre domy- małe kociaki też zabiera... nie zawszr zabiera- dodam żeby nie wyszedł mi tu jakiś masowy wywóz kotó- ale po prosstu jaka pani Ania dostanie nasprogramowy "prezent" podrzucony pod drzwi- np koszyk kociaków co się nie raz zdarzyło...

strasznie podziwam obie Panie ...
Niemka zaś po prostu bezinteresownie przyjeżdzą i na takim jednym przyjeździe potrafi wysterylizować ok 20 kotó...

chylę czoła

PostNapisane: Wto sie 02, 2005 13:33
przez igaa
:lol:

PostNapisane: Wto sie 02, 2005 13:44
przez Edzina
Moze po prostu wystarczyloby utrzymywac kontakt z nabywcami kotkow? Mysle, ze nie ma co gdybac, bo mozna zrobic komus krzywde. A gdyby faktycznie zrobic z tego jakas akcje, to bylyby wiekszy nadzor. Ja tu widze mozliwosci wspolpracy dla naszych schronisk i stowarzyszen. Moze przydalaby sie jakas strona z polskimi schroniskami i zdjeciami kotkow i rozpowszechnienie jej na niemieckich stronach? A cala reszte mozna ustalic juz na miejscu.

PostNapisane: Wto sie 02, 2005 13:57
przez iwcia
"Widział pan najnowocześniejsze schronisko w Berlinie? Tam prawie wszystkie zwierzęta się kastruje. Wiele mogą zrobić dla właściciela, gdy go znajdą, poza jednym: nie rozmnożą się."

W Niemczech zanim kot zostanie oddany do adopcji dokładnie sprawdza się ludzi, którzy chcą zwierzaka. Skąd pewność, do jakich ludzi trafią te z Polski, może do takich, którzy nie dostali kociaka ze schroniska, bo nie byli odpowiedzialnymi kandydatami.
Poza tym nie wszystkie zwierzęta znajdują domy, te, które ich nie znajdą w określonym czasie zostają usypiane. Dlatego uważam, że zwierzą tam nie brakuje, tylko niektórzy ludzie nie powinni ich dostawać.
I pytanie skąd trafiają zwierzęta nie sterylizowane do schronisk, skoro tam wszyscy mają zwierzęta wysterylizowane.:?

PostNapisane: Wto sie 02, 2005 15:13
przez Mysia
Ja również słyszałam o niemieckich adopcjach polskich kotów; w Poznaniu z Niemcami współpracuje jedna z fundacji "prozwierzęcych" i są bardzo zadowoleni, zwłaszcza, że Niemcy przyjmują także koty kalekie.
Jednak nie byłabym taka entuzjastyczna, bo nie jest to żadna szansa dla schronisk - koty jadące do Niemiec MUSZĄ być zdrowe, tzn. wolne od infekcji, a w jakim stanie są kocięta schroniskowe, nie muszę chyba mówić :-(. Jeżeli ktoś weźmie kilka kociaków ze schroniska, odchowa je, wyleczy, zsocjalizuje, zaszczepi i wtedy przekaże do adopcji zagranicznej - to co innego.

PostNapisane: Wto sie 02, 2005 16:18
przez moni_citroni
Nie odnosilabym sie tak entuzjastycznie do adopcji do Niemiec.

Tutaj w schroniskach i prywatnych przytuliskach tez sa koty.
Przynajmniej u nas, warunki adopcji sa dosc trudne do spelnienia.
Gdy chcialam przygarnac 1. kota nie dostalam go poniewaz : bylismy zbyt mlodzi (20 lat) czyli pewnie nieodpowiedzialni, moglismy jeszcze 100 razy zmienic partnera (na takiego co nie lubi kotow), miec dzieci, isc do pracy itp itd.
Bardzo mi sie to nie podobalo... ale teraz troche wiecej rozumiem ;)

Dlatego moze byc tak, ze osoby ktore nie dostaly kota w Niemczech, probuja go adoptowac z Polski.
Co nie znaczy ze wszystkie z nich sa nieodpowiedzialne/ nie nadaja sie na opiekuna.

Niestety zeby zajmowac sie takimi adopcjami, trzeba miec dobrze rozwinieta siec "pomocnikow" w Germanii.
Ktos musi te koty przewozic (koszty i odleglosc), przetrzymac pewnie przez jakis czas w domu, pozostac w kontakcie z osobami adoptujacymi.
W razie nieudanej adopcji musi odebrac koty, dac im schronienie i szukac kolejnych opiekunow. Bo przeciez nie wysle ich z powrotem do Polski, do schroniska.

PostNapisane: Wto sie 02, 2005 16:46
przez Jolek
Też bardzo sceptycznie podchodze do takich informacji. Niestety :(
Zwierzęta powinny posiadać paszporty i być zaczipowane. Domy, do których się udają muszą kontrolowane. Nie można inaczej dla dobra zwierząt :!:

Odnotowano przypadki wywozu polskich zwierząt do laboratoriów kosmetycznych w Niemczech. Właśnie polskich, ponieważ z Polski nie każdy interesuje sie dalszym losem zwierzaka.
Zwierzę zabrane ze schroniska niemieckiego nie mogłoby trafić do takiego laboratorium, ponieważ organizacje niemieckie kontrolują, gdzie trafia dany zwierzak pod jaką opiekę.
Tak więc ostrzegam.

Pozdrawiam

PostNapisane: Wto sie 02, 2005 20:04
przez karolian
wiem że to jest Off Topic ale igaa witaj :D krajanko :D:D